Parlament w Budapeszcie przyjął ustawę umożliwiającą skierowanie oddziałów wojska do ochrony obszarów przygranicznych. Za projektem głosowali przedstawiciele rządzącego skrajnie prawicowego Fideszu oraz neonaziści z Jobbiku.
Rząd Victora Orbana otrzymał zielone światło na użycie armii do pacyfikacji grup imigrantów, którzy koczują przy posterunkach na granicy z Serbią domagając się uznania ich prawa do swobodnego przemieszczania się. Żołnierze nie będą mogli używać ostrej amunicji, jednak dozwolone będzie traktowanie uchodźców z krajów ogarniętych wojną gumowymi pociskami, urządzeniami pirotechnicznymi, granatami z gazem łzawiącym czy miotaczami siatek. Decyzja deputowanych wniesie jednak niewiele nowego. Węgierscy żołnierze stacjonują bowiem na południu kraju, odkąd dokładnie tydzień temu premier Orban wprowadził stan wyjątkowy w dwóch graniczących z Serbią prowincjach. Ustawa prawnie legalizuje zatem tę patologiczną sytuacje.
Za projektem zagłosowało 151 posłów, zaledwie 12 było przeciw, a 27 wstrzymało się od głosu. Nie przeszły poprawki neonazistów z Jobbiku, którzy uważają, że do migrantów powinno się strzelać również ze śmiercionośnej broni i należy taki arsenał wydać żołnierzom.
Węgry rządzone przez Victora Orbana od kilku miesięcy są dla migrantów głównym krajem tranzytowym, przez który tysiące ludzi uciekających przez głodem i wojną kieruje się do krajów Europy Zachodniej w poszukiwaniu bezpieczeństwa i pracy. Nad Balatonem spotykają ich jednak poważne represje ze strony władz. Migranci byli wcześniej wyłapywani i kierowani do obozów. Warunkach panujące w takich ośrodkach są regularnie poddawane krytyce przez organizacje broniące praw człowieka. Władze stosowały metody znane z czasów Holocaustu, m.in. zachęcając przybyszy do wsiadania do pociągu, którzy miał ich rzekomo zawieźć do Wiednia, a w rzeczywistości jechał do obozu. W tym samym czasie na granicy z Serbią rozpoczęła się budowa ogrodzenia z drutu kolczastego.
Od ubiegłego wtorku na Węgrzech obowiązuje nowe prawo migracyjne, które określa nielegalne przekroczenie granicy jako przestępstwo, za które grozi kara do 3 lat więzienia, a w przypadku uszkodzenia płotu granicznego – nawet do 5 lat pozbawienia wolności. Wprowadzony został również dekret o zamknięciu granicy z Serbią. Mimo to, w ciągu całego tygodnia na terytorium Węgier próbowało się dostać ok. 30 tys. migrantów. Policja i wojsko użyły wobec ich granatów hukowych, gazu łzawiącego i karabinów na gumowe kule. Do najpoważniejszych starć doszło przy przejściu granicznym w Roeszke-Horgosz, gdzie w ubiegłą środę siły bezpieczeństwa naruszyły granicę z Serbią, atakując uchodźców na jej terytorium. W odpowiedzi Belgrad wydał ostrą notę protestacyjną, krytykując również decyzję o wstrzymaniu ruchu granicznego.
Swoje granicę przed migrantami zamknęła również Chorwacja. Premier Zoran Milanović podjął cyniczną decyzję o odsyłaniu wszystkich uchodźców na Węgry.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
„…. imigrantów, którzy koczują przy posterunkach na granicy z Serbią domagając się uznania ich prawa do swobodnego przemieszczania się. ” – panie Piotrze Nowak , dlaczego z uporem maniaka próbuje pan manipulować naszą opinią? Na dodatek w tak głupi sposób. Ci emigranci chcą na siłę , niezgodnie z prawem Unii Europejskiej i niezgodnie z prawem węgierskim przekraczać granicę Węgier. Oni nie mogą domagać się UZNANIA prawa do przekraczania granic bez paszportów bo oni takiego prawa nie mają. Mogą domagać się PRZYZNANIA takiego prawa . Ale na to nikt przy zdrowych zmysłach się nie zgodzi. Coraz bardziej jestem przekonany że Strajk jest piątą kolumną lewicy. „Nieudolnie” próbujecie na nowo zdefiniować czym jest lewica. A większość ludzi o poglądach lewicowych się na to nie zgadza. Lewica to my – robotnicy , technicy i pracownicy na śmieciówkach. Z wami , obrońcami arabskich migrantów zarobkowych , obrońcami gejów i zwierzątek futerkowych zaczyna nam być nie po drodze. Wam jest po drodze z Angelą Merkel a my musimy znaleźć inny sposób na obronę praw które są nam codziennie odbierane.
Oj Andy, Andy, Tobie nie dogodzi.
Powinieneś zauważyć rewolucję.
PN pisze już o imigrantach, a nie uchodźcach jak obowiązywało ich jeszcze niedawno.
To i tak wieeelki postęp.
” Lewica to my – robotnicy , technicy i pracownicy na śmieciówkach. Z wami , obrońcami arabskich migrantów zarobkowych , obrońcami gejów i zwierzątek futerkowych zaczyna nam być nie po drodze. Wam jest po drodze z Angelą Merkel a my musimy znaleźć inny sposób na obronę praw które są nam codziennie odbierane.”
czyli jedyni ludzie pracy jacy się liczą to heteroseksualni Polacy-katolicy?
Zdanie „Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!” dopisała do „Manifestu Komunistycznego” ta słynna dekadencka liberalna obyczajowa lewica?
Czy ja napisałem gdzieś liczą się tylko heteroseksualni katolicy? Widzisz gdzieś to w moim komentarzu ? Jestem zdecydowanym przeciwnikiem religii w przestrzeni publicznej. Jakiejkolwiek religii. Katolickiej też. Dlatego sprowadzanie dużej liczby emigrantów deklarujących tak wyraźnie swoją islamską przynależność religijną do tak katolickiego kraju jakim jest Polska uważam za proszenie się o duże kłopoty. Kłopoty zarówno dla katolickich Polaków jak i dla muzułmańskich migrantów. A już na pewno nie uważam sprowadzania islamskiej ludności do Polski za główne zadanie lewicy. Podobnie nie uważam że głównym zadaniem lewicy jest obrona praw mniejszości seksualnych. Lewica powinna zająć się obroną wyzyskiwanych pracowników. Wszystkich wyzyskiwanych pracowników niezależnie od wyznania , orientacji seksualnej , płci czy ulubionego koloru pracowników. W tej chwili dla „nowej lewicy” ważniejsze są prawa np. pracodawcy który jest gejem niż pracownika który nie jest gejem .