30-procentowy wzrost cen aluminium sprawił , że Stany Zjednoczone rozważają zniesienie sankcji, jakimi obłożyły koncern Rusal. Zakaz importu produktów tego przedsiębiorstwa został nałożony w ramach pakietu ograniczeń, który miał osłabić pozycję rosyjskich oligarchów.
Ustanowione na początku kwietnia sankcje obejmują siedmiu rosyjskich oligarchów i 12 firm, które do nich należą lub są przez nich kontrolowane. Wśród nich jest Oleg Deripaska, nazywany „królem aluminium”, jeden z najbogatszych ludzi na świecie, od lat powiązany z najbliższym otoczeniem prezydenta Władimira Putina. Deripaska znalazł się na celowniku Waszyngtonu po tym jak w 2017 roku media donosiły o jego powiązaniach z Paulem Manafortem, byłym szefem kampanii wyborczej prezydenta USA Donalda Trumpa. Bezpośrednim powodem nałożenia sankcji były jednak szkodliwe, zdaniem Amerykanów, działania rosyjskiego rządu na świecie, aneksja Krymu i pełzająca wojna w Donbasie. Sam Deripaska „działał lub miał zamiar działać w interesach lub w imieniu osoby na wysokim stanowisku w rządzie Federacji Rosyjskiej”, czyniąc to w sposób bezpośredni lub przez pośrednika.
Polityczne cele Stanów Zjednoczonych napotkały jednak na przeszkodę w postaci potrzeb amerykańskiego kapitału, który podniósł larum, kiedy został odcięty od dostaw ze strony drugiego na świecie producenta aluminium. Z niepokojem zareagowały też rynki. W ciągu dwóch tygodni od momentu wprowadzenia sankcji, ceny surowca wzrosły o jedną trzecią. Było to spowodowane spadkiem podaży o 10 proc. – rezultatem wstrzymania dostaw z Rosji. W tej sytuacji światowym firmom produkującym pralki, lodówki czy inny sprzęt AGD groził gwałtowny wzrost kosztów, co ostatecznie przełożyłoby się na ceny końcowe w sklepach.
Do takiej sytuacji nie mógł doprowadzić Departament Skarbu. Ostatecznie Steve Mnuchin, amerykański sekretarz skarbu, poinformował o możliwości złagodzenia sankcji pod warunkiem, że Deripaska, który jest właścicielem 48 proc. akcji Rusalu, pozbędzie się swoich udziałów i przestanie być kojarzony z firmą.
Najważniejszy wniosek z zaistniałej sytuacji jest taki, że amerykańskie sankcje wobec Rosji, w kontekście znaczenia eksportu surowców z tego kraju, mają coraz mniejszą skuteczność. Eksperci przewidują, że popyt gospodarki USA na aluminium będzie coraz większy, a więc bez dostaw od Rusalu, amerykańscy konsumenci będą skazani na wysokie ceny, a na to Waszyngton nie może sobie pozwolić.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Największym błędem Hameryki wobec Deripaski nie było wcale to, że gwałtownie wzrosły ceny aluminium, a w związku z tym i ceny bardzo wielu produktów rynkowych, i nawet nie to, że wiele koncernów europejskich, które miały kontrakty z Rusal’em musi płacić duże kary umowne za zerwanie kontraktu.
Największym i niewybaczalnym błędem jest tu antysemityzm. Nigdzie na świecie nie szykanuje się bezkarnie członka narodu wybranego.
USA niedawno wprowadziło cła na importowane aluminium. Wydaje mi się że właśnie po to by było droższe i żeby to amerykanom opłaciło się je produkować. A tu takie coś pan Nowak napisał. Hm.
BUAHAHAHAHAHAHAHA !
yankes = debil
Nie rozumiem. Jak aluminium będzie droższe, to będzie go więcej?
Byle tak dalej, a jak jeszcze Car Batiuszka się wkurzy to amerykański palant w try miga poleci mu buty lizać.
Jasne:)
Wprawdzie w Syrii Trump rąbnął bombami, wcześniej amerykańskie lotnictwo wytłukło kilkuset ruskich najemników, a car-batiuszka odgrażał się, marszczył brwi, i co? Ano gówno…