Naruszenie intymności pacjenta, brak zgody na wejście na OIOM, stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia pacjentów, to główne przewinienia, jakie stworzyli w szpitalu w Radomsku kandydaci samorządowi z PiS.
Wobec komunikatu Sanepidu z 5 października, o zaobserwowaniu pałeczek bakterii coli w wodzie miejskiej, kandydaci PiS postanowili wykorzystać tę informację w swojej kampanii przedwyborczej. Zwołali więc konferencję prasową przed budynkiem szpitala w Radomsku, a następnie, z baniakami wody pitnej, wtargnęli na Odział Intensywnej Opieki Medycznej, by pacjentom tam leżącym dostarczyć czystą wodę.
Cała akcja ośmieszyła tylko jej uczestników. Po pierwsze dyrekcja szpitala oznajmiła, że szpital ma własne ujęcie wody, niezależne od wodociągowej sieci miejskiej, na dodatek jest regularnie badana, zatem ani przez chwilę nie było zagrożenia dla pacjentów szpitala.
– OIOM wymaga specjalnego reżimu sanitarnego – powiedział dla Portalu Strajk dr Ignacy Baumberg, specjalista ratownictwa. – Ale mówiąc szczerze, jestem nieco zdumiony determinacją państwa, którzy chcieli podawać chorym na tym oddziale wodę. Otóż pacjenci na OIOM-ie nie piją wody z kranu, odżywiani są w zupełnie inny sposób. Zatem poza tym, że wchodzący bez specjalnej odzieży stworzyli zagrożenie dla przebywających tam chorych, to ich gest był całkowicie pozbawiony sensu.
Radomszczański Sanepid wydał komunikat, że woda, choć zaobserwowano w niej pałeczki coli, nadaje się do picia po przegotowaniu.
Żaden z „gości” OIOM-u nie zwrócił się wcześniej do dyrekcji szpitala o informacje, jak wygląda w rzeczywistości sytuacja i czy rzeczywiście jest jakiekolwiek zagrożenie dla pacjentów szpitala.
Dobrze by jednak było, gdyby kampanie wyborcze szerokim łukiem obchodziły miejsca, w których walczy się o zdrowie i życie ludzkie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…