Niemcy od października chcą podnieść godzinową płacę minimalną. Będzie ona wynosiła 12 euro. To efekt porozumienia wewnątrz koalicji rządzącej.
Porozumiała się socjaldemokratyczna SPD kanclerza Scholza, Zieloni i liberałowie z FDP. Skrupulatni Niemcy wyliczyli sobie, że podniesienie minimalnej stawki godzinowej przyniesie bezpośrednie korzyści około 10 proc. niemieckich pracowników. To nieco ponad 6 proc. zatrudnionych, w tym najmniej zarabiający pracownicy samozatrudnieni lub na umowach tymczasowych.
Operacja będzie przeprowadzona w dwóch częściach – pierwsza, podnosząca minimalną stawkę za godzinę z 9,82 do 10,45 zostanie wprowadzona 1 lipca, podniesienie do 12 euro za godzinę zostanie wprowadzone 1 października.
Słowa ministra pracy Niemiec, Hubertusa Heila, który powiedział, że ustawa będzie szczególnie korzystna dla kobiet, pracowników na wschodzie kraju i „tych, którzy utrzymywali Niemcy podczas pandemii”, wskazują mimochodem, jakie kategorie pracowników w Niemczech zarabiają najmniej.
Operacja podniesienia minimalnej płacy godzinowej zwiększy siłę nabywczą w Niemczech o 4,8 miliarda euro, wyliczyła niemiecka Konfederacja Związków Zawodowych, popierająca pomysł rządu. I choć są obawy, że wpłynie to na poziom inflacji (obecnie 5 proc.), to jednak specjaliści są zdania, że wzrost siły nabywczej pomoże ożywić niemiecką gospodarkę, zmagająca się z problemami po pandemii.
Praktyczni Niemcy pokazują, że można dbać o gospodarkę dając najmniej zarabiającym nieco pieniędzy.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…