Podczas gdy koronawirus rozprzestrzenia się przede wszystkim w szpitalach i dużych zakładach pracy, rząd PiS postanowił do reszty uprzykrzyć życie obywateli, pozbawiając ich możliwości udania się na spacer czy wycieczkę rowerową do lasu. Wyjątkiem będą tylko myśliwi – oni będą mogli hasać po lasach bez żadnych ograniczeń.

Po ograniczeniach dotyczących możliwości opuszczania domów, spacerowania po parkach i bulwarach, rząd odcina społeczeństwo od ostatniej możliwości zaznania wypoczynku psychicznego – pójścia do lasu.

Zakaz ogłosiło Ministerstwo Środowiska. Resort tłumaczy obostrzenie „troską o zdrowie i bezpieczeństwo”, powołując się na art. 11 ust. 2 ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych i w związku z § 17 ust. 1 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31 marca 2020 w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.

Dlaczego nie będziemy mogli udać się do lasów? Ministerstwo uważa, że „wciąż dużo osób wykorzystuje czas odizolowania na pikniki i towarzyskie spotkania, m.in. na terenach zarządzanych przez Lasy Państwowe”.

Zakaz będzie egzekwowany przez funkcjonariuszy Straży Leśnej i straży parków narodowych, a wejście do lasów już teraz są obstawione przez Żandarmerię Wojskową i bojówki Wojsk Obrony Terytorialnej.

Zamkniecie lasów odbywa się w atmosferze walki o normalność. „W czasach epidemii jedynie solidarne i odpowiedzialne zachowanie daje nadzieję na jej skrócenie i na szybki powrót do normalnego funkcjonowania. Prosimy o poważnie potraktowanie tych zakazów, w trosce o nas wszystkich. Ludzkie życie i zdrowie jest wartością nadrzędną. Możemy je ochronić jedynie poprzez wspólne poddanie się koniecznym i tymczasowym ograniczeniom” – napisano w komunikacie resortu.

Zakaz nie będzie dotyczyć myśliwych. Zapewnił o tym już wczoraj premier Mateusz Morawiecki, który wydał wczoraj stosowne rozporządzenie. Wcześniej lobby myśliwskie zabiegało o taką zgodę, argumentując, że jeśli polowania zostaną zakazane, wówczas grozi nam epidemia ASF.

Posunięcie rządu skomentowali aktywiści grupy Nasze Lasy. „Teraz bez kontroli społecznej, bo wszyscy inni obywatele walczą z pandemią i ograniczają swoją aktywność poza domem. Teraz nawet zabity nielegalnie wilk, łoś, czy żubr po prostu nie zostanie odnaleziony przez przyrodników, albo zwyczajnych turystów. Nikt nie zgłosi tego typu przestępstw na policję. Ciężkie czasy dla zwierząt” – napisali działacze ekologiczni.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Lasy dla „myśliwych”? Super! Gdy wybiją wszystkie zwierzaki, jeszcze na nich będzie można zapolować. Tylko skąd wadza weźmnie „myśliwych”? 'Terytorialsi’?…
    Trzeba by też przydzielić plaże Jandzie. Wówczas spokojnie i w pokorze będę mógł pozostawać w domu…

  2. Jasne, niech setki czy tysiące osób pójdą do lasu…

    Każde (!) wyjście z domu naraża nas na styczność z inną osobą, a każda styczność z inną osobą może powodować zarażenie. Wyjście do lasu także. Do tego przecież niewiele osób ma bezpośredni dostęp do lasu – trzeba tam jakoś dotrzeć, co też naraża nas na styczność z innymi osobami.

    Zakaz jak najbardziej uzasadniony. Trzeba po prostu siedzieć w domu i wychodzić tylko gdy to rzeczywiście niezbędne. Wyjście do lasu nie jest wyjściem niezbędnym.

    1. Mariusz W. „każda styczność z inną osobą może powodować zarażenie. Wyjście do lasu także. Do tego przecież niewiele osób ma bezpośredni dostęp do lasu – trzeba tam jakoś dotrzeć”

      Nie wszyscy mieszkają w dużych miastach. Jak chodzę do lasu to po to także aby nie widzieć ludzi i poodychać świezym powietrzem.

    2. Rozumiem, że jesteś w stanie wyeliminować całkowicie ryzyko spotkania kogoś w drodze z wioski do lasu?

  3. niby jakie autor napisał głupoty? Głupoty są w „komentarzu” Jaa. A wymagająca zrozumienia „analogia” to „jasna” głupota. Radykalnie za dużo jest głupców „na przestrzeni” już samej Warszawy – jakbyś miał nie 2 a 50 mln. Bredni.

  4. Może epidemię ASF przy okazji uda się zwalczyć… Dzikowi nie wytłumaczysz „siedź w domu”, zwłaszcza że dzików jest radykalnie za dużo – mniej więcej tak, jakbyś na przestrzeni dzisiejsze Warszawy miał nie 2 a 50 mln mieszkańców. Czy to wystarczająco jasne, by autor zrozumiał analogię i przestał pisał głupoty?

    1. Redakcjo, już pisałem – zmieńta se maszyne do cenzury, bo ta, co ją macie jest bezdennie głupia.
      Ponawiam: Widno dzikie szwinie so mundrzejsze od ludziów, bo se nic nie robio z ASeFa i kicajo po lesie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…