Przesłuchania, kwity, inwigilacja i atmosfera zastraszenia – tak swoje warunki pracy opisują osoby zatrudnione w gabinecie prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. Prześladowani pracownicy wysłali anonimowy list ze skargą do lokalnych mediów.
– Czujemy się jak w jakimś totalitarnym systemie. Wiemy, że nasza korespondencja jest przeglądana przez osoby z otoczenia prezydenta. Prawodopodobnie kontrolują również to, co piszemy na facebooku oraz bilingi telefoniczne – mówi portalowi strajk.eu, jeden z pracowników gabinetu Jaśkowiaka.
We wtorek do redakcji wielkopolskich mediów wpłynął e-mail od grupy podpisanej jako „Zastraszeni Pracownicy Gabinetu Prezydenta”. Oprócz metod inwigilacji ich korespondencji, pracownicy ujawnili w nim również, że zastępca dyrektora gabinetu prowadzi przesłuchania poszczególnych pracowników, usiłując wydobyć z nich informacje o tym, kto utrzymuje bliższe relacje ze zwolnionymi niedawno osobami.
Przypomnijmy, dwa tygodnie temu w Poznaniu wybuchła tzw. „afera mailowa”. Do prezydenta Jacka Jaśkowiaka dotarły e-maile, jakie wymieniali między sobą jego zastępczyni Agnieszka Pachciarz oraz prezes Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych Paweł Augustyn. Według „Głosu Wielkopolskiego” tematem korespondencji miała być dyskusja o tym, co zrobić, aby nie dopuścić do powstania w Radzie Miasta koalicji PO – SLD, która ostatecznie została zawiązana 1 lipca. Zarówno Pachciarz jak i Augustyn pożegnali się ze swoimi stanowiskami. Jaśkowiak kilka dni temu przyznał, że faktycznie czytał wiadomości z kont mailowych niektórych swoich pracowników, jednak nie pamięta kto mu takie materiały dostarczył.
Dyrektor prezydenckiego gabinetu, były działacz ruchów miejskich Andrzej białas zaprzecza jakoby wśród jego podwładnych panowała zła atmosfera. – Proszę przyjść i z nimi porozmawiać. To młodzi ludzie, którzy nie sprawiają wrażenia zastraszanych. Mam do nich pełne zaufanie – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Białas. – W mojej ocenie ewidentnie jest to atak na prezydenta Poznania. Mamy teraz taki okres, w którym „hejt” jest atrakcyjną formą ekspresji. Szkoda tylko, że z zarzutów anonima muszę tłumaczyć się ja, jako Andrzej Białas. Jeśli ktoś ma jakieś zarzuty, to chętnie się spotkam z tą osobą i porozmawiam – dodaje.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Rozbijanie muru Grobelnego trwa, nareszcie! Wreszcie ktoś patrzy urzednikom na ręcę. Może Poznań w końcu stanie się normalnym miastem!
Komputer służbowy jest własnością pracodawcy. Ze wszystkimi tego konsekwencjami. Pracownicy, niezależnie od instytucji, powinni sobie to wbić do łbów. A jeśli nie pomaga – nakleić na żółtym karteluszku i przykleić do ekranu.
Po tej całej aferze mailowej następuje czyszczenie.Nie przepadam ogólnie za PO w całości ale nie dziwi mnie taka akcja.Nie chcą informatorów dla Grobelnego i Głosu Wielkopolskiego.Poczytajcie anonimowe komentarze w Wyborczej pod artykułami Żytnickiego o czyścicielach kamienic a zrozumiecie, że od dawna w internecie toczy się wojna, kto tylko spróbuje naruszyć interesy mafii dewelopersko-bankowej ma przekichane.A Jaskowiak obiecał budowę 4 tysięcy lokali komunalnych zostało mu na spełnienie tej obietnicy jeszcze 3 lata z kawałkiem.Jeśli przyjaciele ,,grobelizmu”zadbają o to by w UM Poznań jeszcze z pół roku trwał bajzel i sabotaż to Jaśkowiak będzie pozamiatany i powróci Kruszyński z Grobelnym i ich zadowolone z siebie mordy.Grobelnicy za to słynęli z praworządności np.komendant Straży Miejskiej będący strażnikiem dzięki sfałszowaniu dokumentów był wiele lat nie do ruszenia.Jaśkowiak nie jest pewnie aniołem ale nie miejmy złudzeń, że jego wrogowie grają fair play.