Lokalne media piszą o ataku na czwórkę nastolatków, wracających w sobotę wieczorem z imprezy organizowanej przez gdańskich anarchistów. Cztery osoby zostały pobite pałkami teleskopowymi i zwyzywane. Sprawcy uciekli.

Dodajmy – uciekli, krzycząc „klepać mordy jebanym lewakom!” i „lewaków trzeba zniszczyć”. Impreza równościowa DIY Safe Disco w gdańskiej Oliwie, z której wracali poszkodowani, została zorganizowana przez Kolektyw Zaraza – nieformalną anarchistyczną grupę walczącą o prawa lokatorskie, prawa zwierząt i wolność od faszyzmu. Regularnie organizuje wydarzenia o wymowie równościowej. Tak było i tym razem.

Dwie pary 19-latków wracające z „Domu Zarazy” zostały napadnięte przez grupę około 11 napastników, krzyczących o „lewakach”, których trzeba bić. Wcześniej usiłowali zaczepiać dwie osoby już przy samej bramie lokalu, jeszcze podczas trwania imprezy, ale odpuścili i zamiast tego zaczaili się kilka ulic dalej.

Dziewczyny mają poranione twarze, chłopcy – obrażenia głowy. Sprawcy mieli ze sobą pałki teleskopowe, więc gdyby nie puchowe kurtki – obrażenia zapewne byłyby większe. Na miejsce przyjechała policja, zabezpieczyła nagrania z monitoringu. Trwa poszukiwanie agresorów.

To najwyraźniej element jakiejś zorganizowanej kampanii, bo jeden z „szeryfów” niedawno napadł kolejną osobę, które sprawiała wrażenie, jakby „była lewakiem”:

Kolektyw Zaraza na swoim Facebooku alarmuje, że te przypadki nie są odosobnione, od początku roku odnotowano już kilka brutalnych ataków na tle światopoglądowym lub etnicznym:
„Środowisko antyfaszystowskie od dawna stara się zwalczać nacjonalizm, który jest traktowany jako przykrywka przez zwolenników totalitarnych i zbrodniczych ideologii. Ich działalność stanowi realne zagrożenie dla wielu osób – tu i teraz.”

Szóstego stycznia, trzech rasistów we Wrocławiu najpierw pobiło, a następnie próbowało zrzucić ciemnoskórego mężczyznę do tunelu z wysokości ok. 20 metrów. Gdyby nie dotyczyło to ciemnoskórego mężczyzny, nagłówki gazet w całym kraju mówiłyby o próbie brutalnego morderstwa. (…)
Tego samego dnia w Bydgoszczy doszło do (tym razem) słownego ataku na działacza LGBT przez 3 zamaskowanych napastników. Jeden miał emblemat Zawiszy. Napastnicy mówili, że ma „skończyć z pedalskimi demonstracjami”.

W przeddzień Wigilii, w Sopocie nad ranem, kilku pijanych klientów najpierw zaczęło wyzywać obsługę baru (najprawdopodobniej obywateli Ukrainy), by po chwili przejść do rękoczynów. Zaczęli rzucać krzesłami (jednym trafili przypadkową kobietę prosto w głowę) krzycząc „Polska dla Polaków”.

Po obejrzeniu dokumentu i po przeczytaniu tych kilku przykładów wyżej zastanówmy się przez chwilę. Czy nacjonalizm może być pokojowy? Czy faktycznie faszyzm w Polsce już nie istnieje, czy to paranoja i jednostkowe przypadki? Kto ma to zatrzymać? Władza, która po cichu bądź otwarcie wspiera skrają prawicę?

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. Dwóch chłopaków przeciw dziesiątce napastników wyposażonych w metalowe pręty?
      Pięciu na jednego?

      O czym Ty piszesz, dziecko?

    2. tamtej nocy naziole zaatakowali dwa razy, na pierwszy atak była natychmiastowa reakcja 3 osób – 11 napastników od razu uciekło

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…