Jedna z najbardziej antypracowniczych korporacji świata kontynuuje ofensywę przeciwko związkom zawodowym. W stanie Tennessee dyscyplinarnie wyrzucono z pracy część załogi. Tak się złożyło, że dokładnie ci pracownicy planowali stworzyć organizacje związkową.
Kontekst jest taki: w grudniu 2021 roku w Buffalo w stanie Nowy Jork powstał pierwszy związek zawodowy pracowników amerykańskich placówek Starbucksa. To nie żart. Przez ponad 30 lat na terenie „Imperium Wolności”, zatrudnieni w bieda-lansiarskiej pijali kawy nie mieli możliwości artykułowania zbiorowego swoich potrzeb. Firma ukręcała w zalążku każdą próbę samoorganizacji pracowniczej, uprawiając zmasowaną propagandę, według której związki zawodowe szkodzą organizacji, a co za tym idzie – samym pracownikom. Do założenia pierwszego związku w Starbucksie potrzebna była interwencja Krajowej Rady Stosunków Pracy. Więcej o tym historycznym momencie możecie przeczytać tutaj.
Zwolnienie za wywiad telewizyjny
To musiał być szok dla zarządców Starbucksa. Szczególnie, że zgodnie z werdyktem Rady, pracownicy barów mogli się wypowiedzieć z referendach na temat swojego potencjalnego akcesu do organizacji związkowej. W odpowiedzi firma zintensyfikowała antyzwiązkową działalność. Przekonali się o tym pracownicy ze stanu Tennessee, którzy udzielali na terenie lokalu, w którym pracowali wywiad dla jednej z telewizji. Tematem była właśnie działalność związkowa. Wszyscy zostali dyscyplinarnie zwolnienie. Powód? Przebywanie w barze po zakończeniu świadczenia pracy. Taki punkt, niezwykle rzadko egzekwowany, znajduje się w regulaminie miejsca pracy.
Pracownicy nie mają wątpliwości – było to działanie represyjne, wybiórcze stosowanie regulaminu w celu utrącenia organizacji związkowej na starcie. Co więcej, pracownicy nie wiedzieli nawet o takim zakazie, gdyś nie mieli przeprowadzonego szkolenia informacyjnego na ten temat.
Co na to Starbucks?
Firma oczywiście wypiera się złych intencji. Rzecznik Starbucksa Reggie Borges przekonuje, że zwolnienie było następstwem dochodzenia, które wykazało naruszenie regulaminu, a pracownicy wiedzieli, że złamali zasady.
„Taktyka antyzwiązkowa”
-Zdecydowanie wygląda to na taktykę antyzwiązkową i niszczenia związków, ponieważ są to wykroczenia, które nigdy nie zostałyby zapisane – powiedziała była baristka LaKota McGlawn, która w korpobarze zarabia nieco ponad 15 dolarów za godzinę. Jest kierowniczką zmiany.
Starbucks zwolnił niedawno również siedmioro pracowników z Memphis. Rara Stosunków Pracy nakazała ich przywrócenie, firma odwołała się od decyzji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…