Po tajemniczej śmierci włoskiego studenta Giulia Regeniego w 2016 roku, którego zmasakrowane zwłoki znaleziono w Kairze tydzień po jego zaginięciu, Włosi masowo domagali się wyjaśnienia sprawy i ukarania winnych. Po pięciu latach w Rzymie miał ruszyć proces, w którym na ławie oskarżonych zasiadło czterech egipskich funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa. W czwartek wieczorem zdecydowano się jednak zawiesić proces.
Sprawą zamordowanego w 2016 roku Giulia Regeniego żył cały świat, ale ani władze egipskie ani włoskie nie kwapiły się, żeby wyjaśnić okoliczności śmierci studenta. Przez lata pojawiało się wiele wersji możliwych scenariuszy, tłumaczących porwanie oraz torturowanie Regeniego, którego zwłoki, niemal niemożliwe do zidentyfikowania, znaleziono na przedmieściach Kairu. W końcu włoskiej prokuraturze udało się ustalić, że odpowiedzialne za śmierć studenta są egipskie służby bezpieczeństwa, które podejrzewały doktoranta o szpiegostwo i od dłuższego czasu go śledziły. Czterech funkcjonariuszy postawionych w stan oskarżenia nie przyznało się do winy. Kilka dni przed otwarciem oficjalnego procesu w Rzymie, proces został wstrzymany ze względu na rzekome ,,niepoinformowanie oskarżonych o uczestnictwie w procesie”. Zadecydowano też o przesunięciu przesłuchań na styczeń 2022 roku.
Interesy a sprawiedliwość
Opieszałość włoskiego rządu, a w konsekwencji również wymiaru sprawiedliwości, tłumaczyć można przede wszystkim niechęcią do nadszarpywania bardzo owocnej ekonomicznej współpracy między Włochami a Egiptem, co zresztą wielokrotnie podkreślała matka zamordowanego. Niechęć Egipcjan do kontynuowania śledztwa połączona z istnieniem dużego kontraktu zbrojeniowego między państwami, w ramach którego Włochy dokonały sprzedaży dwóch dużych fregat, wyraźnie obrazują powody przeszkód stojących na drodze do otwarcia procesu, nie mówiąc już o jego sprawiedliwym zakończeniu. Adwokatka jednego z oskarżonych utrzymuje, że wina za zawieszenie procesu nie leży po stronie pozwanych, ponieważ medialne nagłośnienie faktu o postawieniu w stan oskarżenia nie wystarczy. Wstrzymanie procesu tłumaczy zabiegami władz egipskich. ,,Chcemy sprawiedliwości, ale brakuje podstaw prawnych i materiału dowodowego. Bez współpracy ze strony rządu egipskiego do procesu nie dojdzie nigdy”.
Kim był Giulio Regani?
Regani był dwudziestoośmioletnim doktorantem uniwersytetu w Cambride. Urodzony w Trieście, studiował na najlepszych uniwersytetach w USA, Wielkiej Brytanii oraz Wiedniu. Jako doktorant przebywał w Egipcie, najpierw pracując dla ONZ i prowadził badania dla prywatnej firmy Oxford Analytica zajmującej się analizą polityczną. W Kairze pisał swój doktorat na temat niezależnych egipskich związków zawodowych po rewolucji z 2011 roku. Zapewne to jego zaangażowanie i badania egipskiej sytuacji politycznej przysporzyły mu oskarżeń o szpiegostwo, które najprawdopodobniej doprowadziły do jego śmierci. Szacuje się, że codziennie w Egipcie w podobnych okolicznościach znikają dwie osoby.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…