Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump odwołał dziś Rexa Tillersona ze stanowiska szefa departamentu stanu i mianował jednocześnie na to stanowisko Mike’a Pompeo, dotychczasowego szefa tajnych służb. Po aprobacie Senatu na czele dyplomacji imperium amerykańskiego stanie polityk bliski skrajnie prawicowej Tea Party, krytyk likwidacji tajnych więzień CIA usytuowanych w państwach wasalnych, wielki zwolennik obalenia obostrzeń prawnych w kwestii tortur.

 

Rex Tillerson po lewej, Mike Pompeo po prawej. flickr

Wszystko, czego zdołały dowiedzieć się media na temat przyczyn zwolnienia Tillersona, to słowa prezydenta Trumpa, które rzucił z ogrodu pod Białym Domem przed wylotem do Kalifornii: „Dobrze się rozumieliśmy, ale nie zgadzaliśmy się we wszystkim. Jeśli spojrzycie na umowę nuklearną z Iranem: ja myślałem, że była okropna, a on, że nie najgorsza…” Prezydent podziela po prostu w pełni stanowisko Izraela w tej sprawie, który bardzo niechętnie przyjął międzynarodowe porozumienie z Iranem i od dawna naciskał na stanowisko zdecydowanie bardziej konfrontacyjne.

Biały Dom dał też do zrozumienia, że zmiana w dyplomacji wiąże się z przyszłymi negocjacjami z Koreą Północną. To ironia losu: jeszcze w październiku Trump publicznie ochrzanił Tillersona za utrzymywanie kanałów kontaktowych z rządem północnokoreańskim, pisał na Twitterze: „Negocjacje to strata czasu. Oszczędzaj energię Rex, zrobimy co należy”. Wówczas groził KRLD wojną atomową, teraz prawdopodobnie celem takiej retoryki stanie się Iran. Część obserwatorów utrzymuje, że Trump zwolnił Tillersona nie z powodu zmiany kierunku polityki konfrontacji, lecz dlatego, że ten ostatni nazwał go „debilem” pod koniec zeszłego roku, co odbiło się szerokim echem w amerykańskich mediach.

Pierwszą osobą z amerykańskiej administracji, która wyrwała się z gratulacjami dla Pompeo jest Nikki Haley, ambasadorka USA w ONZ, znana zwolenniczka rozwiązań siłowych. „Gratulacje dla mego przyjaciela Mike’a Pompeo (…)! Wspaniała decyzja prezydenta!” – pisała dziś na Twitterze Haley, nie poświęcając ani słowa swemu byłemu już szefowi Tillersonowi.

Pompeo dostał się do Izby Reprezentantów, kwestionując rolę cywilizacji przemysłowej w zmianach klimatycznych, nie wierzy także w „globalne ocieplenie”. Jako szef CIA podnosił wagę masowej inwigilacji, jak też podsłuchów i kontroli przywódców obcych państw. Jego zdaniem sygnalista Edward Snowden, który to ujawniał i potępiał, powinien zostać skazany na karę śmierci. Wreszcie Pompeo jest przekonanym zwolennikiem utrzymania ekskluzywnej supremacji amerykańskiej na świecie.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…