Największa brazylijska metropolia pogrążyła się wczoraj w kompletnym komunikacyjnym chaosie. Wszystko przez podejrzane ruch władz miasta, które przymierzają się do prywatyzacji kolejnej linii metra. Związkowcy i mieszkańcy obawiają się, że jest to wstęp do pełnego przekazania w komercyjne władanie całego systemu transportu publicznego.

„Trudno dziś dojechać do pracy. W ciągu dwóch godzin przejechałem trzy kilometry. Ale rozumiem tych ludzi. Oni nie walczą o swoje przywileje, tylko o sprawę, która dotyczy nas wszystkich. Metro powinno pozostać w rękach miasta, prywatyzacja to nic dobrego” – powiedział dziennikowi Brasil de Fato, jeden z kierowców stojących w korkach, 32-letni Marco. Podobnie jak większość innych mieszkańców 12-milionowej aglomeracji, utknął wczoraj w niekończących się kolumnach samochodów. Taka sytuacja była efektem zatrzymania pięciu z sześciu linii metra. Ruch funkcjonował tylko na jednej – tej, która została już wcześniej sprywatyzowana.

Związkowcy z organizacji zrzeszającej pracowników brazylijskich kolei podziemnych zdecydowali się na przeprowadzenie strajku mimo licznych gróźb ze strony dyrekcji przedsiębiorstwa oraz zakazowi wydanemu przez Regionalny Sąd Pracy, który pod dyktando prawicowych władz postanowił, że odmowa pracy nie może objąć więcej niż 6o proc. połączeń. Tymczasem metro wykonało w czwartek zaledwie kilkanaście procent zamierzonych kursów.

Władze miasta próbowały ratować sytuacje, zezwalając na wyjazd na ulice wszystkich samochodów zarejestrowanych w Sao Paulo. Normalnie prawo poruszania się po arteriach „gospodarczej stolicy Brazylii” mają naprzemiennie auta z blachami oznaczonymi na końcu numerami parzystymi i nieparzystymi. Wczoraj za kółko mógł wsiąść każdy, co nie przełożyło się jednak na komunikacyjną wydolność. Korki sprawiły, że część kierowców porzuciła swoje pojazdy i udała się do pracy na piechotę. Oblężenie przeżywały również autobusy, z których cześć była tak przeładowana, że nie była w stanie ruszyć z miejsca, gdyż kierowcy odmawiali odbycia kursów z przyczyn bezpieczeństwa.

Pracownicy zapowiedzieli już kolejne strajki w przypadku, gdy miasto nie wycofa się z planów sprzedaży kolejnych linii metra prywatnym inwestorom.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…