Premier Mateusz Morawiecki jest przekonany, że Rosja za słabo odczuwa sankcje, które nałożył na nią wolny świat. Żąda eskalacji.

Swoje przekonania premier Morawiecki przekuł w czyn. Stworzył czteropunktowy plan, który zaproponował do wdrożenia przez Unie Europejską. W tej sprawie wysłał list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

„Sankcje mają zatrzymać Putina. Jeśli tak się nie stało, to znaczy, że sankcje nie działają, są niewystarczające!”, napisał, jak informuje portal Interia.pl, w sieciach społecznościowych.

List do przewodniczącej UE, ma się znaleźć na jej biurku w poniedziałek, ale już dziś jego fragmenty sa dostępne w polskich mediach.

W liście Morawiecki łaja „niektórych europejskich przywódców”, że pogrążają się w bezczynności i nieróbstwie. Uznali dotychczas wprowadzone sankcje za dostatecznie dotkliwe. A przecież, pisze Morawiecki, „sankcje mają przynieść pokój Ukrainie, a nie spokój nieczystemu sumieniu Europy”. Jeżeli zatem sankcje nie działają w sposób zadowalający polskiego premiera, to należy je wzmocnić.

Jako dowód na słabą efektywność polityki sankcyjnej Morawiecki wskazuje na fakt, że rubel odrobił już straty i powrócił do kursu, obowiązującego przed napaścią Rosji na Ukrainę.

Zatem Mateusz Morawiecki proponuje następujące cztery punkty kolejnego wzmocnienia polityki odgradzania Rosji od Zachodu.

1) nałożenie wysokich podatków na import ropy, gazu i węgla, co ma być początkiem zamknięcia całego handlu towarowego i energetycznego z Rosją, do czasu wycofania jej wojsk z Ukrainy,

2) bezwzględny zakaz przeprowadzania transakcji z wykorzystaniem systemu SWIFT (obecnie nie wszystkie rosyjskie banki są objęte tym zakazem),

3) zamrożenie wszystkich aktywów Federacji Rosyjskiej na terytorium Unii Europejskiej i objecie sankcjami również kontrahentów rosyjskich przedsiębiorstw objętych sankcjami,

4) zawieszenie wydawania wiz dla obywateli Rosji, którzy planują przyjazd na terytorium UE, co oznacza całkowite odcięcie Rosji od jakichkolwiek kontaktów z UE: politycznych, gospodarczych, naukowych i in.

Na reakcję samej Ursuli von der Leyen i pozostałych członków UE trzxeba poczekać do poniedziałku i następnych dni.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Palestyńczycy się jednoczą

W rozmowach w Pekinie wzięło udział 14 organizacji działających w Palestynie. Główni gracz…