Opublikowany dziś, szokujący raport ONZ przygotowywały wspólnie liczne wyspecjalizowane organizacje międzynarodowe, jak Światowa Organizacja Zdrowia, Światowy Program Żywnościowy, Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF), Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa i inne. Na naszej planecie już trzeci rok powiększa się obszar głodu i niedożywienia. Jedyny ratunek to okiełznanie kapitalizmu.
Koszmarna tendencja nie budzi wątpliwości: w zeszłym roku głodowało 821,6 milionów osób, ponad 10 milionów więcej niż w 2017. Po dziesięcioleciach udanego ograniczania tej plagi, od 2015 r. sytuacja się odwróciła i niestety wszystko wskazuje, że może się utrwalić, gdyż jest opóźnioną, ale nieubłaganą konsekwencją kapitalizmu w jego najdzikszej formie, neoliberalnej. Polega ona na intensyfikacji wyzysku, w celu bogacenia niemal wyłącznie najwyższych warstw społecznych. Diagnoza ONZ jest alarmistyczna i jasna: bez zmiany tej polityki gospodarczej idziemy w kierunku wzrostu globalnego rozwarstwienia, gwarantującego kolejne nieszczęścia.
Raport, zatytułowany „Stan bezpieczeństwa żywnościowego i wyżywienia na świecie”, jednoznacznie zaleca odejście od polityki antyspołecznej: „By zachować bezpieczeństwo żywnościowe i wyżywienie na świecie należy w istocie wprowadzić w życie polityki gospodarcze i społeczne, które za wszelką cenę przeciwdziałają efektom niekorzystnych cyklów ekonomicznych, bez redukowania najważniejszych usług, jak ochrona zdrowia i edukacja.” Inaczej mówiąc neoliberalny trend do ograniczania wszystkiego, co społeczne, musi zostać zatrzymany, jeśli chcemy uniknąć katastrofy.
ONZ wzywa do takiej „strukturalnej transformacji” gospodarek, by uwzględnić w niej los najbardziej potrzebujących. Autorzy raportu nalegają na włączenie do wysiłków na rzecz redukcji biedy sprawy bezpieczeństwa żywnościowego, przy jednoczesnej walce z nierównościami między płciami i wykluczeniem całych grup społecznych. Jeśli do głodujących dodać osoby pozbawione bezpieczeństwa żywnościowego (niedożywione), jest ich już ponad dwa miliardy. Osiem proc. z nich mieszka w Ameryce Północnej i Europie, najbardziej jednak dotknięta jest Afryka (20 proc.) i Azja (12 proc.). Raport paradoksalnie wskazuje, że rośnie na świecie liczba osób ze znaczną nadwagą – samych otyłych dzieci do piątego roku życia jest już ponad 40 milionów. Ogółem otyłość dotyka podobną liczbę ludzi, co głód i niedożywienie. Produkcja i spożywanie „śmieciowego” jedzenia zachwiały zdrowiem ponad 2,3 miliardów osób.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ale to Przeludnienie w Afryce też jest winne też winne troche jest przeludnienie -AFRYKA ONA NIE MOŻE MIEĆ PÓŁTORA MILIARDA LUDZI a INTERIA pisała że AFRYKANIE PROGNOZUJĄ 2 i PÓŁ MILIARDA w tym Wieku osiągnąć jeszcze !! -WYOBRAŹCIE sobie że NIGERIA BY MIAŁA 400 MILIONÓW obywateli albo ETIOPIA 200 MILIONÓW zamiast dzisiejszych 90 MILIONÓW dzisiaj !! -taki Koszmar jest trudny do wyobrażenia CZTERYSTU MILIONOWEJ NIGERII czy DWUSTU MILIONOWEJ ETIOPII !!
Precz z bezwzględnym kapitalizmem !!! Niech żyje ten dobry kapitalizm, z ludzką twarzą !!!
„… od 2015 r. sytuacja się odwróciła…” – wysuwając baaardzo dalekie koneksje można stwierdzić, iż PiSuarstwo wywołuje na świecie głód. No może i we Wolsce nie teraz, ale jego działania wróżą, że tu będzie nie lepiej.
Dwa oblicza tego samego problemu. Otyłość jest oznaką ubóstwa w gospodarkach rozwiniętych, a głód w rozwijających się.