W minionym tygodniu Urząd Miasta Wrocławia ogłosił powołanie przez prezydenta Jacka Sutryka kolejnego pełnomocnika. Jak mogliśmy przeczytać – w dwóch językach – na profilu Sutryka na Facebooku:

Wczoraj podczas wiecu „Solidarni z Białorusią” powiedziałem, że władza, która podnosi rękę przeciwko swoim obywatelom jest władzą złą. Ale władza, która podnosi rękę przeciwko kobietom jest władzą nikczemną. Te słowa wybrzmiewają jeszcze mocniej tutaj, na nowym Skwerze Wrocławianek przy ul. Bernardyńskiej. Wrocław jest solidarny z Białorusią.Wrocławianki i wrocławianie są solidarni z Białorusią. We Wrocławiu żyje kilkudziesięciotysięczna mniejszość białoruska. Wrocław jest i pozostanie Waszym domem. Bez względu na wszystko. Chcemy stać na straży Waszych praw. Dlatego też powołałem Pełnomocnika Prezydenta Wrocławia ds. Mieszkańców pochodzenia białoruskiego, Panią Tatianę Andrushkę. Myślę, że w tym symbolicznym miejscu, jakim jest właśnie ten skwer, Skwer Wrocławianek, fakt, że tym pełnomocnikiem zostaje kobieta, ma znaczenie szczególne.

Dodatkowo prezydent zadeklarował, nie tylko w swoim imieniu, iż „wszyscy śledzimy wydarzenia na Białorusi i mocno trzymamy kciuki za to, by doszło tam do trwałej zmiany”. Wyraził również nadzieję, że w mieście solidarności, jakim jest Wrocław, pani Tatiana zostanie ważną łączniczką w relacjach ratusza z Białorusinami.

Szlachetna i humanistyczna jest każda solidarność z prześladowanymi, cierpiącymi, pokrzywdzonymi. Z ludźmi, których dotykają prześladowania, ogranicza się im możliwość wypowiedzi, swobodę protestowania i wyrażania swych emocji czy tożsamości. Godne krytyki, a nawet potępienia są natomiast próby wartościowania i hierarchizacji prześladowań, wszelkich tego typu szykan czynione przez władze. Solidarność tak długo jest humanistyczna, dopóki jest uniwersalna. Staje się co najmniej wątpliwa, gdy wyraża się ją wybiórczo.

Jako mieszkaniec Wrocławia pytam zatem: czy np. Palestyńczycy, których jest wielu i we Wrocławiu, i na całym Dolnym Śląsku nie zasługują na takiego pełnomocnika? Czy oni nie są represjonowani, czy państwo Izrael nie stosuje wobec nich brutalnej przemocy, przyjmującej wiele form? Wystarczy rozejrzeć się w internecie, by przekonać się, że prześladowania te są o wiele bardziej drastyczne niż to, co obecnie robi Alaksandr Łukaszenka. W dodatku trwają od dziesięcioleci i nie ma żadnych realnych perspektyw na ich przerwanie. Mamy we Wrocławiu pełnomocniczkę ds. mniejszości ukraińskiej. Czy Palestyńczycy nie zasługują na wyrazy solidarności?

Czy nie lepiej, żeby unikać podejrzeć o aksjologiczne, czy też polityczne podejście do problemu represji, byłoby powołać jednego pełnomocnika ds. wszystkich obcokrajowców, ludzi różnych ras, kultur, języków i wyznań, którzy z różnych przyczyn znaleźli się w naszym mieście? Niech jedna osoba – może z zespołem – służy im pomocą podczas pobytu, integracji w Polsce. Bo warto pamiętać, że ci wszyscy XXI-wieczni nomadzi, jak nazywa współczesną imigrację Zygmunt Bauman – znaleźli się w moim, rodzinnym Wrocławiu tak samo jak my wszyscy, rodowici wrocławianie. Bo jesteśmy w jakimś sensie potomkami „nomadów” zasiedlających od wieków, by nie rzec – tysiącleci – Europę Środkową i Wschodnią. Ruchy migracyjne na tych terenach były żywe zawsze w historii Starego Kontynentu. Warto więc rozszerzyć tę słuszną i empatyczną inicjatywę do proponowanego wymiaru, tak aby Wrocław mógł być autentycznie, jeszcze bardziej niż do tej pory, nazywany miastem otwartym. Zawężanie tylko naszej otwartości i solidarności do „bliskiej zagranicy” po pierwsze kłóci się z uniwersalizmem humanizmu i solidarności ogólnoludzkiej, a po wtóre niesie za sobą toksyczne podteksty geopolityczne.

Niech nasza solidarność będzie autentyczna i niekoniunkturalna. By się nie okazało, że tak naprawdę wcale nie jesteśmy szczerze solidarni, wcale nie chcemy pomagać sąsiadom, tylko hasło „za wolność naszą i waszą” zastąpiliśmy organiczną rusofobią, jak w swoim ostatnim wywiadzie przed śmiercią zauważył światowej sławy naukowiec i intelektualista prof. Andrzej Walicki,  .

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …