Na 24 godziny przerwali pracę dokerzy zatrudnieni w słynnym holenderskim porcie. Reprezentujące załogę związki zawodowe domagają się gwarancji, że po zakończeniu trwającej modernizacji nie zostaną przeprowadzone zwolnienia.

Port w Rotterdamie /wikipedia commons
Port w Rotterdamie /wikipedia commons

Akcja strajkowa została przeprowadzona na wezwanie dwóch największych centrali związkowych – FNV i CNV. Przyczyną protestu są niepokojące wieści o redukcji etatów, planowanej przez zarząd w związku z rozbudową portu i automatyzacją jego funkcji załadunkowych. Według związkowców pracę może stracić nawet 800 spośród 3600 zatrudnionych dokerów. „Związki zawodowe chcą zapewnienia, że nie będzie zwolnień pracowników z powodu uruchomienia nowych, zautomatyzowanych terminali” – czytamy w wydanym oświadczeniu.

Pierwszy od 2003 roku strajk sparaliżował pracę terminali. W gigantycznym porcie w wyniku protestu nie rozładowano dziesięciu kontenerowców. Kierownictwo obiektu zapewniło wczoraj wieczorem, że modernizacja i wynikające z niej zmiany będą przeprowadzane przy pełnym uwzględnieniu zapisów układów zbiorowych. Związkowców to jednak nie satysfakcjonuje, bo wciąż nie otrzymali zapewnienia, że nie zostaną przeprowadzone zwolnienia.

Rozbudowa  portu „Maasvlakte2”  jest jedną z największych inwestycji infrastrukturalnych realizowanych obecnie w Holandii. Celem projektu jest zwiększenie mocy przeładunkowych obiektu, który już teraz jest największym portem w Europie. W pierwszej połowie 2015 roku rozładowano w nim 3,7 mln kontenerów.

[crp]
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…