Wiceprezydent USA zamieścił w internecie wideo, na którym udziela pełnego poparcia przewodniczącemu wenezuelskiego Zgromadzenia Narodowego w jego gotowości do przejęcia władzy w kraju. Caracas uznało to za próbę wywołania przewrotu. Opozycja, nieuznająca prezydenta Maduro, szykuje się do wielkich demonstracji.

W środę ma dojść w Wenezueli do masowych demonstracji opozycji, która nie uznaje Nicolasa Maduro na stanowisku prezydenta. Tymczasem we wtorek wieczorem wiceprezydent USA Mike Pence zamieścił w sieci nagranie wideo zatytułowane “Orędzie do narodu Wenezueli”, na którym deklaruje on “niezmienne poparcie” Stanów Zjednoczonych dla wenezuelskiej opozycji. Podkreśla, że Maduro nie ma prawa dzierżyć władzy i nazywa go dyktatorem. Opowiedział się też po stronie Juana Guaido, który został wybrany przez opanowane przez opozycję Zgromadzenie Narodowe na przewodniczącego i 11 stycznia wprost zadeklarował gotowość do przejęcia władzy w kraju.

“Stany Zjednoczone udzielają poparcia odważnej decyzji Juana Guaido, przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, by objąć władzę nad tym ciałem konstytucyjnym, uznać Maduro za uzurpatora i wezwać do utworzenia rządu tymczasowego” – powiedział Pence. W dalszej kolejności nawiązał do planowanych manifestacji opozycji i zadeklarował: – Będziemy z wami do czasu, aż w Wenezueli znów zapanuje demokracja.

Minister informacji w Caracas uznał, że zastępca Donalda Trumpa “otwarcie nawołuje do przewrotu w Wenezueli”. Niedługo po pojawieniu się nagrania, konferencję prasową zwołała Delcy Rodriguez, wiceprezydentka Wenezueli. Potępiła Pence’a i USA za próbę destabilizacji jej kraju.

– Ujmę to tak, jak powiedzieliby Wenezuelczycy: “Yankee, go home!” Nie pozwolimy wam mieszać się w sprawy kraju Simona Bolivara i Hugo Chaveza” – powiedziała Rodriguez. “Orędzie” Pence’a zinterpretowała jako polityczną instrukcję udzieloną siłom anyrządowym planującym ogólnokrajową mobilizację przeciwko Maduro.

W ostatnich dniach nasiliło się napięcie polityczne w Wenezueli w związku z próbą buntu grupy wojskowych, do której doszło w poniedziałek. Grupa kilkudziesięciu żołnierzy ukradła partię broni z posterunku wojskowego w Petare, ubogiej dzielnicy Caracas, i uprowadziła cztery osoby. Następnie napastnicy udali się do koszar w miejscowości Cotiza na północ od stolicy, gdzie nagrali materiał wideo zamieszczony potem w sieci: Na nagraniu przywódca grupy, który przedstawił się jako sierżant Gwardii Narodowej i wezwał naród Wenezueli do buntu przeciwko Nicolasowi Maduro. – Wyjdźcie na ulice! – nawoływał.

Bunt ostatecznie powstrzymano. Aresztowano 27 osób. Minister informacji Jorge Rodriguez oświadczył we wtorek, że za buntem w wojsku stoi skrajnie prawicowa organizacja Wola Ludu (Popular Voluntad), która przyjmuje rozkazy od wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a. Poinformował też, do tej grupy trafiły 52 sztuki broni palnej zrabowanej w poniedziałek.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. I tak to światowy krzewiciel bandyckiej demokracji znów zapisze na swoje konto kolejny sukces w jej wdrażaniu. A na kontach kliki rządzącej też zostanie zapisanych parę wiader ropy.

  2. Nawet nie żal Wenezueli, skoro jej władza nieustannie kompromituje się zabawą w liberalny kapitalizm xD

  3. Jankesi pierwsi do ,,wspierania dymokracji”” wszędzie tam, gdzie jest ropa naftowa… lub chociaż możliwość stworzenia baz wojskowych u granic Chin czy FR.
    Pokojowo nastawione państwo… wszędzie na świecie rozmieszcza swoją soldateskę.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…