Wiceprezydent Konfederacji Pracy Rosji Oleg Szein podsumował działania rosyjskiego państwa w obliczu pandemii. Wnioski nie napawają optymizmem.
Jedynym, co się w miarę udało w Rosji, to wsparcie rodzin z dziećmi: zarówno dla tych, które miały prawo na tzw. kapitał macierzyński, jak i tych, które tego prawa nie posiadały, pomoc dla biednych rodzin z dziećmi od 3 do 7 lat, wypłaty dla wszystkich rodzin z dziećmi od 3 do 16 lat. Jak podkreśla Szein pomoc była powszechna, bez kryterium dochodowego, co pozwoliło na nie stygmatyzowanie części rodzin. Ale to jedyna pochwała, którą zarobiło u związkowca państwo rosyjskie. Poza tym było już tylko gorzej.
Ogłoszona przez Putina głośno propagowana pomoc dla personelu medycznego, zaangażowanego w walkę z pandemią przekształciła się w swoją karykaturę: w pierwszym miesiącu, kiedy pomoc miała być okazana, lekarze i pielęgniarki otrzymali jakieś upokarzająco drobne sumy. Okazało się, że ministerstwo zdrowia rekomendowało gubernatorom, by liczyć faktyczny czas przebywania z chorymi na COVID-19, dosłownie, w minutach (!). Dopiero interwencja na najwyższym, prezydenckim szczeblu nieco poprawiła sytuację, ale nie na długo – dopłaty dostawali tylko ci, którzy pracowali bezpośrednio przy chorych, zaś pracujący w grupach ryzyka (emeryci, pensjonariusze domów opieki, przebywający na kwarantannie) nie otrzymali grosza.
Decyzje o podniesieniu zasiłku dla bezrobotnych do minimum socjalnego było dobrym pomysłem, ale cóż z tego, skoro otrzymali je tylko ci, którzy stracili pracę po 1 marca br. Tak więc jedynie 25 proc. bezrobotnych otrzymywało w miarę przyzwoite zasiłki, a 60 proc. pieniądze nie wystarczające na przeżycie.
Jednak związkowiec wskazuje również na antypracownicze posunięcia władz. 23 maja praktycznie został zawieszony Kodeks Pracy, zaś stosunki pracy regulowane są przez rozporządzenia rządu. Jeżeli występuje konflikt między Kodeksem Pracy z rozporządzeniem, to obowiązującym jest brzmienie rozporządzenia. Jedyną partią, która głosowała przeciwko tym rozwiązaniom, była Sprawiedliwa Rosja. Jednym z najjaskrawszych skutków tego jest czterokrotne skrócenie terminów wymaganych do zwolnienia pracownika (z 4 miesięcy do dwóch tygodni).
Oleg Szein wskazuje także na naruszenia praw politycznych obywateli: ze względu na wprowadzenie formy głosowania korespondencyjnego nie ma mowy o tajnym głosowaniu, a system kar za naruszenia systemu izolacji służył często jako instrument terroryzowania zwykłych obywateli.
„Najważniejszy wniosek jest oczywisty: takie globalne zagrożenia jak pandemia, mogą być zwalczone tylko socjalistycznymi sposobami, rozwiniętym systemem państwowej opieki zdrowotnej i funduszami społecznymi, pozwalającymi zabezpieczyć wysokimi zasiłkami bezrobotnych i mały biznes jako generator miejsc pracy. (…) Alternatywą demokratycznego socjalizmu jest (…) dyktatura oligarchii. Epidemia koronawirusa jasno to potwierdziła – pisze Oleg Szein.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nie wiem, kim jest ten Oleg Szein, ale jego wypowiedź jakoś tak współgra z „ocenami” w mediach zachodnich. Swoją drogą byłoby ciekawe porównanie pomocy udzielanej przez państwo w Rosji i np. Hiszpanii czy Włoch. Polskę wyłączam z takiego porównania, bo nam to nikt nie dorównuje i cały świat nas podziwia;)
A czego spodziewać się po deputowanym partii konkurencyjnej dla urzędującego prezydenta FR? Przecieżjego zbieranina przezwana chyba dla jaj ,,sprawiedliwa Rosja” (skład: skrajnie prawicowej Ojczyzny, Rosyjskiej Partii Emerytów i Rosyjskiej Partii Życia.) Dziś kreują się na centrolewicę z dość populistycznym programem.
Jaka ta Rosja paskudna! Jak tępi biednych i robi pośmiechujki ze służb medycznych! Nie to co w kwitnącej dobrobytem Wolsce!