Uwielbiam, kiedy negatywny bohater moich dziennikarskich poszukiwań nie raczy odpowiadać na moje pytania, które, zgodnie z zasadami, zadałem. Brak odpowiedzi rozwiązuje mi ręce, bo skoro adresat pytania otrzymał i nie odpowiedział, to znaczy, że mogę przedstawić moją, przez nikogo nie niepokojoną wersję.
Kiedy zatem dowiedziałem się, że Sejm przede wszystkim głosami prawicy przegłosował okrutną ustawę tzw. „lex Ardanowski”, a którą wsparło swoimi głosami trzech posłów lewicy, liczyłem na to, że na moje pytania nie odpowiedzą. Ustawa ta pod pozorem walki z ASF i zezwalająca na masowy odstrzał dzików, jednocześnie aprobuje to wszystko, co słusznie stawia myślistwo i myśliwych poza nawiasem ludzi przyzwoitych. Otwiera furtkę dla poczucia bezkarności myśliwych i grozi więzieniem każdemu, kto chce się sprzeciwić zabijaniu żywych, czujących stworzeń. To przerażający akt prawny i nie powinny pod nim widnieć podpisy ludzi związanych z lewicą. A jednak…
Wiesław Szczepański, jeden z tych, którzy głosowali za, jako jedyny odpowiedział na mojego maila. „Klub Lewicy, którego jestem członkiem był przeciwko tej ustawie. (…) Pochodzę z Wielkopolski skąd pochodzi ponad 1/4 pogłowia trzody chlewnej, natomiast w moim okręgu wyborczym (…) to zagłębie trzody chlewnej. W ostatnich tygodniach i dniach otrzymywałem liczne pisma i telefony w tej sprawie, co spowodowane było tym, iż ogniska ASF, dotarły do naszego regionu. Rolnicy spotykali się tutaj prawie codziennie domagając się wzmożonego odstrzału dzików (…) Zatem mając na względzie te wnioski (głosowałem za wszystkimi poprawkami lewicy) zagłosowałem za tą ustawą wiedząc, że jest niedoskonała i zawiera wiele rozwiązań z którymi się nie zgadzam”.
Nie podoba mi się tłumaczenie pana posła Szczepańskiego. Co to znaczy, że głosował „za”, choć się nie zgadza z ustawą? Trzeba było nie głosować. Uważam, że rolnicy z jego okręgu wyborczego nie mają racji, optując za fizyczną eksterminacją dzików jako jedynym możliwym rozwiązaniem. Jednak mogę zrozumieć posła Szczepańskiego, kiedy nie chce odwracać się od swoich wyborców. Niedoinformowanych, tak. Dokonujących złych wyborów, żądających niewłaściwych rozwiązań, tak. Ale jednak mających prawo do swojego strachu przed pozbawieniem ich i ich rodzin źródeł utrzymania. A poseł ma obowiązek przynajmniej ich wysłuchania. Są momenty, kiedy można i trzeba pójść przeciw większości. Czy to był ten moment? Nie wiem.
Anna Maria Żukowska, rzeczniczka prasowa Lewicy w swojej odpowiedzi słusznie wskazała, że „walka z ASF powinna przebiegać na froncie bioochrony (maty dezynfekujące, zmiana obuwia, dezynfekcja, śluzy przy wejściu do chlewni). Polowania są nieskuteczne, przepłaszając dziki dalej i dalej na teren kraju, gdzie przenoszą ASF, ponadto ranny krwawiący dzik rozprasza zarazę dużo szybciej. Powinno się przeznaczyć pieniądze na znajdywanie i zbieranie padłej na ASF zwierzyny, a nie na odstrzały”. Szkoda, że jej stanowisko nie dotarło do posłów lewicy i nie przekonało ich i nie pozwoliło przekonać swoich wyborców.
Ale czy powinno się ich ukarać? Nie wiem.
Sutrykalia
Spektakularne zatrzymanie Prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka przez funkcjonariuszy CBA w z…
To nie dziki zawlekły ASF do Wielkopolski, bo niby jak ominęły Mazowsze? Samolotem?
na szczaw… wszyscy na szczaw, bo zwierzę żyje i czuje? żebyż to lewica była tak radykalna w kwestiach ekonomicznych :)
Chodzi o wykończenie polskiego rolnictwa, głownie małych gospodarstw. Tylko temu służy opieszałość w sprawie ASF
Zadaj pan pytanie panie Macieju tym swoim „lewicowym” posłom kto roznosi wirusa — dziki czy homo sapiens? Jak ja qrwa nienawidzę homo sapiensa obarczającego wszystkiego i wszystkich swoim sqrwysyńskim podejściem do natury, oby to ścierwo noszące dumnie tytuł człowieka jak najszybciej opuściło ten padół łez…
sam opuść bo dziś pleciesz jakbyś się nie wyspał
Są tylko 2 skuteczne sposoby na walkę z wirusami:
1. szczepionka
2. likwidacja wektora.
Szczepionki na ASF póki co nie ma. Pozostaje likwidacja wektora. Tak jak Czesi i Niemcy.