Od aneksji Krymu przez Rosję minęły dwa lata. Unia Europejska nadal deklaruje, że jej nie uznaje i zarzuca Rosji łamanie praw człowieka.
Szefowa dyplomacji unijnej Federica Mogherini wystosowała dziś w tej sprawie oświadczenie, w którym ostro potępia postępowanie Federacji Rosyjskiej jako złamanie prawa międzynarodowego. Wezwała wszystkie kraje członkowskie ONZ, by zachowały się podobnie, zgodnie z wydaną w marcu 2014 r. rezolucją Zgromadzenia Ogólnego organizacji. Mogherini stwierdziła, że na Krymie łamane są prawa człowieka, w szczególności prawa Tatarów krymskich. Mówiła również o zakazywaniu publicznych zgromadzeń, łamaniu wolności wypowiedzi, ograniczania swobody działania związków wyznaniowych, które nowe władze uważają za nieprzychylne.
Unia Europejska w szczególności wstawiła się za reżyserem Ołehem Sencowem, którego rosyjski sąd uznał za winnego przynależności do nacjonalistycznej ukraińskiej organizacji Prawy Sektor i planowania zamachów terrorystycznych na Krymie. Reżyser nie przyznawał się do winy. Jego obrońcy twierdzą, że artysta brał udział w protestach na Majdanie i pomagał ukraińskim żołnierzom na Krymie, gdy ich bazy otoczyli Rosjanie, w żadnym jednak wypadku nie zamierzał organizować zamachów bombowych w Symferopolu, Sewastopolu i Jałcie – a to właśnie zarzucili mu prokuratorzy. Ołeh Sencow został skazany na 20 lat kolonii karnej. O połowę krótszy wyrok usłyszał ekolog, anarchista i aktywista związkowy Ołeksandr Kolczenko, który według Rosjan miał współpracować z Sencowem przy planowaniu zamachów (Kolczenko przyznał się jedynie do rzucenia koktajlem Mołotowa w siedzibę prorosyjskiej organizacji). Obydwu za więźniów politycznych uznaje rosyjska organizacja broniąca praw człowieka – Memoriał. Szefowa unijnej dyplomacji wezwała do ich uwolnienia i umożliwienia im powrotu na Ukrainę.
Dyplomatyczne naciski UE nie robią na rosyjskich władzach szczególnego wrażenia. Rzecznik prezydenta Putina Dmitrij Pieskow powiedział dziś portalowi „Sputnik”, że Rosja uważa Krym za jeden ze swoich regionów i nie będzie z nikim dyskutować na temat jego przynależności. Stwierdził, że o zmianie granic zdecydowali dwa lata temu w referendum sami obywatele, nie ma więc mowy o tym, by prowadzić w tej sprawie jakiekolwiek międzynarodowe negocjacje. 18 marca na Krym przybył osobiście Władimir Putin z „gospodarską wizytą” na budowie mostu przez Cieśninę Kerczeńską.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Gówno!
W tym samym czasie ta sama UE udaje że nie widzi ludobójstwa dokonywanego przez Turcję na Kurdach. Ani wtrącania tam do więzienia każdego kto ośmieli się skrytykować władzę. Ani wspierania islamistycznych obcinaczy głów. Żadnych ostrych wypowiedzi a już broń Boże sankcji. Przeciwnie, obdarowują ich miliardami i rozmawiają o przyjęciu tego barbarzyńskiego obecnie kraju do Wspólnoty!!!.
Tego typu hipokryzja sprawia że nie warto wierzyć w to co obecni czynownicy UE mówią. Kto słucha Mogherini sam jest sobie winien. To osoba bez wartości.
Gorzej że podwójne standardy prędzej czy później się mszczą. A – jak zwykle – odbije się to na naszych plecach.
Co Ty tak z tą „Wspólnotą”? Unia Europejska jest burdelem dla biurokratów i kapitalistów i wskazanym byłoby, żeby wkrótce pierdolnęła na pysk. Oni też są barbarzyńcami, tyle że „naszymi”. Po prostu bardziej dyskretnie robią ludzi w chuja. Sam pewnie widzisz, że jedni drugich wartych, z tą jednak różnicą, że UE (która jak się okazuje ostatnio taką cudowną wspólnotą nie jest) potrafi nie brudzić sobie rączek tak głupio jak robi to Turcja. Przecież oczywistym jest, że UE wpierdoliła się doszczętnie ze swoją polityką „Uchodźcy, witajcie!” i teraz kombinuje jak się z tego wymiksować. Nie ma się więc co dziwić, że nie zauważa cyrku, jaki odpierdala turecka władza. I pewnie nic z tym nie zrobimy, bo jak mawia starożytna mądrość Analnego Defetyzmu: do dupy z tym wszystkim!
Bo dzięki Unii jeszcze żyję.
Gdy Państwo Polskie kopnęło mnie w cztery litery i kazało powoli zdychać wsiadłem w autobus i uciekłem do Niemiec. Dzięki temu że jestem obywatelem UE mogłem podjąć legalną pracę,choć w moim wieku było bardzo trudno. Na bilet i start pożyczyli mi emerytka, rencista i pracownik na śmieciowej umowie. Jestem tu robotnikiem, ciężko pracuję ale mam za co żyć i odkładam na ostatnie lata życia.. I w pracy spotykam wielu podobnych do mnie, z różnych krajów. Gdyby nie Schengen pewnie nie żyłbym już.
Dotarło?
Jak Unia padnie na pysk zanim zabezpieczę sobie byt to wrócę do Polski aby umrzeć z głodu lub odebrać sobie życie z godnością. Tego mi życzysz?
O kurczę, ale ja też jestem robotnikiem i jak sądzę wcale nie zapierdalam mniej od Ciebie. Jak na polskie warunki zarabiam całkiem nieźle, ale nie daje mi to jakieś większej satysfakcji, skoro świadom jestem, że to, co wytworzę zostanie w większości zagarnięte przez pierdolonego prywaciarza. Pisząc o Twoim nabożnym szacunku do Unii chciałem zauważyć, że jest to instytucja, która wbrew jej poglądom jej przeciwników nie jest socjalistyczna, a przynajmniej nie w tym rozumieniu w jakim być powinna. A wspominając o socjalizmie nawiązuję do Twojego niegdysiejszego określenia samego siebie jako „starego socjalisty” (śledzę ten portal od dłuższego czasu, po prostu często zmieniam nick`i). Chodziło mi o to, że Twoje przywiązanie do „Wspólnoty” (która jak się okazuje wcale nią nie jest) nijak w mojej ocenie nie pasuje do lewicowego spojrzenia na świat, skoro UE działa w sposób oczywisty w interesie Kapitału, nie zaś mas wyzyskiwanych. To miałem na myśli. Ja naprawdę rozumiem, że Schengen i UE zapewniają Tobie satysfakcjonującą ilość środków do godnej egzystencji, ale „miłości” do owych instytucji pojąć nie umiem; owszem, ciągnijmy ile się da, ale nie zapominajmy kim jesteśmy i jaki jest nasz cel. Upadek Unii na pysk jest jedną z rzeczy, które mi się marzą, ale upadek ten nie ma nastąpić w wyniku „inwazji muzułmanów” (której chyba, jak sądzę, się boisz, a która w mojej ocenie w pewien sposób może być użyteczna), a przejęciu przez klasę wyzyskiwaną środków produkcji. Na portalu Władza Rad 1917 ktoś kiedyś napisał, że robotnicy w zasadzie w dupie mają o co toczy się walka, chcą zaś jedynie więcej zarabiać, jeździć lepszym samochodem i mieć większe mieszkanie. Jest to warte przemyślenia, nie sądzisz?
Nie życzę Ci wcale śmierci z głodu ani samobójstwa (którego z tego co pamiętam nie dokonasz przez „samospalenie”). Napisałeś, jak sądzę, bardzo emocjonalny w przekazie post, którego ton konieczny nie był, bo pozwolę sobie powtórzyć: UE to burdel dla kapitalistów i biurokratów, a także dodać: co z tego, że żyje się w niej lepiej, skoro i tak mamy w niej wyzysk zawinięty tylko w ładniejszy papierek?
1) To nie jest miłość tylko docenienie.
2) W obecnym świecie władza kapitalistów jest wszechobecna. Nie chciałbym tego ale tak jest. Ta władza jest w zależności od lokalizacji jest jednak mniej lub bardziej drapieżna. Porównaj Danię i Polskę dla przykładu. Tu zaś gdzie teraz jestem ta drapieżność jest mniejsza niż w Polsce. Nie zgodzę się z Tobą że to wszystko jedno. Jest różnica czy masz za co nakarmić dzieci czy nie. Ogromna różnica.
3) Nigdzie nie pisałem że UE jest socjalistyczna. Jednak tutejszy pracodawca nie próbuje mnie oszukać na emeryturze i ubezpieczeniach zdrowotnych. Nie działają tu bezwzględni czyściciele kamienic jak w Polsce. Gdy tutejszy emeryt/rencista/bezrobotny nie ma wystarczających dochodów, albo podniosą mu czynsz, to władze wspomagają go np opłacając ów czynsz i media. Bo na życie musi mu pozostać wystarczająca określona w prawie kwota. Ochrona lokatorów jest czymś normalnym. W odróżnieniu od naszego kraju bezrobotny ma prawo dorobić do zasiłku (!). Związki zawodowe mają realną możliwość dbania o sprawy swoich członków. Można wymieniać długo.
Widzisz, ja chciałbym aby takie standardy upowszechniły się również w Polsce, a z Twoich wypowiedzi wynika że chciałbyś aby to się rozpadło.
3) Jako socjaliście marzy mi się świat bez granic. Także dla ubogich. Dzięki Schengen mam tego namiastkę. Nie jestem już przykuty łańcuchem do „swojej” parafii. Gdy „panowie magnaci” w tej parafii wymyślą że mam pracować na ich polu bez wynagrodzenia, albo że jestem za stary i mam zdechnąć, to mogę wyjechać i szukać szansy gdzie indziej. I tak zrobiły miliony moich rodaków. Gdy Unia padnie to będziemy musieli się pogodzić z wolą jaśnie Pana.
Czy zapomniałeś już czasy sprzed akcesji gdy doświadczonemu murarzowi chcieli płacić 5 zł/godz? Po akcesji ten murarz może wyjechać i pracować za funty. I żyć godniej. Albo mu w Polsce zapłacą więcej. Na tym polega różnica. Ogromna różnica.
4) W pracy i na ulicy kontaktuję się z ludźmi z bardzo wielu krajów i odcieniach skóry. Jak równy z równymi. To jest rodzaj wspólnoty.
5) Jako stary socjalista przypomnę na koniec o co chodzi w socjaliźmie.
O godne życie dla ludzi pracy. Nie o walkę. Walka jest środkiem a nie celem. Społeczna własność środków produkcji ma służyć sprawiedliwemu podziałowi dóbr, które obecnie w lwiej części zagarniane są przez wyzyskiwaczy. Jednak ostatecznym celem jest pełny brzuch, dobre mieszkanie, możliwość realizowania siebie. Nie tylko dla wybranych. Sama walka dla walki owocuje Gułagami.
Znowu mnie usuniecie, co?
@Lej
Napisałem post, ale te małpy z portalu mi go usunęły!
Trzeba było protestować w sprawie Kosowa, a nie urządzać tam wylęgarnię islamskiego terroryzmu. Jeżeli Rosjanie nawet łamią prawa, głównie Rosjan, rosyjskojęzycznych Ukraińców i Białorusinów (co już brzmi, jak kuriozum), to jest to ich wewnętrzna sprawa – tak głosowali, widocznie lubią mieć łamane prawa. Tatarów jest tam tylko troszkę, bo Stalin ich rozpirzył już dawno w podzięce za kolaborację z hitlerowcami w czasie II w.św. Zostali ci lojalni i może paru zadymiarzy. O tych ostatnich nie ma się co martwić – niech jadą do bratniej Turcji, która przestrzega praw człowieka, jak rzadko który kraj.
Wygniatać wszelkie banderowskie robactwo , trzeba podziękować Rosji że to robi a w ten sposób mniej dostanie się do Polski
Niech zdychają banderowskie kurwy