Polska jest krajem zagrożonym epidemią odry – alarmuje Państwowy Zakład Higieny. Wzrost ryzyka nastąpił w ostatnich latach i jest to efekt propagandy ruchów, które wmawiają obywatelom, że szczepienia wiążą się z ryzykiem poważnych powikłań. W efekcie liczba zaszczepionych dzieci spadła poniżej poziomu określanego przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) jako granica krytyczna.
95 proc. – tyle wynosi odsetek zaszczepionych dzieci, poniżej którego pojawia się zagrożenie epidemią. W Polsce w 2017 roku było to 93 proc. Oznacza to, że wirus w naszym kraju ma dogodne warunki do rozprzestrzeniania. Jeszcze 10 lat temu takiego ryzyka nie było. Wówczas liczba odmów rodziców wynosiła zaledwie trzy tysiące. Obecnie jest to już trzydzieści tysięcy.
Specjaliści ostrzegają, że to skrajna nieodpowiedzialność, która może przynieść poważne skutki dla całego społeczeństwa, szczególnie dla dzieci i osób, które z różnych powodów faktycznie nie mogą poddawać się szczepieniom. Ich zdrowie jest zagrożone w wyniku ignoranckiej postawy rodziców dzieci ulegających antyszczepionkowej propagandzie.
Antyszczepionkowcy przedstawiają obowiązek szczepień jako wynik spisku ministerstwa zdrowia i korporacji farmaceutycznych. Są zdania, że szczepionki powodują m.in. autyzm czy inne poważne powikłania. „Lekarz przedstawia rodzicowi swoją ofertę biznesową, w tym przypadku sprzedaży i wykonania szczepień, którą rodzic może zaakceptować lub odrzucić. Osoba oferująca dowolną usługę nie posiada żadnej władzy nad nabywcą usługi! Oferentowi nie przysługuje prawo do zmuszania nabywcy do przyjęcia oferty ani terroryzowania go w przypadku odmowy” – czytamy na jednej ze stron przestrzegających przed szczepieniami. Tymczasem powikłania po szczepieniu są rzadkie i najczęściej mają łagodną formę. Może to być podwyższona temperatura i miejscowe zaczerwienienie.
Ignoranckie teorie mają swoich zwolenników wśród parlamentarzystów. W 2016 roku został powołany Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych, złożony z czterech posłów ruchu Kukiz’15, w tym Piotra Marca-Liroya. Liderka oszołomskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP. Justyna Socha „z radością i nadzieją” odnotowała ten fakt na swoim profilu na Facebooku. Celem zespołu jest m.in. zmiana systemu monitorowania niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz likwidacja sankcji związanych z rezygnacją ze szczepień. „Liczymy, że będzie to początek niezbędnych zmian w Polsce” – cieszyła się liderka STOP NOP.
Za odmowę zaszczepienia swoich dzieci rodzice mogą być ukarani grzywną w wysokości od 100 zł do 5 tys. zł. Łączna wysokość nałożonej kary może wynieść 50 tys. zł. Zasadność takich sankcji potwierdził w tym roku wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego. Bezpośrednią decyzje o ukaraniu rodziców podejmuje jednostka lokalnego sanepidu.
W ostatnim roku w Europie zachorowało na odrę ponad 20 tys. osób. Kilkadziesiąt z nich zmarło. Lekarze nie mają wątpliwości – jest to w dużej mierze efekt działalności ruchów antyszczepionkowych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Niech wracają do jaskiń i wierzą w Dobre Mzimu, a nie przeszkadzają w rozwoju cywilizacji
Twoja cywilizacja „NIKT”, to cywilizacja śmierci! Śmierci kapitalistyczno/neoliberalnej. Ja po szczepieniu na Hainego-Medina, to niewiele brakowało, a zostałbym kaleką na całe życie!!! Nachalne namawianie do szczepień jest karygodne, i gwałtem na niemowlaku!!!
Do refleksji!
Jednak natura (Bóg ?) jest mądra. Jak pojawia się nadmiar ludzi, zaraz wyskakują jakieś ruchy antyszczepionkowe albo podobne, mamy epidemię i zaludnienie wraca do normy.