Beate Zschaepe usłyszała dziś wyrok dożywotniego pozbawienia wolności za współudział w 10 zabójstwach dokonanych przez Narodowosocjalistyczne Podziemie (NSU).

Wyższy Sąd Krajowy w Monachium nie miał wąptliwości: Zschaepe kłamała, mówiąc, że nie wiedziała nic o planach zabójstw popełnionych w latach 2000-2007. Kobieta była wieloletnią partnerką życiową kluczowych postaci dla działającej od lat 90. neonazistowskiej organizacji: Uwego Mundlowa i Uwego Boernharda. Obaj popełnili samobójstwo w 2011 po nieudanym napadzie na bank, otoczeni przez policję. Po ich śmierci kobieta podpaliła dom w Zwickau, w którym mieszkała cała trójka i sama oddała się w ręce policji.

W sumie członkowie NSU dokonali 15 napadów, 2 zamachów bombowych i wielu zabójstw. Zschaepe sądzona była za współudział w zamordowaniu 8 tureckich przedsiębiorców, restauratora z Grecji i niemieckiej policjantki. Za większością zbrodni stały motywy rasistowskie.

Neonazistowskie terrorystyczne podziemie pozostawało bezkarne przez ponad 10 lat, mogło liczyć na wsparcie skrajnie prawicowych organizacji. W sumie należało do niego około 200 osób, które gromadziły broń i szkoliły swoje bojówki, aby dokonywać zamachów na obcokrajowców.

Po tym, jak ujęto Zschaepe, powołano w Bundestagu komisje śledcze, które wykazały, że policja popełniła szereg rażących błędów podczas 10 lat aktywności terrorystów. Pociągnęło to również falę dymisji w służbach – między innymi odszedł szef policji federalnej oraz wieloletni szef kontrwywiadu Heinz Fromm. Jego następca Hans-Georg Maassen stwierdził w rozmowie z „Bildem”: – Wizerunek Urzędu Ochrony Konstytucji został bardzo nadwyrężony po przypadkowym wykryciu w zeszłym roku grupy terrorystycznej NSU, która od 2000 roku zamordowała co najmniej dziesięć osób, rabowała banki i podkładała bomby. Kontrwywiad nie tylko nie zdołał wytropić przestępców przez ponad 10 lat, ale też zniszczył część akt związanych ze sprawą i dotyczących prawdopodobnie informatorów kontrwywiadu działających w szeregach skrajnej prawicy w Niemczech. Wywołało to podejrzenia o próbę zatuszowania błędów.

Proces grupy przed monachijskim sądem rozpoczął się w 2013 roku i ożywił dyskusję wokół pomysłu zdelegalizowania faszyzującej partii NPD.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…