Rozmowa z posłanką Anną Grodzką, autorką zawetowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o uzgodnieniu płci
Pierwsze weto prezydent Dudy padło na napisaną przez Ciebie ustawę o uzgodnieniu płci. Liczysz, że Sejm odrzuci weto?
Nigdy nie jest tak, że coś jest bez szans, ale wydaje mi się, że to mało prawdopodobne. Wystarczy spojrzeć ile osób zagłosowało za, a ile przeciw. Decyzja Andrzeja Dudy jest smutna, ale jednocześnie nie jest końcem walki o równość i sprawiedliwość.
Pracowałaś nad tą ustawą całą swoją kadencję. Spodziewałaś się, że prezydent Duda ją odrzuci?
To bardzo przykre, że tyle pracy i nadziei, ile włożyłam, nie zmaterializuje się w postaci lepszego prawa. Ale to nie tylko mój zawód. Wiele osób liczyło na to, że się uda. Nie wiem czy się spodziewałam takiej decyzji prezydenta. Pewnie trochę tak. Ale miałam nadzieję, że będzie inaczej. Miałam nadzieję, bo uważałam Dudę za człowieka, który kieruje się względami merytorycznymi, a nie wolą swoich mocodawców, czyli Jarosława Kaczyńskiego i Prawa i Sprawiedliwości. Myliłam się.
Dlaczego ta ustawa była tak ważna?
Osoby transseksualne zasługują na taki sam szacunek, jak wszyscy inni ludzie – niestety, tego szacunku często brakuje. Transpłciowość jest wrodzona i tego nie da się zmienić waląc młotkiem, przez wypchnięcie z mózgu tego, co autentyczne, co człowiek rzeczywiście przeżywa. Ustawa jest konieczna, żeby osoby transpłciowe mogły żyć normalnie. Ona służyła temu, aby proces prawnej korekty płci uczynić humanitarnym, pozwalała na godne przejście tej procedury. Przede wszystkim chodziło o nieoskarżanie rodziców w procesie cywilnym. Wiele osób transpłciowych decyduje się na życie w kłamstwie właśnie dlatego, że obawia się reakcji rodziców, albo nie chce przysparzać im cierpień i poniżenia w takim procesie sądowym. Z drugiej strony – chodziło o ochronę osób transpłciowych przed dyskryminacją w różnych aspektach życia.
Nie kandydujesz do Sejmu, więc nie będziesz mogła pracować nad wprowadzeniem jej w kolejnej kadencji. W jaki sposób planujesz zaangażować się tę walkę?
Będę nadal działać w organizacjach pozarządowych. W nich jest wielka siła. Tam są ludzie, którzy oddają całe swoje życie, aby stworzyć lepsze, bardziej sprawiedliwe prawo. Edukują społeczeństwo. Poza tym ustawa jest gotowa – będzie czekać na partię, która wprowadzi ją w życie. Myślę tutaj na przykład o partii Razem. Jestem przekonana, że decyzja Dudy zmotywuje wielu ludzi do tego, aby walczyć jeszcze intensywniej o prawa osób transpłciowych.
Rozmawiała Marcelina Zawisza
Para-demokracja
Co się dzieje, gdy zasady demokracji stają się swoją własną karykaturą? Nic się nie dzieje…