Jeden z posłów ujawnił informację z zaufanego źródła, jakoby wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak wpływał na sąd w Oświęcimiu, aby sprawę wypadku premier z udziałem Seicento „załatwił po jej myśli”.

twitter.com

Według małopolskiego posła Nowoczesnej Marka Sowy, wiceminister odwiedził sąd w Oświęcimiu (formalnie powoływał nową prezes tamtejszego Sądu Rejonowego Elżbietę Witkowską). Podczas wizyty, jak twierdzi lokalny informator posła, miały paść następujące słowa: „Zdajecie sobie sprawę, że pani premier mieszka w tym powiecie i oczekiwałaby, czy chciałaby, żeby to było po jej myśli”. Poseł skierował interpelację do Ministerstwa Sprawiedliwości, aby wyjaśniło, co działo się podczas wizyty wiceministra 7 listopada w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu.

Niepokój posła Sowy wzbudza fakt, że raz miała już miejsce sytuacja, w której można by podejrzewać wiceministra o wywieranie nacisków. Kilka tygodni temu spotkał się mianowicie w Wilnie z sędzią Sądu Okręgowego w Suwałkach Ryszardem Sowulem. Parę dni po „prywatnym” spotkaniu ów sąd wydał niekorzystny dla działaczy KOD wyrok w sprawie zakłócenia otwarcia wystawy poświęconej generałowi Andersowi. A po wyroku – prezesem tegoż sądu decyzją resortu Ziobry został… właśnie sędzia Sewul.

Stąd podejrzenia o wpływanie również na oświęcimski sąd, który jest „twardym zawodnikiem”, bo jak na razie pod koniec kwietnia orzekł, że zatrzymanie 21-letniego kierowcy feralnego Seicento zaraz po wypadku było niezasadne. Teraz będzie rozstrzygać o tym, z czyjej winy nastąpił wypadek.

Łukasz Piebiak najpierw twierdził, że to „fake news”, iż rozmawiał w sądzie na temat powyższej sprawy. Potem jednak, po zastanowieniu przyznał: – Może gdzieś się później pojawiła w jakichś rozmowach kwestia, że pani premier stąd pochodzi, ale nie kojarzę, bym coś na ten temat mówił…

Łukasz Piebiak został jesienią 2015 powołany na podsekretarza stanu w MS przez Beatę Szydło. Wcześniej został wyrzucony ze stowarzyszenia Iustitia za „działania i wypowiedzi stojące w sprzeczności z podstawowymi celami Iustitii, jakimi są umacnianie niezależności sądów i niezawisłości sędziów”.

Sebastianem K. może zostać każdy z nas.  Wyrok sądu w Oświęcimiu pokaże skalę upolitycznienia sędziów, ale również dla wielu może być sygnałem, że nie są bezpieczni na drogach, po których poruszają się rządowe kolumny.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…