Sekretarz Stanu USA opowiedział się za kontynuacją wsparcia miliranego dla wojny prowadzonej przez Arabię Saudyjską w Jemenie, mimo, że jego doradcy odradzali mu to. Specjaliści alarmowali, że Saudowie masowo mordują cywilów. Mike Pompeo to zignorował – musiał zagwarantować ciągłość kontraktów firm zbrojeniowych.

Dziennik Wall Street Journal ujawnił tajne pismo, które wyciekło z amerykańskiego Departamentu Stanu. Zawiera ono opinię przygotowaną przez kilka biur doradczych Departamentu, dotyczącą zasadności dalszego zaangażowania USA w pomoc dla koalicji, która pod przywództwem Arabii Saudyjskiej toczy w Jemenie wojnę przeciwko stronnictwu Hutich. Doradcy Mike’a Pompeo prawie jednogłośnie odradzili dalszą współpracę z Saudami w tej awanturze militarnej, z racji doprowadzenia przez nich do niedopuszczalnej liczby ofiar wśród ludności cywilnej poprzez świadome zaniedbania i ogólne lekceważenie dla ludzkiego życia.

Mike Pompeo i Donald Trump/twitter.com

Sekretarz Stanu opowiedział się jednak za dalszym wsparciem USA dla Arabii Saudyjskiej w Jemenie. Zwracając się w tej sprawie do Kongresu, zalecił ustawodawcom podjęcie decyzji o przedłużeniu zaangażowania Stanów Zjednoczonych po stronie Saudów. Zapewniał, że strona saudyjska robi wszystko, by zminimalizować ryzyko ofiar wśród ludności cywilnej i niszczenia infrastruktury cywilnej. Okazuje się, że było to stanowisko rażąco niezgodne z informacjami, jakie otrzymał od własnych specjalistów.

WSJ podsumował tę sytuację następująco: “Pompeo zlekceważył zastrzeżenia większości specjalistów, jakimi dysponuje departament, zaniepokojonej rosnącą liczbą ofiar cywilnych w Jemenie. Są to najlepsi specjaliści w dziedzinie wojskowości i Bliskiego Wschodu. Stanął zaś po stronie doradców legislacyjnych, którzy argumentowali, że wycofanie wsparcia pokrzyżuje plany sprzedaży ponad 120 tys. nowoczesnych pocisków rakietowych Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonym Emiratom Arabskim.”

Chodzi najprawdopodobniej o kontrakt firmy Raytheon, która zgodnie z umową ma dostarczyć Arabii i ZEA rakiety we wspomnianej ilości, warte 2 miliardy USD.

Jedyną grupą doradczą Mike’a Pompeo, która zalecała mu przedłużenie wsparcia dla koalicji saudyjskiej, było biuro ds. legislacyjnych, które napisało, że “wydanie negatywnej opinii [przed Kongresem] wpłynie niekorzystnie na dalszy handel bronią”.

Amerykańskie pociski w Jemenie/mintpressnews.com

Temat dostarczania przez USA broni wykorzystywanej następnie do masowego mordowania cywili w Jemenie był znany od dawna. Intensywne bombardowania masowo pochłaniające życie ludności cywilnej Arabia prowadziła od początku swojego ataku na Jemen w 2015 r. Oprócz dzielnic mieszkalnych atakowano szkoły, szpitale, a nawet kondukty pogrzebowe. O dostarczaniu przez Amerykanów broni kasetowej informował już Human Rights Watch w 2016 r. Jednak media głównego nurtu przerwały milczenie w tej sprawie dopiero niedawno – po tym, jak w sierpniu saudyjczycy dokonali ataku rakietowego, w którym spłonął autobus z 40 dziećmi w środku. Ujawniono wtedy, że ostrzał dokonał się przy użyciu naprowadzanych pocisków produkcji amerykańskiej firmy Lochhead Martin. Po wybuchu skandalu, w kongresie powstała inicjatywa członków obu wiodących partii mająca na celu przerwanie dalszego zaangażowania USA w wojnę jemeńską.

Tego samego dnia, w którym Pompeo zwracał się do kongresmanów, prosząc ich o dalsze wsparcie dla Arabii Saudyjskiej, koalicja zniszczyła kolejny autobus prowadząc do śmierci cywilów.

twitter.com

WSJ posługując się bardzo ostrożnymi szacunkami agencji ONZ informuje, że od początku konfliktu liczba ofiar cywilny w Jemenie wyniosła 16,7 tys zabitych i rannych, jednak bardziej prawdopodobne są szacunki bliskowschodnich organizacji pozarządowych, które mówią o 70 tys. zabitych. Agencje ONZ, Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Światowa Organizacja Zdrowia opisują sytuację w Jemenie jako największy na ziemi kryzys humanitarny, spowodowany wojną, który zagraża życiu milionów ludzi. 2,5 mln są narażone na śmierć wskutek epidemii cholery.

Arabia Saudyjska jest oprócz Izraela najważniejszym partnerem strategicznym USA na Bliskim Wschodzie z uwagi na trwający między tymi krajami od dziesięcioleci handel ropą naftową i bronią na wielką skalę oraz możliwość równoważenia wpływów Iranu.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…