Amerykańscy żołnierze w Polsce nie próżnują. Wczoraj dwóch z nich wpadło do ełckiego jeziora. Oboje byli pod wpływem alkoholu.

Pijackie hulanki i burdy, w których regularnie biorą udział amerykańscy żołnierze stacjonujący w Polsce, nikogo już nie dziwią. Takie wypadki zdarzają się wojakom z USA regularnie. Najnowsza miała miejsce w Ełku – dwóch podpitych żołnierzy wpadło do jeziora. Obu wojskowym nic poważnego się nie stało, choć historia mogła skończyć się tragicznie.

Stacjonujący w Bemowie Piskim żołnierze prawdopodobnie odpoczywali po służbie, a po suto zakrapianym alkoholem odpoczynku skończyli w jeziorze Ełckim. Jeden z mężczyzn wydostał się na brzeg samodzielnie, drugiemu musiała pomóc policja, która to wcześniej dostała zawiadomienie o dwóch, awanturujących się się mężczyznach, którzy opuścili jeden z ełckich lokali i ruszyli w stronę promenady. Nie jest jasne, jakim sposobem oboje znaleźli się w wodzie, być może wskutek wzajemnych przepychanek.

Kiedy policjanci dowiedzieli się, że wyłowieni z jeziora mężczyźni są żołnierzami, przekazali sprawę żandarmerii.

Nie pierwszy, nawet nie drugi raz…

Nie była to pierwsza popisowa akcja amerykańskiego wojska w Polsce tego roku. Na początku stycznia gdańska policja musiała interweniować w jednym z mieszkań, w którym awanturował się inny, pijany żołnierz z USA. Po przybyciu policji Amerykanin stał się jeszcze bardzie agresywny i zaczął atakować przybyłych policjantów. Udało się obezwładnić atakującego policjantów żołnierza dopiero, jak na pomoc przyszli jego koledzy z wojska, który również bawili się w mieszkaniu. Dwóch funkcjonariuszy mieli złamane nosy, trzeci – złamaną rękę.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…