Skutki trwającej od ponad tygodnia na Ukrainie wojny zaczynają być odczuwalne nawet w odległych rejonach świata. Kraje Bliskiego Wschodu stanęły przed ryzykiem poważnych braków w dostawach żywności, Ameryka Łacińska obawia się odpływu kapitału oraz przyspieszenia (i tak szybko rosnącej w ostatnich miesiącach) inflacji.

Ceny żywności na świecie wzrosły w ubiegłym roku o prawie 30 proc., osiągając poziom najwyższy od dekady. Złożyły się na to m.in.: ekstremalne warunki pogodowe, kryzys pandemiczny oraz ograniczenia eksportowe w niektórych krajach. Konflikt zbrojny między Rosją a Ukrainą, czołowymi światowymi eksporterami pszenicy, może skutkować dalszymi wzrostami cen, a w niektórych regionach nawet brakami w zaopatrzeniu.

Szczególnie zagrożone w tej sytuacji są państwa Bliskiego Wschodu, dla których to dwa główne źródła importu pszenicy. Z raportu waszyngtońskiego Middle East Institute wynika, że w 2020 r. ponad połowa ukraińskiego eksportu pszenicy trafiła właśnie do krajów Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. W Libanie połowa importowanej pszenicy pochodziła z Ukrainy, w Libii – 43 proc. „Jeśli wojna się przedłuży, będzie to miało wpływ na miliony ludzi żyjących w miejscach takich jak Egipt, Tunezja, Maroko, Pakistan i Indonezja. Może to mieć poważne konsekwencje polityczne” – powiedział niedawno John Dizard, felietonista Financial Times. Podkreślił, że to właśnie niedobory w dostawach zbóż są wymieniane jako jeden z głównych powodów wybuchu arabskiej wiosny. Sytuacji na rynkach bacznie przyglądają się władze Egiptu – rzecznik rządu Nader Saad poinformował w środę, że prowadzone są prace nad planem dywersyfikacji dostaw zbóż.

Nie lepsze nastroje panują w Ameryce Łacińskiej. Mimo iż wywołany wojną wzrost cen surowców mógłby potencjalnie okazać się korzystny dla niektórych gospodarek regionu (eksportujących duże ilości surowców), to jednak podkreśla się, że negatywne skutki kryzysu oraz silne tendencje inflacyjne przewyższą ewentualne zyski. Wiceprezes firmy Global Sovereign Ratings, Michael Heydt, zwrócił uwagę, że w związku z wybuchem wojny na Ukrainie istnieje duże ryzyko odpływu kapitału z Ameryki Łacińskiej. „Jeśli tak się stanie, wartość lokalnych walut spadnie, a tendencje inflacyjne wzrosną o ponad 2,1 proc.” – podkreślił Heydt. „Wysokie ceny towarów będące efektem wojny obniżą realne dochody gospodarstw domowych i zdolność konsumpcyjną obywateli. Dlatego prognozujemy w tym roku niski wzrost gospodarczy w regionie” – dodał.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…