Jean-Luc Mélenchon, kandydat francuskiej lewicy na prezydenta, przedstawił dziś w wywiadzie dla radia France Inter plany swej formacji w kwestiach polityki zagranicznej. Mélenchon jest jedynym lewicowym kandydatem, który ma szanse dostać się do drugiej tury wyborów prezydenckich za trzy miesiące. Pierwsze, co zrobi jako prezydent, to wycofa Francję z NATO i ułoży na nowo jej stosunki z Rosją, by obniżyć napięcie w Europie.

 

Międzynarodowa rola Francji, według Mélenchona, powinna polegać na działaniu na rzecz pokoju, nie tylko na naszym kontynencie. Pytany o obecne napięcie między USA a Rosją w sprawie Ukrainy, zaproponował na początek wyjście Francji z Paktu Północnoatlantyckiego, który uważa za „agresywny”: „Francja nie powinna dawać się wplątywać w militarne awantury Amerykanów, ani w nową zimną wojnę.”

Mélenchon przypomniał, że NATO rozszerzyło się w kierunku wschodnim o 10 krajów, wbrew obietnicom złożonym przez Zachód po rozpadzie ZSRR. „To zostało odczute w Rosji jako zagrożenie, tym bardziej, kiedy instaluje się rakiety-antyrakiety w Polsce” – mówił. „Rosja powinna być partnerem Francji, a nie wrogiem do demonizowania. (…) Nie mogę się pogodzić z tym, że zdradziliśmy słowo dane rosyjskim przywódcom, kiedy Zachód przysięgał, że po likwidacji Układu Warszawskiego i upadku ZSRR, granice NATO nie dojdą do granic Rosji.”

Co do Ukrainy, Mélenchon uważa, że „to, co jest ukraińskie, powinno pozostać ukraińskie”, ale należy „szczerze” rozmawiać z Rosją w sprawie bezpieczeństwa jej granic. Zapytany o los Krymu, odpowiedział, że zawsze można tam zorganizować drugie referendum w kwestii przynależności państwowej, „jeśli to jest warunek pokoju.”

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…