Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump „jest solidarny z wojskowymi, którzy ryzykują życiem dla naszego bezpieczeństwa. Zwrócił się do departamentu obrony o stworzenie ceremonii, podczas której Amerykanie będą mogli wyrazić swoją wdzięczność” – oświadczyła rzeczniczka prasowa Białego Domu Sarah Sanders. Inaczej mówiąc, Stany Zjednoczone zaczną od tego roku urządzać defilady wojskowe.

 

overblog

W zeszłym roku francuski prezydent Emmanuel Macron, ulubieniec Trumpa z powodu wprowadzenia znacznych obniżek podatków dla oligarchii finansowej, zaprosił amerykańskiego prezydenta na tradycyjną defiladę wojskową 14 lipca, co zrobiło na gościu „wielkie wrażenie”. Trump określił wtedy paradę jako „absolutnie wspaniałą” i zapowiedział, że zrobi taką w Waszyngtonie.

W Unii Europejskiej defilady wojskowe, jako symbol militaryzmu, są rzadkością. Podtrzymywanie tej tradycji we Francji co roku spotyka się z krytyką – jest uważane za potencjalnie niebezpieczny anachronizm, żałosne „potrząsanie dzidą”. Jednak nowy, neoliberalny prezydent Francji okazał się gorliwym obrońcą polowań i myśliwych oraz parad wojskowych. Ta, na którą zaprosił Trumpa, była jego pierwszą jako prezydenta, nadał jej więc wyjątkową pompę.

Zachwytu Trumpa nie podzielają jego przeciwnicy, szczególnie demokraci. Jim McGovern, deputowany Partii Demokratycznej przyjął projekt defilady wojskowej w święto narodowe Stanów Zjednoczonych (4 lipca) wpisem na Twitterze: „Co za absurdalne marnotrawstwo pieniędzy! Trump zachowuje się jak dyktator, nie jak prezydent”. Oskarżenia o autorytaryzm i militaryzm napłynęły z wielu stron.

Trump chce zademonstrować światu siłę, podczas gdy od października Kongres nie jest w stanie uchwalić dorocznego budżetu federalnego – zwracają uwagę demokraci. Poza rzadkimi wyjątkami, prezydenci amerykańscy unikali organizowania parad wojskowych, bo w Ameryce kojarzyły się one z Rosją, Chinami, czy Koreą Północną, tj. „reżimami autorytarnymi”. Ostatnia miała miejsce w 1991 r. po zakończeniu pierwszej wojny przeciw Irakowi.

Pomysł Trumpa, by armia defilowała na waszyngtońskiej Pennsylvania Avenue, która łączy Kapitol z Białym Domem, spotkał się z wyrażoną w internecie dezaprobatą wielu emerytowanych wojskowych (czynni nie mogą wyrażać swego stanowiska, chyba że anonimowo). Tym niemniej przygotowania już trwają. Premiera nastąpi 4 lipca lub 11 listopada, w Dzień Weteranów.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…