Lewica złożyła projekt ustawy, na mocy której za kwestionowanie pandemii koronawirusa oraz zachęcanie do ignorowania rządowych zaleceń sanitarnych będzie można zostać ukaranym grzywną lub ograniczeniem wolności.
Projekt krótkiej nowelizacji ustawy o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi przedstawił na konferencji prasowej jej pomysłodawca, poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. Proponowana nowelizacja miałaby polegać na dopisaniu do ustawy jednego artykułu, stwierdzającego, iż „kto w czasie stanu epidemii wbrew aktualnej wiedzy medycznej publicznie zaprzecza zagrożeniu dla zdrowia publicznego lub podważa jego istnienie, zachęca lub podżega do niewdrażania lub niestosowania procedur zapewniających ochronę przez zakażeniami oraz chorobami zakaźnymi podlega grzywnie lub karze ograniczenia wolności”.
Poseł podczas konferencji oznajmił, że wolność słowa i ekspresji „kończy się tam, gdzie zagrożone jest ludzkie zdrowie, ludzkie życie i bezpieczeństwo publiczne”, a opowiadanie o spisku koncernów farmaceutycznych lub zachęcanie do nienoszenia masek należy ukrócić. – Ta ustawa położy tamę tym wszystkim fake newsom i tej całej propagandzie, którą wykorzystują np. nieodpowiedzialni posłowie Konfederacji – podsumował.
Na innej konferencji prasowej Lewicy prezentowane były kolejne propozycje rozwiązań, które według socjaldemokratów rząd powinien przynajmniej rozważyć, skoro przez całe wakacje był zajęty personalnymi przetasowaniami, kampanią prezydencką, a potem walką z LGBT. Posłanka Katarzyna Kotula mówiła o utworzeniu teleporadni, czyli ustanowieniu telefonicznych dyżurów lekarzy, by osoby przebywające na kwarantannie, ale również inne, niemogące samodzielnie udać się po pomoc, mogły przynajmniej do lekarza zadzwonić. Posłanka Magdalena Biejat stwierdziła, że pacjentów z koronawirusem należy błyskawicznie odróżniać od osób, które zaraziły się grypą lub inną infekcją, toteż należy zwiększyć liczbę wykonywanych testów i usprawnić pracę laboratoriów. Parlamentarzystka zasugerowała również, że dla wsparcia sanepidu, który otrzymał na czas pandemii dodatkowe zadania, ale nie otrzymał dodatkowych pieniędzy, można zaangażować firmy call center i ich pracowników – mogliby obsługiwać infolinię. Klub Lewicy sugeruje wreszcie, by do walki z koronawirusem, ale też do przyjmowania pacjentów z innymi schorzeniami, dla których w obecnej sytuacji może zabraknąć szpitalnych łóżek, zaangażować prywatne placówki medyczne.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…