Wbrew zapowiedziom neoliberalnych „ekspertów”, którzy wieszczyli katastrofę finansów publicznych w związku z uruchomieniem programu „Rodzina 500+”, budżet państwa, po pierwszych czterech miesiącach roku, ma się całkiem dobrze.
Z 10 dniowym opóźnieniem Ministerstwo Finansów opublikowało dane o wykonaniu budżetu za pierwsze cztery miesiące 2016 roku. Publikacja była oczekiwana z wielkią niecierpliwością, gdyż jest to pierwszy okres, w którym rząd realizuje swój flagowy program socjalny, który, w przekroju całego roku na kosztować ok. 22 mln zł. W związku z nagłym zwiększeniem wydatków swoją prognozę sytuacji gospodarczej dla Polski zmieniła agencja ratingowa Moody’s – z neutralnej na negatywną. Krytycznie wypowiadali się również politycy opozycji i „niezależni eksperci” związani ze środowiskami biznesowymi.
„To bardzo duża pozycja w budżecie zważywszy na fakt, że już obecnie deficyt polskiego budżetu wynosi 50 mld zł czyli 3 proc. PKB i według unijnej definicji znajdujemy się na granicy nadmiernego deficytu. Wzrost wydatków może oznaczać przekroczenie tej granicy. Ponadto w najbliższym czasie należy się spodziewać spowolnienia gospodarczego” – wieszczył we wrześniu 2015 r., w rozmowie z „Polska The Times” prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club (BCC)
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Prawdopodobnie pro PiS owski dziennikarz zna się na wszystkim, tylko nie na ekonomii.
Prawdziwe skutki finansowe 500+ dla budżetu, poznamy dopiero po trzecim i czwartym kwartale tego roku. Ciekawi mnie, jaka euforia ogarnie wtedy pana redaktora.
Kolega jak rozumiem na tej ekonomii w odróżnieniu od autora artykułu się zna.
Wie kolega zatem że ekonomia nie jest nauką ścisłą i istnieją też inne szkoły niż neoliberalizm, np keynsizm.
25 lat praktykowania w Polsce dogmatu neoliberalnego udowodniło, że on nie działa, a ściślej, działa podobnie jak tzw „socjalizm realny”. To znaczy inaczej i niestety gorzej niż obiecywano.
PiS zastosował rozwiązanie bliskie Keynesowi i – powiedzmy szczerze -praktykowane z grubsza w wielu krajach stojących lepiej ekonomicznie niż Polska. Skuteczność tych programów dla dzietności jest niewielka, ale generują popyt napędzając gospodarkę.
Nie da się ukryć że pieniądze z programu 500+ w znakomitej większości trafią na lokalne rynki poprawiając koniunkturę.
Jaki będzie wpływ tego programu na gospodarkę nie sposób dzisiaj ocenić. Ponadto program jest stricte wydatkowy i jego skutki finansowe dla budżetu są oczywiste. Będzie figurował po stronie wydatki.
Na pewno będzie jednak korzystniejszy niż gdyby Polska kupiła za te pieniądze lotniskowiec. Albo obniżyła o tę kwotę podatek najbogatszego Polaka w nadziei że narobi on miejsc pracy.
I nie trzeba być zwolennikiem PiSu, aby tak myśleć.
jakiś pisuar napisał te wypociny
Też mam wrażenie jakbym czytał partyjną gadzinówkę :( …
Mylicie nagminnie mln i mld.
I nigdy nie korygują błędów, na które zwróci im się uwagę…
Czy możliwym jest rozsadzenie budżetu w jednym miesiącu?
W zasadzie nie, ale prace trwają, szczególnie, że gminy w znacznej części tych pieniędzy jeszcze nie dostały i nie mogą wypłacić świadczeń.
Było do przewidzenia. Przecież gros tych pieniędzy wróci w podatkach. Najszybciej wydadzą je najbiedniejsi, czyli ci co robią na miejscu zakupy, rozkręcając przy okazji lokalny rynek.
Najskuteczniej byłoby jednak podnieść, i to znacznie, progi podatkowe oraz przyjrzeć się całej grupie rzeczywiście zbędnych wydatków – kościół rzymskokatolicki, uposażenia zarządów i rad nadzorczych SSP oraz celowość istnienia niektórych. No i reforma służby zdrowia, PKP i edukacji, ale w inną stronę, niż robiły to platfusy, bo okazuje się to zbyt kosztowne w perspektywie czasu.
Na ocenę programu “Rodzina 500+” jest trochę za wcześnie. Kasa płynie dopiero od kwietnia. Tak naprawdę to będzie go można ocenić dopiero pod koniec 2017, albo początek 2018 roku, gdy program będzie działał cały rok i już nie będzie nijak „korzystał” z budżetu zostawionego przez poprzedni rząd.