PiS, mimo zapewnień o tym, że obowiązują “stare zasady”, nadal jest częściowo zamknięty dla mediów i takim pozostanie do 11 stycznia.
Mimo deklaracji nadal nie wszyscy dziennikarze mogą wejść do Sejmu. Nadal nie są wydawane jednorazowe przepustki. Dlatego przedświąteczną konferencję Grzegorz Schetyna zorganizował na zewnątrz budynku. W ostatni wtorek i środę, póki obradował Senat, wstęp był wolny dla wszystkich. Jednak gdy skończył obrady, znów na teren budynku mogę wejść tylko ci z okresowymi i stałymi kartami wstępu.
Problem mają też reporterzy wideo – oni sami zwykle mają okresowe przepustki, ale zazwyczaj nie mają ich operatorzy kamer. Zatem rejestracja obrazu również jest utrudniona.
Paweł Reszta z “Tygodnika Powszechnego” poskarżył się Onetowi, że nie wszedł do Sejmu na umówiony wywiad, choć “całe życie wchodził do Sejmu na jednorazowe przepustki”. Nadal zamknięta jest galeria nad salą plenarną, a więc także loża dziennikarska. Aż do 11 stycznia, na kiedy planowane jest kolejne posiedzenie Sejmu, dziennikarze bez stałych przepustek nie będą mogli wejść nawet jeśli zaproszenie wystawi im klub parlamentarny, nie będą mogli również wchodzić do hotelu poselskiego jako goście.
Okresowe przepustki na 2017 rok będą wydawane dopiero po osiągnięciu porozumienia marszałka Karczewskiego z redakcjami.
Nawet jeśli nie przejdą zapowiadane przez PiS zmiany, rządzący na pewno znajdą czas na spacyfikowanie dziennikarzy. To tylko kwestia czasu i pomysłowości.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Posłowie opozycji niech się zastanowią nad sobą.Podatnicy mają już dość tych zadym,bezczynności za pieniądze podatników.Opozycja żałuje pieniędzy na program 500+,a sama zabiera je na wiadome cele.To agonia i pogodźcie się z tym!!!Wiekszość obywateli ma dość opozycji.
tzn że pisuary zrobiły z gęby cholewy , pamiętajmy Po-pis to partie wojny