Raport wpływowej organizacji broniącej praw człowieka na temat skutków oblężenia syryjskiej Rakki w 2017 r. nie pozostawia wątpliwości: USA i koalicjanci mogą zostać oskarżeni o zbrodnie wojenne.
Międzynarodowa organizacja pozarządowa Amnesty International przeprowadziła dochodzenie terenowe wśród ruin syryjskiego miasta Ar-Rakka, niegdyś stolicy tzw. Państwa Islamskiego, z którego dżihadyści zostali w zeszłym roku wyparci przez koalicję USA, Wielkiej Brytanii, Francji i kurdyjskich Syryjskich Sił Demokratycznych. Miasto było oblegane od czerwca do października 2017 r. Krwawe starcia z wykorzystaniem amerykańskiego lotnictwa zakończyły się kapitulacją ISIS, a jego ocalałym bojownikom pozwolono opuścić Rakkę. AI opisała przerażający los mieszkańców podczas oblężenia miasta. Organizacja posłużyła się określeniem „rzeź cywilów”.
Wbrew temu, co deklarowali amerykańscy politycy i dowódcy wojskowi, koalicja kontrolowana przez USA prowadziła walkę z islamistami wykazując się rażąco lekceważącym podejściem do życia zwykłych mieszkańców. W czasie oblężenia przedstawiciele Departamentu Obrony USA zapewniali, że koalicja prowadzi precyzyjne uderzenia pozwalające im skutecznie niszczyć oddziały ISIS przy minimalizacji ofiar cywilnych. Było zupełnie inaczej: bez wahania używano artylerii i lotnictwa w gęsto zamieszkałych dzielnicach. Wnioski raportu AI jednoznacznie temu przeczą, opierając się głównie na zeznaniach świadków. To potwierdzenie dramatycznych doniesień, jakie podawali obrońcy praw człowieka i część arabskich mediów (a na ich podstawie także nasz portal) już wcześniej.
Wysłannicy organizacji zbadali 42 miejsca ataków koalicji i przepytali 112 ocalałych mieszkańców Rakki. Z zebranych wypowiedzi wynika, że życie cywilów było tak samo – a często nawet bardziej – zagrożone ze strony koalicji niż ze strony Państwa Islamskiego. Świadkowie opisują sytuacje, w których całe liczne rodziny ginęły w wyniku powtarzających się ataków wojsk USA i ich sojuszników. Szczególnie przerażający był przykład rodziny Badran, której 39 członków – w większości kobiety i dzieci – zostało zabity w czterech kolejnych atakach koalicji, podczas gdy próbowali opuścić rejony zagrożone działaniami bojowymi. Za każdym razem, gdy znajdowali schronienie, budynki, w których się skryli, były bombardowane przez lotnictwo, mimo że nigdy nie znajdowali się w nich bojownicy IS. „Myśleliśmy, że wojska, które przyszły, żeby przepędzić Da’isz, znają się na tym, co robią; że zajmą się Da’isz, a nas zostawią w spokoju. Byliśmy naiwni” – mówiła ocalała Rasza Badran, która w atakach straciła roczną córeczkę.
Autorzy raportu podkreślają, że ataki zagrażające cywilom podejmowano często zupełnie niepotrzebnie. Działo się tak np. wtedy, kiedy w październiku ostrzeliwano dzielnicę Harat al-Badu, gdzie dżihadyści używali cywili jako żywych tarcz, i gdzie w atakach ginęły całe rodziny. Kilka godzin później koalicja zawarła układ z IS, na mocy którego islamiści, przez nikogo nie niepokojeni, opuścili miasto.
Obecna sytuacja w Rakce – zupełne zrujnowanie miasta, dezorganizacja życia społecznego nawet wiele miesięcy po „wyzwoleniu”, miny pozostawione przez IS – nie pozwala na dokładne ustalenie liczby ofiar. Ciała wielu z nich nadal znajdują się pod gruzami. AI pisze w raporcie: „są mocne dowody na to, że wskutek ataków lotniczych i artyleryjskich przeprowadzonych przez koalicję zginęły i odniosło rany tysiące cywili, również w sytuacjach masowego i nieproporcjonalnego użycia siły, które stanowią pogwałcenie prawa humanitarnego i potencjalne zbrodnie wojenne”.
AI wzywa państwa członkowskie koalicji do wszczęcia dochodzeń i rzetelnych postępowań w sprawie ofiar śmiertelnych wśród ludności cywilnej, oraz do publicznego rozliczenia się ze skali i charakteru spowodowanych przez koalicję strat ludzkich i materialnych w Rakce.
Donatella Rovera, doradca przy AI, cytuje amerykańskiego oficera, zdaniem którego „na Rakkę wystrzelono najwięcej pocisków artyleryjskich od czasu Wietnamu”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…