Egipt, choć zależny od Stanów Zjednoczonych, sprzeciwił się tzw. Dealowi Wieku – „planowi pokojowemu” dla Bliskiego Wschodu żydowskiego zięcia Donalda Trumpa Jareda Kushnera. Prezydent Egiptu przyjął Kushnera w Kairze, by oznajmić, że plan „transferu” Palestyńczyków z okupowanej Palestyny na egipską pustynię na Synaju nie przejdzie. Taki „transfer” od lat proponuje izraelska skrajna prawica narodowa.
Marszałek i prezydent Abd al-Fattah as-Sisi dyplomatycznie podziękował zięciowi Trumpa za jego wysiłki znalezienia pokojowego wyjścia dla konfliktu w Palestynie, ale z miejsca wykluczył udział Egiptu w jego planie, tym bardziej, że Kushner dysponował ziemią egipską bez pytania Egipcjan. Jego plan przewiduje stworzenie terytorium na pustyni synajskiej, gdzie mogliby zamieszkać Palestyńczycy wygnani z Palestyny przez Izraelczyków. Egipt jest tymczasem ciągle przywiązany do wizji dwóch państw w Palestynie, ze stolicą palestyńską we wschodniej Jerozolimie (Al-Kuds), anektowanej przez Izrael.
„Prezydent Egiptu ostrzegł Stany Zjednoczone przed projektami jakiegokolwiek siłowego wygnania Palestyńczyków na pustynię synajską” – zaznaczył rzecznik as-Sisiego. Jared Kushner od kilku dni jeździ po Bliskim Wschodzie, by przekonywać do swego „przełomowego” planu, którego część polityczna pozostaje ciągle tajemnicą. Przed Egiptem był w Jordanii, potem odwiedzi naftowe dyktatury z Półwyspu Arabskiego i Maroko. Na razie Kushner mami Palestyńczyków pożyczką w wysokości 50 miliardów dolarów, za którą mogliby urządzić się na egipskiej pustyni. Zarówno Autonomia Palestyńska z Zachodniego Brzegu Jordanu, jak i Hamas ze Strefy Gazy, z góry odrzuciły takie wyjście.
Dawny pomysł stworzenia dwóch państw w Palestynie – palestyńskiego i żydowskiego – funkcjonuje jeszcze w oficjalnych wypowiedziach w Europie, ale wszyscy wiedzą, że jest nie do zrealizowania, gdyż coraz bardziej intensywna kolonizacja żydowska palestyńskich ziem okupowanych uniemożliwia jakiś wiarygodny podział. Izrael chce tam tylko jednego państwa, swego. O jednym państwie w Palestynie – palestyńsko-żydowskim – mówią też liczni obrońcy sprawy palestyńskiej, pod warunkiem jednak, że Izraelczycy zgodzą się na demokrację i równość między wszystkimi obywatelami. Izraelski reżim apartheidu wyklucza to ze względu na własny, skrajnie nacjonalistyczny projekt polityczny, zakładający dalszy siłowy zabór i kolonizację ziem palestyńskich.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Cudowne rozwiązanie. Wystarczyło dokładnie poczytać Biblie i znać zasady gry w szachy. Po prostu genialna roszada. Mojżesz jednych wyprowadzil z Egiptu, a współczesny geniusz w rewanżu odrabia tą stratę> Oczywiście, że oddanie Gazy Egiptowi to dwa w jednem należy a priori odrzuć, bo to przecież nie wypada. Nie dość, że oddano Synaj, to i Gazę na dodatek? Nazbyt wielkie wymagania. Jakie to wszystko proste. Z Azji do Afryki da się, a ze Środkowej do Północnej Ameryki ani rusz. To się nazywa złota równowaga. A może tak tych z Gazy, Nazaretu do Polski? Jedni wyjechali, to drudzy przyjadą i jakoś wyjdzie się na remis
A może per analogia dla żydowskiego planu ,,pokojowego” zaproponować zięciowi Trumpka przeprowadzkę żydów na Madagaskar? Równie ,,rzetelny” plan pokojowy, a jaką radość sprawiłby Palestyńczykom.
A czemu chcesz Palestyńczykom sprawiać radość? Tylko dlatego że są przeciwko Żydom? Akurat w tym temacie, to Arabom należy pogonić kota, raz a dobrze, bo za bardzo podskakują. Nie że jakąś tu szczególną sympatię do Żydów mam, bo skąd, ale Arabowie z dwojga złego niosą większe, poważniejsze zagrożenie. Kapitał żydowski (podobnie jak każdy inny) czyha tylko na twoje pieniądze, oni nie chcą cię zabijać jako „niewiernego”, nawracać siłą ani odbierać ci praw.
@Jaa, Arabowie nie chcą nikogo zabijać. No, za wyjątkiem tych nadreprezentowanej w mediach garstki religijnych fanatyków na pasku USA i Izraela.