Mały martwy chłopczyk został dziś wyłowiony u wybrzeży greckiej wyspy Lesbos, dokąd nie przestają płynąć łodzie z uchodźcami z Syrii, Afganistanu i Iraku. Gdy łódź z blisko 50 osobami zaczęła tonąć, udało się jednak uratować większość pasażerów. Mieszkańcy greckich wysp leżących blisko Turcji czynnie sprzeciwiają się napływowi migrantów. Na granicy lądowej jest jeszcze gorzej.
Po ogłoszeniu przez tureckiego prezydenta Recepa Erdogana, że droga dla uchodźców do Europy jest wolna, w miniony weekend na granicy lądowej, jak i na wybrzeżu morskim, zebrały się tysiące ludzi pragnących dostać się do Grecji. Na morskich cieśninach dzielących Turcję od greckich wysp Grecy podwoili patrole straży przybrzeżnej, które miały zawracać do Turcji łodzie uchodźców, lecz są tak liczne, że zatrzymanie ich stało się niemożliwe.
Wczoraj, gdy jednej z nich udało się podpłynąć do portu Termi na Lesbos, mieszkańcy z krzykiem „wracajcie do Turcji” przeszkodzili jej w przybiciu do brzegu. Obrzucili też obelgami lokalnego przedstawiciela Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców ONZ i dziennikarzy-fotografów.
Grecka policja przejmowała setki uchodźców w innych punktach wybrzeża i transportowała ich autobusami do niemożliwie przepełnionego obozu Moria, gdzie przebywa już ponad 20 tys. ludzi. Droga była trudna, gdyż mieszkańcy próbowali zatrzymać autobusy za pomocą rozciągniętych łańcuchów, rzucali też kamieniami (na szczęście nikt, oprócz jednego policjanta, nie został ranny). Łodzie docierały wczoraj również na wyspy Chios i Samos; dziś od rana jest tak samo.
Na granicach lądowych Unii Europejskiej z Turcją już w sobotę doszło do starć tysięcy ludzi z grecką strażą graniczną. Na samym tylko przejściu Pazarkule zgromadziło się ok. 20 tys. uchodźców. To często rodziny z małymi dziećmi. ONZ wezwała Greków do nie używania „przesadnej” siły wobec napierających, a uchodźców do „przestrzegania prawa”. Ludzie ci, w większości uchodźcy wojenni, spędzili już dwie zimne noce pod gołym niebem. Wszyscy chcą zwrócić się o azyl w Unii.
Prezydent Erdogan ogłosił dziś w Ankarze: „Od kiedy otworzyliśmy nasze granice, liczba zmierzających do Europy sięga setek tysięcy. Wkrótce ta liczba będzie wyrażać się w milionach”. Unia tymczasem wzywa go do przestrzegania umowy o powstrzymywaniu migrantów przed podróżą do Europy, za którą zapłaciła miliardy euro.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
„Turcja atakuje w Syrii” – ściemnia gazeta.pl Ciekawe, czy w 1939 roku pisaliby „Niemcy atakują w Polsce”? TURCJA ATAKUJE SYRIĘ. Po prostu.
Jedyna nadzieja w greckiej strazy granicznej i policji/wojsku… jak inwazja bedzie trwała dalej to trzeba będzie naszych wysłać z pomocą. A Turcja to wyjątkowo nieuczciwa k__wa, okup wzieli i udają ze nie
Był taki uczciwy który mówił otwartym tekstem, że jego NORMALNY kraj jest jedyną i skuteczną zaporą dla Europy przed tabunami imigrantów z Afryki, nazywał się Kadafi ale „makarony i żabojady” go odpalili….
Niech ich Afryka zadepta.
Pozdrawiam.
Dzisiaj w rosyjskej TV pokazali, jak nagrywa się filmiki, mające „rozmiękczyć” zachodnią publikę. Wybrano dwójkę ślicznych dzieci (bo nad brzydkimi nikt się nie rozczula), jakieś draby trzymały je przez chwilę nad ogniskiem w gęstych kłębach dymu, by się zakrztusiły, po czym dostały dwa czy trzy ciosy otwartą dłonią w plecy. Po tym „zabiegu” dzieci darły się wniebogłosy i kasłały. No i spreparowano ujęcie, jak to zbrodniczy reżym grecki atakuje gazem łzawiącym dzieciątka.
Mieli się od kogo uczyć, jankeskie ścierwa w socjotechnice są nie do pobicia, oglądał kolega choćby „Fakty i akty”, polecam.
Aha, przypominam sobie jak w czasie Majdanu pewna dzieweczka w „Kijowie” namawiała do pokoju — okazało się, że dzieweczka była z deka starawa a ujęcia były kręcone dużo wcześniej DALEKO poza banderlandią…..
Zdjęcie główne dziateczki a dodatkowo jeszcze utopione dzieciątko i wszystko jasne — zmiłuj się europejski narodzie!!!!!
Gdyby zamieścić fotkę wypasionych IMIGRANTÓW EKONOMICZNYCH płci męskiej w „najkach i adidaskach” oraz z „ajfonkami” w łapkach to juropejski naród mógłby nie uronić łezki…..
Gratuluję socjotechniki!!!!
Socjotechnika może działać tylko na ludzi, którzy nie mają z „uchodźcami” żadnego kontaktu. Na Niemców to nie robi już większego wrażenia, bo coraz większa ich liczba odczuwa na własnej skórze, że musi tyrać więcej za mniejsze pieniądze, bo trzeba utrzymywać bardzo liczne rodziny tych „lekarzy i inżynierów”, a do tego w swojej ojczyźnie dostosowywać się do obyczajów „gości”. Szczególnie dotyczy to kobiet.
Dlatego jedyna nadzieja dla Niemców w AfD.
Ad. Lubat
Obyś miał rację, pozdrawiam.