Jeszcze nie odbyła się premiera filmu „Kler”, a już w kolejnych miastach budzą się orędownicy blokowania niewygodnej dla polskiego Kościoła twórczości Wojciecha Smarzowskiego…
Po doniesieniach, iż „Kler” nie zostanie wyświetlony w jedynym miejskim kinie w Ostrołęce, bo podlega ono miejskiej instytucji kultury, a prezydent miasta jest byłym katechetą, polski internet obiega kolejny „hit”. Chodzi o nagranie z sesji rady miasta Ełku, którego bohaterem jest radny Wojciech Kwiatkowski – kolejny samorządowiec, któremu pokazywanie prawdy o duchowieństwie bardzo się nie podoba.
– Składam wniosek by w naszym mieście, w naszym kinie (ECK), a więc kinie samorządowym, nie dopuszczać do wyświetlania filmu „Kler”. Jest to krytyka duchowieństwa. Ja jestem członkiem Kościoła Katolickiego, nie życzę sobie, żeby takie filmy pokazywano w samorządowym kinie – oznajmia mężczyzna, gdy podczas sesji rady przychodzi czas na wolne wnioski.
Jako dobry polski katolik przedstawiciel rządzącego Ełkiem ugrupowania Dobro Wspólne cytuje także papieża Jana Pawła II. Przypomina, że jest on honorowym obywatelem miasta w województwie warmińsko-mazurskim. Wniosek? Miasto powinno nie dopuścić do krytyki Kościoła na swoim terenie, gdyż papież nazywał Kościół swoją matką.
Sesja Rady Miasta Ełku. Wolny wniosek w sprawie zakazu wyświetlania filmu Kler w ECK
Wolny wniosek radnego miejskiego w sprawie zakazu wyświetlania filmu Kler w ECK #kler, #cenzura, #elktuwracam
Opublikowany przez Miasto-gazeta.pl Wtorek, 25 września 2018
W komentarzu dla portalu NaTemat.pl Kwiatkowski dodał jeszcze, że zablokowania seansów filmu chciałby po to, by ludzie małej wiary jej nie stracili.
Intencje arcykatolickiego radnego nie doczekają się jednak spełnienia. Jego koledzy z rady nie poparli wniosku, także prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz zapewnił: żadnej cenzury w miejskim kinie nie będzie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Warto bronić reżysera szowinistyczno-martyrologicznego Wołynia?
Warto. Bo kiedyś katole będą tępić Wotanów, jako nieprawomyślnie katolickich.