„Zadajemy sobie pytanie: co jest powodem, że się w takim dokumencie znaleźliśmy? Jakie zagrożenie stwarzamy?” – powiedział na konferencji w Opolu poseł mniejszości niemieckiej Ryszard Galla. Społeczność, którą reprezentuje została zakwalifikowana w rządowym raporcie jako potencjalny sponsor ugrupowań terrorystycznych.
Oburzające wnioski zostały zawarte w dokumencie sporządzonym przez Ministerstwo Finansów pt. „Krajowa ocena ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu”. Znajdujemy w nim wykaz potencjalnych zagrożeń, w którym na pierwszym miejscu wymieniona jest radykalizacja diaspory muzułmańskiej. Autorzy przypominają, że trzeba, a nawet warto podejrzanych wyznawców islamu deportować. Na kolejnych miejscach znajdują się mniejszości narodowe i etniczne. Zdaniem autorów mogą zacząć przeznaczać pieniądze na zamachy terrorystyczne i inne działania destabilizujące państwo.
Raport wzbudził oburzenie przedstawicieli mniejszości niemieckiej. W poniedziałek w Opolu odbyła się konferencja prasowa w tej sprawie, zwołana przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców (TSKN).
Liderzy mniejszości niemieckiej są oburzeni umieszczeniem informacji o mniejszościach narodowych i etnicznych w dokumencie rządowym pt. „Krajowa ocena ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu”. – Nie jesteśmy terrorystami i przestrzegamy prawa – zapewnili na konferencji prasowej w Opolu
Ryszard Galla przypomniał, że to nie jedyny afront w kierunku jego społeczności. Przed kilkoma miesiącami Ministerstwo Obrony Narodowej zbierało informacje o samorządowcach związanych z niemiecką mniejszością. Bez żadnego uzasadnienia.
Galla zaznaczył, że takie sygnały są wyrazem nieuzasadnionej wrogości i prowadzą do psucia bardzo dobrych stosunków pomiędzy polskimi Niemcami, a Polakami.
– Dla mnie niezrozumiałe jest sąsiedztwo, w którym się pojawił i kontekst zagrożeń związanych z finansowaniem terroryzmu. To dla nas niebywale niepokojące. Zadajemy sobie pytanie: co jest powodem, że się w takim dokumencie znaleźliśmy? Jakie zagrożenie stwarzamy? Zadajemy to pytanie autorom projektu i zadam je na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Mam nadzieję, że uczyni to także sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych – powiedział Galla.
Sekretarz TSKN Zuzanna Donath-Kasiura podkreśliła, że jej organizacja działa legalnie i zgodnie z prawem.
– Przez cały czas jesteśmy pod kontrolą, jak każda organizacja działająca w Polsce. Niczego nie ukrywamy, nie musimy niczego zatajać. Prowadzimy działalność kulturalną, oświatową, dobroczynną i gospodarczą, z której korzystają tysiące mieszkańców Polski, nie tylko członkowie mniejszości. Nie jesteśmy żadnymi terrorystami – zapewniła.
Krytyczne słowa padły również ze strony wicemarszałka województwa Romana Kolka.
– Czytając ten dokument można odnieść wrażenie, że mniejszości stanowią źródło potencjalnego zagrożenia terrorystycznego dla bezpieczeństwa państwa. Stanowczo protestujemy przeciwko takiej narracji. To teza absurdalna, ale może paść na podatny grunt. Odbieramy ten sygnał z zaniepokojeniem, zwłaszcza że ma on miejsce w okresie poprzedzającym wybory do parlamentu. Oczekujemy wyjaśnienia ze strony odpowiednich władz i przypominamy, że stosunek do mniejszości jest probierzem demokracji w państwie – powiedział Kolek.
Nie jest to pierwszy bezsensowny atak PiS na mniejszość niemiecką. W 2016 roku, za sprawą posła Patryka Jakiego, zniknęły tablice z dwujęzycznymi nazwami miejscowości.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
„Eko-terror”, „homo-terror”, „terror nauczycieli” teraz przyszedł czas na mniejszość niemiecką. PiS to jednak jednostka chorobowa.
To mi przypomina Dieduszkę Stalia, który co parę lat znajdywał (tak, znajdywał) spiski w coraz to innej grupie zawodowej.
Dokładnie tak to jest skrajna prawica mentalnie tkwiąca w głębokim stalinizmie. Aby funkcjonować muszą wymyślać sobie urojonych wrogów.
To normalne, że państwo monitoruje różne organizacje. I dość oczywiste jest organizacja mniejszości jest potencjalnie większym zagrożeniem niż Towarzystwo Hodowców Kanarków, choć i tu normalnie działające państwo sprawdza czy dalekie podróże za kanarkami nie wiążą się np. z przemytem. Tak samo jak środowisko artystów jest monitorowane pod kątem choćby przestępczości narkotykowej.
Dziwicie się temu, jakbyście wczoraj z księżyca spadli.
O, to po komunistach (czyli obecnie LBGT u.a.) przyszła kolej na Żydów (obecnie mniejszość niemiecka). Ałszwic czeka dobrze zakonserwowany. Jedyna nadzieja w tym, że Wsiowy Adolfik do pięt nie dorasta swemu idolowi, a że polnisze Wirtszaft zawsze był, jaki był, więc … jedyna w tym nadzieja.
Nie przesadzaj. To że dokument z nagłówkiem ,,tajne” gdzie pojawiają się różne sugestie i sposoby wczesnego rozpoznania symptomów wyciekł do mediów – to jest gówno najwyższej próby. Wszystkie rządy produkują podobne, niekiedy jeszcze bardziej absurdalnie brzmiące dokumenty analityczne, bo przygotować się trzeba na każdy możliwy rozwój wypadków, a mniejszość niemiecka już raz pokazała co potrafi, w 1939.
Sytuacja we Francji jasno dowodzi że pochodzący z algierskiego importu Francuzi łatwo stają się narybkiem organizacji terrorystycznych, co może zdarzyć się i w Polsce. Dotarcie i zradykalizowanie ludzi poprzez powołanie się na tożsamość religijną jest znacznie łatwiejsze niż dotarcie do odmiennych wyznaniowo nacji.
Jednak Piotruś Nowak – jak to ma w zwyczaju – popuszcza wodze fantazji, bo ciemny lud wszystko kupi.
Skąpsionie, nie jarzysz, iż to własnie takimi działaniami władza (no w tym przypadku durna jak but) popycha radykałów do działania. NAsz kraj był zawsze bartdziej cywilizowany niż Chrancyja, więc nie porównuj. U nas nigdy nie było Frondy czy wojen hugenockich. A więc i rewolucji.
I po raz kolejny brniesz w opary absurdu. Ujawnienie jakichś tajnych dokumentów czy opracowań na zlecenie dla rządu – powoduje jakieś reakcje.
Te dokumenty dlatego noszą gryf poufne czy nawet tajne – bo są przeznaczone dla wąskiego grona specjalistów.
A kto grzecznie pytam upublicznił wyciągi z tych analiz? I opatrzył własnymi – absurdalnymi komentami? Czy aby nie przypadkowi żurnaliści, którzy wykazali się duża nieodpowiedzialnością?
Zatem czy to rząd wzbudza niesnaski społeczne czy może…. nieodpowiedzialni dziennikarze goniący za tanią sensacją jak pies za kiełbasą???
Sam sobie odpowiedz.
Powiadasz nie było? To może poczytaj sobie o wojnach husyckich i naszym w nich udziale. Bywało po obu stronach barykady. A własnych brunatnych mieliśmy i przed wojną i to w sporej liczbie, bo niby kto getta ławkowe w szkołach zaprowadzał? Kramy żydowskim przekupniom rozwalał? Niezadowoleni rolnicy? A może mieszczanie spod znaku ONR i podobnych???
Przyczyną braku zjawisk porównywalnych do francuskich wojen religijnych było średniowiecze utrzymujące się na polskich ziemiach do wieku XIX i mały udział wśród szlachty wyznawców protestantyzmu.
… (duuużo pisaniny) no tak słusznie, ełropejczykamiśmy, a więc i ełropejskość mamy we zwyczajach. A że nasze zwyczaje jakby tak bardziej wschodnie, więc i nie wyhodowaliśmy sobie wujka Adolfa (choć Dziadek do tego zmierzał), nie wyrzynaliśmy się do imentu w wojnach wewnętrznych (choć wspaniale rujnowaliśmy se kraj), nie zarzynaliśmy swych władców (Piekarski był wariatem), a mieliśmy zwyczaj patrzać im na ręce (bo zbyt często władza szła przeciw narodowi). Więc i teraz patrzamy. Szczególnie na te ręce władzy, która zbyt szczodrze daje.
A co do protestantyzmu … znaszli cóś takiego jak konfederacja warszawska? To my kazaliśmy Heńkowi Walezemu przysięgać na poszanowanie swobód religijnych. Tylko dwa miesiące po nocy bartłomiejowej, w czasie której brylował na ulicach Paryża. To na nas skarżył się wysłannik papieski, że kraj niby katolicki, a w sejmie nijakiego katolika nie uświadczysz. A potem nastała kaczka. Ta z pomnika przy Placu Zamkowym.
Skąpsionie, więcej wiedzy, więcej wiedzy! W końcu to twój kraj (chyba).