Protesty po zamordowaniu przez policję George’a Floyda nie ustają, choć wczoraj postawiono w końcu w stan oskarżenia wszystkich czterech policjantów, którzy brali w tym udział. Policja i Gwardia Narodowa zaczynają wykorzystywać stadiony do selekcji zatrzymanych. Nacisk na ujawnienie liczby zabitych przez policję w czasie manifestacji na razie nic nie daje, wielkie media milczą „by nie zaostrzać sytuacji”.
„Jesteśmy wstrząśnięci informacją, że stadion im. Jackie Robinsona został użyty jako więzienie pod gołym niebem” – wczorajszy komunikat Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) ujawnia policyjną praktykę grupowania aresztowanych na stadionach, co zdarzyło się już w kilku miastach, jeśli wierzyć internetowi i prasie lokalnej. W Los Angeles, jak gdzie indziej, policja nie spytała właścicieli o pozwolenie na wykorzystanie stadionu. Według listu pracowników naukowych, którzy zaalarmowali władze uczelni, na stadionie Robinsona skoncentrowano osoby, które miały złamać przepisy o godzinie policyjnej. Poprzywożono je z miasta autobusami, by „dokonać selekcji”.
Selekcja była konieczna, bo wśród osób trzymanych na stadionie, oprócz tych, którzy brali udział w antyrasistowskich manifestacjach, jest niemało bezdomnych przebywających na ulicy z konieczności. Sterroryzowani ludzie spędzili zamknięci w autobusach po sześć i więcej godzin, bez toalet, bez opieki medycznej, bez informacji, bez jedzenia i picia. Ironia losu: Jackie Robinson był pierwszym Afroamerykaninem przyjętym do ligowych rozgrywek baseballa, po wiekach segregacji rasowej.
Podczas gdy część armii federalnej opiera się groźbom prezydenta Trumpa użycia jej przeciw manifestantom (deklaracje obecnego szefa departamentu obrony Marka Espera i byłego szefa Jima Mattisa), w tłumieniu protestów biorą czynny udział wojska stanowe (Gwardia Narodowa), które nie wahają się strzelać. Liczba zabitych pozostaje tajemnicą. Media głównego nurtu mówią jedynie o śmierci syna afrykańskiego dyplomaty, gdyż sprawa stała się głośna w Gambii i innych krajach afrykańskich.
Zamiast informować, władze próbują siłą tłumić manifestacje lub załagodzić ludowy gniew poprzez postawienie w
końcu w stan oskarżenia wszystkich policjantów, którzy brali udział w morderstwie, nie tylko sadysty Dereka Chauvina (w czasie swej służby popełnił 18 nielegalnych pobić wyżywając się na aresztowanych), którego więzienne zdjęcie szeroko opublikowano, „by uspokoić publiczność”. Zaostrzono też oskarżenie przeciw niemu – grozi mu do 40 lat więzienia.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…