Po licznych wezwaniach z całego świata, do apelów o bojkot Eurowizji w Tel-Awiwie dołączają europejskie organizacje LGBT, z inicjatywy francuskiego stowarzyszenia Act Up. To przełom w traktowaniu przez nie izraelskiego „pinkwashingu”, tj. prób autoprezentacji izraelskiego reżimu apartheidu jako „postępowego” poprzez goszczenie międzynarodowych imprez gejowskich w Tel-Awiwie.
Liczne francuskie stowarzyszenia gejowskie, w tym nawet niektóre prawicowe, dołączyły do apelu partii politycznych (jak partii komunistycznej, Nieuległej Francji, Zielonych), stowarzyszeń (jak Attacu, Żydowskiego Związku dla Pokoju, Solidarności Francja-Palestyna) i związków zawodowych, o bojkot tegorocznej Eurowizji, która ma się odbyć w maju w stolicy Izraela.
Szczególnie dla BDS – antykolonialnego ruchu międzynarodowego wzywającego do bojkotu Izraela ze względu na izraelskie zbrodnie i bezprawną okupację Palestyny – ignorowanie Eurowizji w państwie żydowskim jest „obowiązkiem moralnym”. Zdaniem organizacji, jak też autorów francuskiego apelu, France Television, która jest jednym z głównych organizatorów koncertów Eurowizji , powinna znaleźć inny kraj-organizatora lub nie wysyłać francuskiego reprezentanta, jeśli Tel-Awiw pozostanie mimo wszystko miejscem koncertów.
Apel międzynarodowy sprzed trzech dni, obejmujący organizacje LGBT z całego świata, ostro potępiający politykę Izraela wobec Palestyńczyków, zostanie więc wkrótce uzupełniony podpisami licznych organizacji europejskich LGBT, które jeszcze tego nie zrobiły. Najprawdopodobniej zakończy on cykl Gay Pride odbywających się w Tel-Awiwie.
Tak się składa, że francuskim kandydatem do tegorocznej Eurowizji jest młody gej, utalentowany Bilal Hassani, wielbiciel brodatej divy Conchity Wurst. Na razie nie zareagował na wezwania o rezygnację z wyjazdu do Izraela. Jak mówi, zawsze marzył o występie na Eurowizji, więc się waha.
Piosenka „Roi” („Król”), którą francuski reprezentant miałby zaprezentować w Izraelu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tymczasem w samej Palestynie… https://queer.pl/artykul/186585/zapomniani-synowie-allacha
W komentarzu pod tym artykułem, dwanaście lat temu, „yona” napisała: „Islam ma rozne oblicza- podobnie jak chrzescijanstwo. tylko wiesz ten nurt tolerancyjny, intelektualny, empatyczny raczej nie bardzo moze sie przebic i rozwijac, tam gdzie wszyscy walcza o przetrwanie”.
Jest to chyba zgodne z tym, co napisałem w komentarzu poniżej.
Myślę, że powinniśmy zmierzać do świata, w którym nie będzie prostytuujących się chłopców, nie będzie prześladowania z powodu orientacji seksualnej (orientacja będzie tak samo naturalna jak kolor oczu), nie będzie religii umieszczających szczęście człowieka poza realnym światem, nie będzie ekonomicznego wyzysku, nie będzie wojen (będących rezultatem wyzysku)…
Zachwycanie się izraelską „patiomkinowską wioską gejów” nie przybliża nas do tego celu. A raczej oddala. To, że izraelski apartheid skutecznie udaje demokrację w oczach Zachodu (Europy, USA, Kanady…) jest skandalem, i daje się wytłumaczyć jedynie ekonomicznymi interesami Zachodu na Bliskim Wschodzie oraz całkowitą dezorientacją (i złudnymi, codziennymi korzyściami) prekariatu w krajach „zaawansowanych technologicznie”.
Tyle, że długo tak bawić się nie będziemy mogli. A wykorzystywanie rzeczywistych praw LGBT, jako ofensywnej, imperialnej broni USA i Zachodu przeciw społeczeństwom peryferii, źle się skończy dla LGBT. Nie tylko tych mniej licznych, zasobnych w kasę gejów, ale dla wszystkich…
I to dopiero będzie prawdziwa tragedia.
Właściwie zgadzam się z tym co piszesz, tylko, że to się dzieje wszędzie, wszędzie każdego dnia są łamane prawa człowieka i my, zwykli ludzie Zachodu mamy w tym swój udział, mamy krew na rękach. Na metkach, w smartfonach, sprawiamy, że giną całe gatunki, że miliony zwierząt cierpią męczarnie i giną w rzeźniach. Może wcale nie jesteśmy lepsi od tych paskudnych rządów?
Chyba jednak się nie zgodzę.
Po pierwsze nie zestawiałby mordowania (prześladowania, wyzyskiwania) ludzi w imię zysku korporacji, z rzeczywistymi cierpieniami zwierząt (mimo Peterowi Singerowi nie porównywalnymi jednak z cierpieniami ludzi). Takie zestawienie utrudnia określenie priorytetów działania lewicowego, którym powinno być działanie mające na celu zniesienie systemu kapitalistycznego (własności prywatnej środków produkcji, systemu finansowego podtrzymującego istnienie niesprawiedliwego podziału itd).
Jeśli zaś kapitaliści dostrzegą korzyść w odejściu od hodowana zwierząt na mięso, to bez wątpienia na Ziemi zapanuje wegetarianizm. Czy jednak zmieni to wykorzystywanie pracowników przez tzw. pracodawców, na czym opiera się istniejący system ekonomiczny?
Po drugie: nie można zrównywać odpowiedzialności zwykłych ludzi (pytanie jeszcze z jakiej klasy społecznej?), często z wtłoczoną w głowę (przez służebne wobec kapitału media) fałszywą świadomością, z odpowiedzialnością rządzących. Natomiast bez wątpienia stopień zdrady interesów międzynarodowej klasy robotniczej (prekariuszy) ze strony prekariuszy europejskich, a zwłaszcza partii tzw. lewicowych/ socjaldemokratycznych, jest porównywalny tylko ze zdradą socjaldemokracji europejskich i poparciem wielkiej wojny 1914 roku.
Natomiast w przypadku tego konkretnego apelu, brak podpisu KPH czy Lambdy – jest żenujący.
To bardzo pocieszające.
Zawsze zniesmaczały mnie filmy LGBT made in Israel, bo choć same w sobie były ok, to w szerszej perspektywie, tego co działo się i dzieje poza kadrem – były przerażającym dowodem krótkowzroczności i głupoty.
Nie można budować sprawiedliwego świata dla nielicznych. Albo dla wszystkich, albo dla nikogo.
Z budowanych wysepek bogactwa i wolności – zwłaszcza budowanych na pokaz – nic nie skapuje. Więcej, istnienie takich wysepek pogłębia ogólną niesprawiedliwość.
Heh ,dostaną łatkę „antysemitów” :D może to ich obudzi :)