Rzeczpospolita Kaczyńskiego zaczyna niepokojąco coraz bardziej przypominać antyutopie Orwella czy Huxleya. Obywatel ma coraz mniej praw, a w tle słychać gromkie zapewnienia władz, że to w celu obrony tych praw.
W projekcie Tarczy 4.0 proponuje się zmiany dotyczące tymczasowego aresztowania. To poważna, bo najbardziej dotkliwa forma środków zabezpieczenia wobec podejrzanego lub oskarżonego w toku procesu sądowego. Przypomnieć należy, że w świetle prawa człowiek jest niewinny do momentu, kiedy zapadnie prawomocny wyrok sądu. Zatem areszt, stosowany wobec człowieka formalnie niewinnego jest sprawą, do której należy podchodzić poważnie, bo dotyczy wolności jednostki.
Wspomniana zmiana polegać ma na tym, że o tymczasowym aresztowaniu decydować miałby sędzia podczas posiedzenia sądu przeprowadzonego on-line.
W praktyce miałoby to wyglądać tak, że sędzia połączy się przez internet z podejrzanym, któremu towarzyszyć będzie asystent prokuratora lub przedstawiciel służby więziennej. Obrońca, owszem, jest przewidziany, ale również zdalnie, chyba, że sędzia uzna za stosowne wezwać go na salę rozpraw. Wtedy będą rozmawiać z podejrzanym wspólnie, z jednego łącza.
Obrońca, który chciałby porozmawiać ze swoim klientem na osobności, będzie mógł do niego zadzwonić i rozmawiać podczas przerwy, orzeczonej przez sędziego. Projekt nie mówi nic, co będzie, jeżeli sędzia tej zgody na kontakt nie udzieli, lub jeśli rozmowa adwokata z podejrzanym nie będzie miała gwarancji dyskrecji. Co będzie, jeżeli łącze internetowe będzie słabe lub nastąpi uszkodzenie?
Można by zrozumieć tę formę, gdyby miała charakter tymczasowy i dotyczyła np. wyłącznie podejrzanego przebywającego na kwarantannie lub z potwierdzoną chorobą COVID-19. Jednak wiele wskazuje na to, że projekt tych zmian miałby być wprowadzony na stałe.
„Ten sposób, jeżeli miałby zostać na stałe, jest głupi, krzywdzący i nieodpowiedzialny – powiedział dla Portalu Strajk znany warszawski adwokat. – To się może obrócić przeciwko każdemu obywatelowi. Jeżeli sędzia mając do wyboru podjąć nieco wysiłku albo nie podjąć go wcale tylko biernie przyklepać to, co znajduje się we wniosku o areszt, to proszę zgadnąć, co sędzia wybierze? Oprócz tego, co to znaczy, że obrońca będzie dzwonił do podejrzanego? Co z prawem do prywatności? To jest rozwiązanie, które się nie mieści w standardach jakiegokolwiek demokratycznego państwa i jakiegokolwiek rzetelnego procesu karnego”
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Skoro niedługo pracowników call center ma zastąpić sztuczna inteligencja (ciekawe czemu sztuczna? inteligencja to inteligencja i albo jest albo jej nie ma) to myślę, że następni w kolejności do zastąpienia będą sędziowie. Wystarczy załadować do pamięci operacyjnej kodeks karny.
Tak a propos… pewien obywatel Najjaśniejszej spędził w areszcie, bez osądzenia, 3 lata, oskarżony o szpiegostwo, choć w świetle prawa niewinny, potem wypuszczony (szpieg!) za kaucją i słuch o sprawie zaginął. Przynajmniej ja nic nie słyszę, nawet ze strony tak niezwykle wyczulonej na kwestie prawne Brukseli. Gdyby coś podobnego zdarzyło się w Tybecie albo w innym Petersburgu, świat zachodni trząsłby się w posadach z oburzenia.
’Każdy’ Polak kochać Ameryka i 'już wolność’ oraz pan Maślak, agoroweg byszczak.
Panie Wiśniowski!
Pan, panie Wiśniowski – nie jest 'prawdziwy’ Polak! Tfu!