Polska wciąż nie może otrząsnąć się z szoku po podpisaniu umowy miedzy USA i Niemcami dotyczącej gazociągu Nord Stream 2. Padają słowa o „nożu w plecy”.
Polska lubi historyczne odgrzewane kotlety. Wcześniej minister Radosław Sikorski na wieść o podpisaniu porozumienia między Rosją a Niemcami o budowie Nord Stream 2 porównał je do paktu Ribbentrop-Mołotow. Przy okazji dał tym samym dowód na to, że niewiele rozumie z historii najnowszej i polityki.
Gazociąg powstanie
Mimo oporu przeciwko budowie gazociągu, przedstawicielami którego była Polska i Ukraina, inwestycja została dokończona. USA, która obiecywała, że nie dopuści do zakończenia budowy gazociągu, nagle zmieniła zdanie. Uznała, że na szali wagi jej interesów dobre stosunki z Niemcami są więcej warte niż obietnice dawane uroczyście krajom Europy Środkowej i Wschodniej.
Porozumienie między Joe Bidenem a Angelą Merkel dotyczące dokończenia budowy Nord Stream 2 oczywiście obwarowane jest uspakajanymi słowami dla Polski i Ukrainy. Mowa jest w dokumencie, że jak tylko Rosja zacznie wykorzystywać gazociąg do swoich politycznych gier, natychmiast zostaną na nią nałożone sankcje. Zarówno przez Niemcy, jak i USA. Zareagowało na to rosyjskie MSZ uznając ten ton za niedopuszczalny i potwierdzając po raz kolejny, że projekt ten ma wyłącznie znaczenie gospodarcze a nie ekonomiczne. USA i Niemcy jednocześnie zobowiązały się włożyć pokaźne pieniądze w stworzenie sektora zielonej energii na Ukrainie. Mowa o mniej więcej 1 miliardzie dolarów. Na razie na fundusz, który ma się tym zajmować Niemcy przekazały około 20 proc. potrzebne sumy – 179 milionów dolarów. Te obietnice nic nie kosztują. Ani Niemiec, ani USA.
Polska i Ukraina przeciw
Polskie I ukraińskie ministerstwa spraw zagranicznych jednak wciąż rozpaczają. Wydały wspólny komunikat, w którym oceniają wspomniane gwarancje jako niedostateczne, twierdzą też, że „ta decyzja stworzyła zagrożenie polityczne, militarne i energetyczne dla Ukrainy i Europy Środkowej, zwiększając możliwość destabilizacji bezpieczeństwa w Europie przez Rosję, tworząc podziały między członkami NATO i Unii Europejskiej”. Oba państwa nie godzą się na umowę Niemiec i USA w sprawie gazociągu. We wspólnym stanowisku mowa tez o tym, że odpowiedzią na „kryzys bezpieczeństwa wywołany przez Nord Stream 2”, będzie wsparcie krajów starających się o przyjęcie do NATO i UE. Mowa oczywiście o Ukrainie.
Wspólny komunikat obu państw jest oczywiście sygnałem, który zostanie dostrzeżony na arenie międzynarodowej. Można wątpić, czy poza tym pójdą jakieś konkretne ruchy ze strony USA i Niemiec poza werbalnymi deklaracjami już złożonymi. Komunikat ten jest też wyrazem bezradności państw, których interesy muszą ustąpić wobec interesów poważnych graczy w polityce międzynarodowej.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
USA pokazała Polsce jej miejsce w szeregu.
A może powinniśmy wszyscy zadać pytanie tym ministrom-płaczkom, co zrobili w interesie Polski, aby miała zaopatrzenie w tani gaz? Ryli pod projektem Jamal? Przez co nie dopuścili do budowy równoległego Jamal2? Opluli projekt NS i NS2 choć byli doń zaproszeni? Zamiast tego gadając o jakiejś,,dywersyfikacji” budują gazoport i importują gaz skroplony w cenach przekraczających 360$/1000m3?? Wytaczają Rosji proces o zawyżanie cen, wygrywają go i… dziś płacą cenę spotową 399$/1000m3 zamiast kontraktowej 249$/1000m3?? Takie ,,sukcesy” określane są jako pyrrusowe zwycięstwo. A prawdę mówiąc powinny nosić miano KLĘSKI. Mało tego! Zrywają kontrakt na dostawy z FR. Ciekaw jestem ile za rok będzie kosztował m3gazu ziemnego i czy przypadkiem nie będzie tańsze ogrzewanie elektryczne.
Ale OSIĄGNĘLIŚMY SUKCES I UTARLIŚMY RUSKIM NOSA!…
A przecież już Kochanowski pisał: ,,Cieszy mię ten rym: „Polak mądry po szkodzie”;
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.