Ze stanowiska ustąpiła Penny Lawrence, zastępca dyrektora. Rząd Wielkiej Brytanii zagroził, że każe organizacji zwrócić 34 miliony funtów, które przekazał Oxfamowi na cele charytatywne. Kilka dni temu świat dowiedział się o orgiach z udziałem nieletnich kobiet na Haiti w 2010 roku, a dziś w brytyjskich mediach wypłynęła dodatkowo informacja o podobnych zajściach w Czadzie już w 2006.
Oxfam rocznie otrzymuje około 300 milionów funtów – od brytyjskiego rządu i prywatnych darczyńców. Penny Mordaunt, minister do spraw rozwoju międzynarodowego oświadczyła na dzisiejszym spotkaniu z kierownictwem, że jeżeli Oxfam nie ujawni wszystkich szczegółów dotyczących wykorzystywania kobiet na Haiti i w Czadzie i nie wykaże skruchy, nie tylko nie otrzyma więcej wsparcia finansowego od rządu, ale może nawet będzie musiał oddać 34 miliony funtów.
Zastępca dyrektora, Penny Lawrence, złożyła po spotkaniu rezygnację. Przyznała, że bierze pełną odpowiedzialność za to, co organizacja ukrywała w wewnętrznych raportach, do których dokopali się dziennikarze „Timesa”.
Watch: Oxfam, one of the UK’s largest charities, has come under fire for its handling of reports that aid workers had allegedly hired prostitutes in Haiti and Chad. Its deputy CEO has just resigned because of the scandal.
Read more: https://t.co/PxR9RPZhm5 pic.twitter.com/DZZujJGYDq— Financial Times (@FinancialTimes) 12 lutego 2018
Okazuje się, że w 2010 roku, kiedy pracownicy Oxfam nieśli na Haiti pomoc ofiarom trzęsienia ziemi – w willi wynajętej na potrzeby organizacji organizowano orgie z udziałem prostytutek, w większości poniżej 18 lat. Zarówno prostytucja, jak i stosunki z nieletnimi są na Haiti zakazane, a z kolei płacenie za seks – „niezgodne ze statutem Oxfam”. Można więc śmiało mówić o wykorzystywaniu seksualnym.
Sprawcy zastraszali kolegów, aby informacja o tym co się dzieje nie wyciekła poza wyspę. Jednak szefostwo dowiedziało się o sprawie – i mimo to okazało daleko idącą wyrozumiałość. Czterech mężczyzn zwolniono dyscyplinarnie – bez podania przyczyny do wiadomości publicznej. Trzem pozwolono z kolei odejść bez wpisu do akt. Część pracowników odeszła swobodnie przed zakończeniem wewnętrznego dochodzenia i nie poniosła konsekwencji. Media dziś wyciągnęły na światło dzienne informację o podobnych zajściach w Czadzie w 2006 roku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
I teraz 1% na każde krzyki Oxfamu o nierównościach będzie krzyczał to: „wierzycie raportom pedofilii”.
No niestety sytuacja podobna jak w KrK. Tylko w KrK vice papież nie zrezygnował ze stanowiska.