Od rana dochodziły kolejne informacje o narastającym napięciu na granicy Ukrainy z separatystycznymi republikami: Doniecką i Ługańską. Służby informacyjne DRL i LRL informowały o ostrzałach ze strony ukraińskich formacji, w tym ostrzałach szkoły i budynków mieszkalnych. Ukraina temu zaprzecza.

Informowano też o przerzucanych na terytorium republik grupach dywersyjnych. Ukraina kategorycznie zaprzeczała doniesieniom o ostrzałach z ich strony, oskarżając separatystów o zabijanie własnych obywateli w ramach prowokacji. Szefowie obu republik około 15.00 polskiego czasu zwrócili się bezpośrednio do Władimira Putina o uznanie niepodległości ich republik. Przypomnimy, że z podobnym apelem zwróciła się do rosyjskiego prezydenta Państwowa Duma 6 dni temu.

Putin zwołał Radę Bezpieczeństwa, której pierwsza część była transmitowana na żywo w mediach rosyjskich. Putin wysłuchał zdania kolejnych członków Rady o możliwym uznaniu samozwańczych republik. Członkowie Rady występowali za uznaniem niepodległości. Na przykład minister obrony Siergiej Szojgu powiedział: „uważam, że nam nie zostawiono wyboru, dlatego jednoznacznie mówię: tak, tak, trzeba uznać”. Galina Matwiejenko, przewodnicząca Rady Federacji: „Jeśli uznanie ludowych republik Donieckiej i Ługańskiej rozwiąże problem – a to jest oczywiste – to znaczy, że musimy zdecydować się na ten krok”. Siergiej Ławrow, minister spraw zagranicznych Rosji: „Nie widzę innej drogi. Co się tyczy dania Zachodowi dwóch – trzech dni na przemyślenie, to to oczywiście kwestia gustu, ale oni nie zmienią swojej pozycji”.

O 19.40 polskiego czasu Putin wystąpił z orędziem do narodu. Niemal godzinę opisywał problem, w tym historyczne korzenie Ukrainy. Znaczną częścią winy dotyczącą obecnej sytuacji na Ukrainie i jej relacji z Rosją obarczył bolszewików, Lenina, Stalina, Chruszczowa i Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego. To oni maja być winni dzisiejszemu wzrostowi nacjonalistycznych nastrojów na Ukrainie.

Putin zakończył swoje wystąpienie deklaracja że podejmuje „dawno dojrzałą decyzję” o uznaniu niepodległości Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej i zapowiedział niezwłoczne podpisanie z tymi republikami umów o przyjaźni, współpracy i pomocy wzajemnej. Putin zażądał od Ukrainy natychmiastowego wstrzymania ognia i oznajmił, że w przypadku nie zastosowania się do żądania, cała odpowiedzialność spadnie na „rządzący Ukraina reżim”. Następnie kilka minut po zakończeniu wystąpienia prezydenta Rosji, Putin i szefowie separatystycznych republik podpisali umowy. Jutro w południe najprawdopodobniej ratyfikuje je Państwowa Duma i zaczną obowiązywać niezwłocznie.

Decyzje prezydenta Rosji stwarzają nową sytuacje w tym regionie Europy.

Jeśli Ukraina spróbuje za pomocą sił zbrojnych odzyskać kontrolę nad terytoriami samozwańczych republik – które nadal uważa za swoje terytorium – nieunikniony wydaje się pełnoskalowy konflikt z Rosją. Po zawarciu przez Moskwę umów o wzajemnej pomocy z Donieckiem i Ługańskiem, Władimir Putin skierował na terytorium republik siły rosyjskie, pod nazwą sił pokojowych.

Jeśli Kijów odstąpi – oznaczać to będzie w praktyce pogodzenie się z utratą tych ziem.

Zachód już uznaje dzisiejsze decyzje za naruszenie prawa międzynarodowego i zapowiada sankcje. Swoje decyzje w tej sprawie mają wkrótce ogłosić USA i Wielka Brytania. To oznacza koniec dyplomacji.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…