Moskiewska spółka bezpieczeństwa informatycznego Kaspersky Lab ogłosiła dziś, że zaproponuje niezależnym międzynarodowym ekspertom szczegółową analizę swego znanego antywirusa, zainstalowanego na ok. 400 milionach komputerów na świecie.
Chodzi o oczyszczenie się z oskarżeń amerykańskiego departamentu bezpieczeństwa wewnętrznego, który podejrzewa (powołując się na doniesienia izraelskie), że antywirus Kaspersky Lab „szpieguje dla Kremla”. W ubiegłym miesiącu rząd Stanów Zjednoczonych rozkazał wszystkim urzędnikom federalnym odinstalowanie tego programu.
„Kaspersky Lab zaprosi światową społeczność specjalistów od bezpieczeństwa informatycznego, jak też inne zainteresowane strony, do sprawdzenia i zatwierdzenia wiarygodności swych rozwiązań, wewnętrznych procesów produkcji i operacji handlowych” – napisało kierownictwo przedsiębiorstwa w dzisiejszym komunikacie. Kaspersky obiecuje też dostarczyć ekspertom dostęp do kodu źródłowego antywirusa i reguły detekcji zagrożeń, czyli właściwie wszystkie informacje.
Jewgienij Kaspierski, szef Kaspersky Lab, dodał do tego ostrzeżenie: „Bezpieczeństwo informatyczne nie ma granic, więc próby ustanowienia granic narodowych w tej kwestii są kontrproduktywne i powinny być powstrzymane. Powinniśmy przywrócić zaufanie w relacjach między przedsiębiorstwami, rządami i obywatelami”. Dlatego Kaspersky Lab zdecydował się na „globalną jawność” – „Jesteśmy całkowicie otwarci i nie mamy nic do ukrycia”.
Przysięgając raz jeszcze, że jego produkty nie są zaopatrzone w żadne „tylne drzwi” (backdoors), przez które jakieś informacje mogłyby być przekazywane dla rządu rosyjskiego, Kaspersky Lab ogłosił, że w latach 2018-2020 utworzy trzy „ośrodki jawności”, w których eksperci, rządy i klienci będą mogli zapoznać się szczegółowo z wynikami projektowanego audytu międzynarodowego i porozmawiać o swoich ewentualnych wątpliwościach.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
A tymczasem…
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/technology/wikileaks-cia-podszywało-się-pod-kaspersky-lab/ar-BBEM16N?li=AA4ZoG
obawiam się nie Rosjan ale USA. skoro departament Stanu może ingerować w politykę prywatnych firm takich jak facebook twiter traktując je jak swoją prywatną własność to strach pomyśleć co dzieje się z prywatnymi danymi na milionach kont w tych serwisach gdzie one trafiają i kto je wykorzystuje i w jakim celu?
Kaspersky Lab się nie oczyści z amerykańskich zarzutów, bo one nie wynikają z merytorycznych powodów. One są z jednej strony uderzeniem w imidż Rosji, a z drugiej strony próbą usunięcia ważnego gracza rynkowego i zrobienie miejsca dla amerykańskich podmiotów (America First).
Demkrejszen jest – wolno robić to Amerykańcom, wolno i Rosjanom.