Prominentni działacze III RP napisali list. Wśród sygnatariuszy jest trzech byłych prezydentów, premierzy, ministrowie spraw zagranicznych i działacze „Solidarności”. Ich list to apel by „przywrócić demokrację”. Twierdzą, że demokracja jest zagrożona, bo parlament pracuje pod dyktando „niewielkiej większości” i przedstawia projekty drakońskich ustaw, takich jak bezwzględny zakaz przerywania ciąży. Nie precyzują, od kiedy zaczyna się większość, która zasłuży na ich uznanie. Trwożą się, że rządzący wybrali konfrontację ze wspólnotą euroatlantycką. Zgrabnie łączą w jednym zdaniu zarzuty o pojawieniu się „antyeuropejskich i ksenofobicznych wypowiedzi”, dzięki czemu wiemy, że wypowiedź antyeuropejska równa jest znakowi emocjonalnemu ksenofobii. Autorzy listu źle by się poczuli, gdyby zaniedbali dodać, że wszystko to działa „na rzecz interesów imperialistycznej Rosji”. Wyrażają uznanie Komitetowi Obrony Demokracji za koordynację obywatelskiego sprzeciwu jasno dając do zrozumienia, że żadne inne organizacje lub partie polityczne dla nich w tym sprzeciwie się nie liczą. Dziękują za wsparcie w kraju i za granicą. Apelują do obywateli o kierowanie się konstytucją w pracy i działaniu.
Pod listem podpisał się prezydent, który akceptował barbarzyńskie antyspołeczne neoliberalne reformy Balcerowicza tworzące dzisiejszy wściekły i sfutrowany elektorat PiS. Sygnował go też kolejny prezydent, który w swej apolityczności od lewicowości poszedł tak daleko, że nie widział rozwarstwiania społeczeństwa i pod pachę z hierarchami akceptował rozkradanie majątku państwowego przez katolicki Kościół. I ostatni, który nie kiwnął palcem, gdy jego partyjni koledzy w pocie czoła przekształcali kraj w zieloną wyspę tylko dla wybranych, bo reszta salwowała się ucieczką na zarobkową emigrację. Podpisy złożyli też ministrowie spraw zagranicznych, którzy lokajstwo wobec USA doprowadzili do mistrzostwa, a politykę wschodnią do karykatury. Poza tym mają rację co do zagrożeń demokracji.
Strona rządowa odpowiedziała im ustami, ho, ho, ho samego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego. Stwierdził on, że tezy listu są absurdalne, a demokracja w Polsce ma się świetnie. Skonstatował, że „retoryka listu nie trafia do polskiego społeczeństwa”. Zafrasował się, że podpisał się pod listem były ich kolega i sojusznik. Twierdzi, że opozycja pisze dlatego, że nie ma nic do zaproponowania. Poza tym odrzucił wszelkie argumenty. Mówiąc językiem spod celi „poszedł w zaparte”. Poza tym ma rację, że list nie trafi do polskiego społeczeństwa.
Jedyne , co mogę zrobić w tej sytuacji, to pogodzić obie strony. Tak, demokracja jest zagrożona przez PiS, który biegnie ku autorytaryzmowi. Tak, ci, którzy utorowali drogę Kaczyńskiemu, piszą rzeczy, których nikt nie słucha i nie czyta, bo ich wiarygodność w tej sprawie jest niewielka. Ponad głowami zwykłych ludzi dwie grupy elit kłócą się o to, co ich tak naprawdę interesuje czyli o władzę. Nie potrafią zacząć merytorycznej dyskusji o problemach społecznych, które trzeba jak najszybciej rozwiązać, nie odpowiadają na żadne ważne pytania.
Jednych się boję, drugimi gardzę.
Assange o zagrożeniu wolności słowa
Twórca WikiLeaks Julian Assange po kilkunastu latach spędzonych w odosobnieniu i szczęśliw…
Zgadzam się z treścią, aczkolwiek nie wiem dlaczego w tytule jest „wielcy ludzie”, skoro to mali ludzi, którzy w pewnym momencie piastowali prestiżowe stanowiska. No i nie należy zapominać zasług prezydenta Kwaśniewskiego w obszarze walki o prawa człowieka, w którym zmieścił zręcznie przyzwolenie na więzienia CIA.
Sama wystrzegam się słowa pogarda, ale faktycznie trudno znaleźć naszym języku słowo, które pozwala ująć moje uczucia wobec nich.
Pogarda to bardzo zły doradca. A co gorsze zakłóca jasność umysłu.
Wato o tym pamiętać.
Zamiast sie dogadac i rozpedzic PiSostwo to wy sie podskubujecie i wzajemnie oskarzacie. Prezes zaciera rece z radosci , ze i lewica tez maci w Opozycji. Robcie tak dalej a przez nastepne 50 lat PiS bedzie rozp….al moj Kraj.
Z kim niby lewica miałaby się dogadać ? Z Petru? Z PO? Z SLD? Jakoś nie widzę wielkiej różnicy pomiędzy jednym i drugimi i trzecimi skur….synami.
Zgadzam się z panem Wiśniowskim. Od siebie dodam że zarówno obecni rządzący jak i ich wszyscy ich poprzednicy łamali prawa zapisane w konstytucji. Łamali prawa pracowników , prawa człowieka , niszczyli nadzieję ludzi na sprawiedliwą Polskę. Różnica jest tylko taka że za poprzednich rządów to łamanie prawa było zgodne z interesem zachodniego kapitału a jako że praktycznie cały aparat propagandy i manipulacji należy do tegoż kapitału to nikt się o te łamanie prawa nie upominał, nikt społeczeństwa nie bronił. Obecne rządy PiSu w niewielkim tylko stopniu zagroziły tym interesom a już to spowodowało niesłychanie gwałtowny propagandowy atak na obecnie rządzących. Też gardzę jednymi i drugimi bo to co robią tylko i wyłącznie dla władzy i pieniędzy.
Ale przekrecone.
Większość to konstytucja. Pis nie ma tylu aby konstytucje zmienić, więc ją non stop łamią, bo ustawy są antykonstytucyjne, czyli wbrew suwerenowi, bo konstytucja to większość. Wprowadza ustawy które łamią nasze prawa zapisane w naszej konstytucji. Ile trzeba złej woli aby to przekręcić, bo partia razem nie chce być razem ale prezentuje prywatę, na co tylko Pis z Putinem liczy.
,,Jednych się boję, drugimi gardzę.,, —-aż przyjdzie ktoś trzeci i zwaśnionych pogodzi . A z jakim skutkiem i jakim kosztem??? O tym przekona sie społeczeństwo , bo ono ten koszt zapłaci. I rachunek pierwszym i drugim , wystawi.