Konta prezydenta Donalda Trumpa na Twitterze i na Facebooku pozostaną zablokowane do końca urzędowania obecnego lokator Białego Domu.
Decyzję o przedłużeniu blokady oznajmił na swoim profilu na FB sam Mark Zuckerberg.
„Szokujące wydarzenia z ostatnich 24 godzin wyraźnie pokazują, że prezydent Donald Trump zamierza wykorzystać pozostały czas urzędowania, aby podważyć pokojowe i zgodne z prawem przejście władzy do wybranego następcy Joe Bidena.
Jego decyzja o wykorzystaniu platformy do usprawiedliwienia, zamiast potępiania działań jego zwolenników w budynku Kapitolu słusznie zaniepokoiła ludzi w USA i na całym świecie. Wczoraj usunęliśmy te oświadczenia, ponieważ oceniliśmy, że ich skutkiem – i prawdopodobnie ich intencją – będzie prowokowanie dalszej przemocy”, napisał Zuckerberg.
Właściciel Facebooka dodał też, że ryzyko, iż Trump wykorzysta sieci społecznościowe do propagowania swoich idei „jest zbyt duże” i stąd decyzja o przedłużeniu blokady kont prezydentowi USA.
Donald Trump z sieci społecznościowych uczynił jeden z najważniejszych instrumentów prowadzenia swojej polityki i sposobów komunikowania się ze społeczeństwem. Przysparzało to popularności, a otoczeniu problemów, ponieważ wykorzystywał te kanały poza jakąkolwiek kontrola i często bez uzgodnienia ze współpracownikami. Wywoływało to wiele nieporozumień i problemów, kiedy trzeba było tłumaczyć, że to, co prezydent USA napisał, niedokładnie miało takie znaczenie.
Niezależnie od ocen działania Trumpa w sieciach społecznościowych, decyzja Zuckerberga pokazuje dobitnie, kto rozdaje karty w życiu politycznym Stanów Zjednoczonych i nie jest to na pewno prezydent tego kraju.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…