Marsz ku czci Stepana Bandery, Kijów, styczeń 2015 r. / fot. Wikimedia Commons

Na ulice ukraińskiej stolicy wyjdą członkowie organizacji skrajnie prawicowych, owianych złą sławą organizatorów pogromów mniejszości narodowych, przywiązaniu do nazistowskiej ideologii i rasizmu. Będą sprawdzać, czy mieszkańcy Kijowa przestrzegają przepisów.

Administracja miasta oznajmiła w specjalnym komunikacie, że członkowie Straży Municypalnej będą zabezpieczać przestrzeganie porządku na ulicach miasta, a także pilnować, czy mieszkańcy przestrzegają przepisów o kwarantannie.

Członkowie policji municypalnej będą przemieszczać się w środkach transportu publicznego „w liczbie nie mniejszej niż jeden człowiek na każdą jednostkę publicznego transportu naziemnego, która będzie przemieszczać się po określonej trasie” i w tym czasie będą sprawdzać posiadanie przepustek, dokumentów tożsamości i środków ochrony indywidualnej”, głosi komunikat administracji miejskiej.

Według niektórych ukraińskich źródeł członkowie Straży są rekrutowani z radykalnych organizacji prawicowych takich jak C14 i młodzieżówki nacjonalistycznej partii „Swoboda”. Niedawno wsławiły się rajdem po kijowskich dworcach w towarzystwie ministra infrastruktury Władisławem Kriklijem, którego celem miały być bandy kieszonkowców, ale ich aktywność zwróciła się przede wszystkim przeciwko Romom. Z powodu przejawianej przez nich agresji wobec przedstawicieli mniejszości narodowych, współpracy z tą strukturą odmówiła nawet ukraińska policja.

„Nie możemy pracować z ludźmi, którzy wyznają nienawiść rasową”, mówił naczelnik służby patrolowej policji Kijowa Jurij Zazula.

Na ulice swoje patrole chce wysłać też nacjonalistyczna organizacja Warta, by sprawdzały, czy pasażerowie publicznego transportu mają specjalne przepustki.

To nienowy problem ukraińskiej stolicy – grupki prawicowych radykałów, które pod pozorem przestrzegania porządku walczą o wpływy w mieście, najprawdopodobniej związane z niejasnymi interesami i ściąganiem haraczy od restauratorów i sklepikarzy.  Wykorzystując sytuację związaną z epidemią koronawirusa, organizacje te walczą o znacznie wyższą stawkę – wzrost swojego znaczenia w mieście i stworzenie konkurencji wobec legalnych organów ukraińskiego państwa.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Znów pytanie przekorne: a dlaczego skrajna lewica nie garnie się do pomocy w utrzymaniu porządku i zapobieganiu rozprzestrzenianiu choroby?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…