Administracja Trumpa wzięła się za wizy – najpierw zaostrzy reguły programu wizowego H1-B dla obcokrajowców przyjeżdżających do pracy, potem weźmie się za ruch bezwizowy, zarezerwowany dla obywateli wybranych 38 krajów Europy.

Donald Trump/flickr.com/Gage Skidmore

Trump podpisał rozporządzenie „Buy American and Hire American” („Kupuj amerykańskie, zatrudniaj Amerykanów”) zgodnie ze swoim hasłem wyborczym „America first!”. Program wizowy H1-B nazwał „programem taniej siły roboczej” – rzeczywiście o wizy pracownicze na 3 lata z możliwością przedłużenia najczęściej ubiegają się obcokrajowcy wykonujący ciężkie i słabo płatne prace. Osoba ubiegająca się o taką wizę musi udowodnić wieloletnie doświadczenie w wykonywaniu profesji, która na amerykańskim rynku jest deficytowa.

Na zeszły, 2016 rok liczba podań przekroczyła trzy razy ilość wydawanych rocznie wiz. Złożono ich ponad 230 tysięcy. Najczęściej z programu pracowniczego korzystają obywatele Indii, Kanady i Chin. Z racji tak wielkiego zainteresowania i z racji tego, że wiele osób spełnia wyszczególnione kryteria, a pula wiz jest określona, większość z nich jest po prostu rozlosowywania. Trump chce zaostrzyć przepisy. Według niego przyjezdni zabierają Amerykanom pracę. Program wiz pracowniczych służy często zatrudnianiu za najniższe stawki, ale jest też zmorą informatyków w korporacjach i lekarzy – na posiadaczy wiz skarżą się lokalsi, twierdząc, że mają podobne kwalifikacje, ale kosztowaliby pracodawcę więcej. Trump zamierza ograniczyć wydawanie wiz do określonych specjalności i stworzyć szczelniejsze sito. Zapowiada tez szereg kontroli, mających na celu sprawdzanie w urzędach federalnych, czy przy większych projektach, np. budowlanych – pierwszeństwo w zatrudnieniu maja Amerykanie. Prezydent może się na tym bardzo przejechać.

Również Sekretarz Departamentu Bezpieczeństwa John Kelly stwierdził, że trzeba zweryfikować zasady ruchu bezwizowego – programu Visa Waiver, który wpuszcza bez wiz obywateli 38 państw Europy. Uważa, że to wspaniała furtka dla terrorystów z Bliskiego Wschodu, którzy szkolą się w Syrii i Iraku. Marne więc szanse na to, że Trump otworzy Stany dla Polaków. Raczej zamknie się i odgrodzi murem jak Chiny.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. efektem zaostrzenia programu wizowego będzie wymuszenie wzrostu wynagrodzeń i zatrudnianie miejscowych pracowników najemnych i to się nie podoba „lewicowemu” portalowi? cóż pan płaci sługa musi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…