Produkcja ropy Arabii Saudyjskiej została zmniejszona o połowę po ataku na instalacje koncernu Aramco należącego do rodziny Saudów. Jemeńskie drony bojowe znacznie uszkodziły dwie wielkie rafinerie nie powodując żadnych ofiar śmiertelnych. Była to odpowiedź na ostatnie saudyjskie bombardowania Jemenu. Imperium amerykańskie oskarża Iran o pomoc oblężonym Jemeńczykom i „bezprecedensowy atak na światowe zaopatrzenie w ropę”.
Rządzący Arabią następca tronu Mohammed ben Salman, który cztery lata temu dał rozkaz ataku na sąsiedni Jemen, zapowiedział natychmiast, że jego poddani mają „wolę i możliwości stawienia czoła tej terrorystycznej agresji”. Agresja saudyjska, poparta przez Stany Zjednoczone, doprowadziła do faktycznego rozpadu Jemenu, wzmocnienia lokalnej, saudyjskiej Al-Kaidy, zniszczenia prawie połowy cywilnej infrastruktury, śmierci ponad 200 tys. osób i „najgorszej sytuacji humanitarnej na świecie”, według ONZ . Wojna napastnicza, która miała trwać „dwa tygodnie” nie zdołała jednak pokonać jemeńskiej obrony.
Tymczasowe ograniczenie saudyjskiej produkcji o połowę oznacza zmniejszenie dostaw ropy na świecie o ok. pięć proc. Biały Dom jest bardzo zaniepokojony: amerykańskie systemy obronne sprzedane Saudom nie zadziałały, podobnie jak wcześniej system antyrakietowy „Patriot” w przypadku jemeńskich odpowiedzi rakietowych. Potępił więc „przemoc wobec żywotnej dla gospodarki światowej infrastruktury”. Sekretarz stanu Mike Pompeo oskarżył o atak Iran, od lat podejrzewany o pomoc jemeńskiej obronie. Wezwał wszystkie kraje świata do potępiania „irańskiego” ataku, co zrobiły na razie dyktatury z Półwyspu Arabskiego i egipska. Polska z pewnością podporządkuje się wymaganiu amerykańskiej administracji.
Izraelski reżim apartheidu oskarża z kolei Irak, niedawno zbombardowany przez siły izraelskie. Irackie jednostki Haszd al-Szaabi miały w ten sposób odpowiedzieć na ataki bliskowschodniej „terrorystycznej osi zła” (USA-Izrael-Arabia), jak nazywają ten sojusz. Do udanego ataku przyznają się jednak Jemeńczycy. Dodatkowo wystrzelili wczoraj trzy stare rakiety balistyczne Zelzal-1 na południe Arabii, znowu pominięte przez równie stary system „Patriot”. Eksperci są jednak zgodni, że amerykański niepokój jest niepotrzebny: Saudowie będą dalej kupować amerykańską broń, gdyż to dla nich środek na utrzymanie się przy władzy. Bez imperialnego poparcia saudyjska dyktatura mogłaby się szybko rozpaść.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Jemen – małe awanturnicze państwo, które nie ma ani technologii, ani bogactw naturalnych, które mogliby sprzedawać światu. Pozostają im tylko wojny z sąsiadami i dalszymi państwami. I trudno się dziwić, jeśli ci w końcu się wkurzą i ich sczyszczą. To mniej więcej tak jak Jasio w klasie, co nic nie robi tylko wciąż zaczepia innych. W końcu klasa się znudzi i ktoś mu spuści łomot.
A niby dlaczego krajom niepewnym (jak Polska) wciska się prawie że na siłę ,,amerykańskie Hi-Tech”? Bo ważne , aby kasę wziąć zanim leszcze zorientują się w wadach tych ustrojstw. I przywiązać do niewiele wartych eksportowych ,,hiciorów USA”. Te systemy nie zadziałały i w Izraelu (tylko hezbollah haniebnie spudłował), nie działają w AS i nie będą działały! To wymaga zaprojektowania ich od nowa i to zarówno wyrzutni, jak i pocisków oraz radiolokatorów. System Patriot powstał w latach 70 i tylko nieznacznie ewoluował, poprawiono celność pocisków, ich zasięg i poza tym… nic! Nadal potrzeba minimum 3 radiolokatorów aby zamknąć obronę dookolną, i co najmniej 3 wyrzutni (start z ustawionego kierunkowo kontenera) aby nie ,,zawracać” pocisku po starcie… odpowiada to dokładnie idei projektowej jaka przeważała w zakładach zbrojeniowych pod koniec lat 60 ub wieku! I pomimo przemian jakim uległy pociski balistyczne i kierowane, a także samoloty i ich wyposażenie, poza opracowaniem pocisku PAC-3M system w zasadzie się nie zmienił.