Znany rosyjski opozycjonista, Aleksiej Nawalny, po odwieszeniu mu wyroku 2,5 roku więzienia, znowu stanął przed sądem. Tym razem za naruszenie czci i dobrego imienia weterana Wielkiej Wojny Ojczyźnianej.
Nawalny sądzony jest z artykułu kodeksu karnego Rosji (art. 128.1 ust. 2 KO FR), który przewiduje odpowiedzialność karną za publiczne rozpowszechnianie świadomie nieprawdziwych informacji, naruszających cześć i godność człowieka, naruszających jego reputację. Przewidziane są sankcje w postaci grzywny lub prac społecznie użytecznych.
W 2020 roku, podczas kampanii propagującej zmiany w Konstytucji Rosji w rosyjskich mediach pojawił się film, w którym wystąpił 94-letni wówczas weteran Ignat Artemenko. Nawalny w swoim kanałach na Telegramie i Twitterze odniósł się krytycznie do tego filmu, nazywając występujących w nich ludzi „hańbą kraju”, „zdrajcami” i „ludźmi bez sumienia”.
Poinformowana o tym prokuratura rozpoczęła śledztwo, które znalazło swój finał w sądzie babuszkinskiego rejonu Moskwy 5 lutego. Weteran wziął udział w procesie w trybie on-line. Rozprawa była kilkakrotnie przerywana z powodów technicznych, jak tez z powodów głośnych sporów Nawalnego z sędzią, prokurator i samym weteranem, a także z powodu pogorszenia stanu zdrowia samego weterana.
Rosyjskie oficjalne media zwracają uwagę, że Nawalny nie skorzystał z okazji, by polubownie zakończyć proces i nie przeprosił weterana, lecz w trakcie swoich wystąpień nie zwracał się do niego bezpośrednio, lecz w trzeciej osobie, wyrażał się o nim per „dziad” i mówił, że „nawieszali na nim medali”, zaś krewnym weterana zarzucił, że nim „handlują”. Skomentował też ponownie krytycznie samą kampanię reklamową dotyczącą referendum konstytucyjnego. Wchodził też w bezpośrednie polemiki z sędzią jak i z prokurator. Zarzucił, że tę sprawę karną wymyślono jako kampanię PR, za którą stoją dziennikarze oficjalnych mediów i szefowa RT Margarita Simonian. Rozprawę przerwano i odłożono do 12 lutego.
Niewątpliwie sprawa zniesławienia 95 letniego dziś weterana nie pomoże wizerunkowi Aleksieja Nawalnego, ponieważ umiejętne pokazanie przez oficjalne media zderzenia dwóch wizerunków: młodego opozycjonisty i 95 letniego Artemenki w aspekcie bardzo emocjonalnego stosunku znakomitej większości Rosjan do uczestników Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, jednoznacznie przenosi sympatie na stronę weterana, powodując wzrost niechęci do Nawalnego.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…