Kilka dni temu na Facebooku miałam ciekawą wymianę zdań z Piotrem Ikonowiczem, który wyraził pogląd, iż znacząca część polskiej inteligencji oślepła z nienawiści do Prawa i Sprawiedliwości. Odpowiednią, jak mniemam, według Ikonowicza postawą byłaby tu duża dawka cierpliwości połączona z wiarą, że obiecane w kampanii wyborczej państwo socjalne nastanie. „Ja nie przestaję wierzyć” – deklaruje szef RSS, dodając: „Za każdym razem, kiedy z ogniem w oczach bronimy demokracji przed PiS-em, musimy sobie zadawać pytanie, czy nie bronimy przy okazji niesprawiedliwego neoliberalnego systemu, który krzywdzi ludzi”.

Wydaje mi się, że dla rozumnego człowieka dostrzegalna jest wielka doprawdy przestrzeń pomiędzy wściekłym neoliberalizmem rozgniatającym mniej zaradnych niczym przysłowiowy walec i zamieniającym społeczeństwo obywatelskie w dżunglę, a tym, co zaledwie przez miesiąc zdążyła zaprezentować nowa partia rządząca. Nie uważam, że deklaracja ulżenia obywatelom warta jest ideologicznej ceny, jaką właśnie zaczynamy płacić. Płacić realnie, poprzez godzenie się na polityczne machinacje na granicy prawa, podczas gdy eksponowany jeszcze przed 30 dniami wątek „socjalny”, „społecznikowski” został przez nową władzę zamrożony w sferze deklaratywnej.

Na PiS głosowały, w ogromnym uproszczeniu, trzy kategorie wyborców. Pierwsza to wściekli ideolodzy, strażnicy tradycji i narodowej narracji. Prócz nich kartkę z krzyżykiem postawionym na liście numer jeden wrzucili do urny ci, których przekonały darmowe leki dla seniorów, możliwość przejścia na emeryturę wcześniej niż po ukończeniu 67 lat, wreszcie rodzice, ledwo wiążący koniec z końcem, zmęczeni codzienną szarpaniną, pozostawieni sami sobie – generalnie potrzebujący. Trzecia, najbardziej pojemna kategoria, to rozczarowani: rządami Platformy pogłębiającymi rozwarstwienie, ślimaczącymi się reformami. Dziś, niestety, poczucie satysfakcji mogą mieć wyłącznie ci pierwsi. I nie trzeba być oszalałym z nienawiści liberałem z oczami zalanymi krwią, by dostrzec, że PiS potrzeby pozostałych grup wyborców najzwyczajniej odstawił na boczny tor.

To nie fair. „Wściekli ideologowie” twardy elektorat PiS stanowili od zawsze. To jednak nie ich głosy, a głosy pozostałych zdecydowały o wielkim wyborczym zwycięstwie Kaczyńskiego. „Zapominasz, że dzieci muszą jeść” – zarzucił mi Piotr w ferworze dyskusji. Sęk w tym, że na realnych działaniach PiS nie skorzystało na razie ani jedno głodne dziecko. Nie zanosi się, by skorzystali emeryci, skuszeni obietnicą darmowych lekarstw. Porażką okazała się wielka reforma Dudy obniżająca wiek emerytalny, w praktyce skazuje bowiem emerytów na bycie nędzarzami. Rodzina 500 plus chyłkiem przerodziła się w 500 minus i coraz bardziej przypomina anegdotkę o rozdawaniu samochodów na Placu Czerwonym. Dlatego zupełnie uprawnione wydają mi się sądy na temat tego, że PiS jedynie na moment przebrał się za lewicę. Z działań rządu Beaty Szydło cieszą się jak na razie ideologiczni przeciwnicy in vitro, choć nie przeszkadza im to recytować sloganów o rodzinie jako wartości najwyższej. Cieszą się cenzorzy sztuki, żołnierze na wojnie z golizną. Cieszą się wrogowie gender studies, które wycina się nożykiem z uczelni wyższych. Cieszą się partyjni koledzy, bo znajdą pracę w nowych strukturach. Cieszą się smoleńscy zadymiarze. Potrzebujący zostali na lodzie, bo – efektowne lub raczej efekciarskie – opodatkowanie odpraw prezesów spółek nie pomoże realnie napełnić ani jednego talerza w szkolnej stołówce.

Argumenty zatem Piotra („Tak bardzo chcecie, żeby nic nie wyszło z obietnic wyborczych PiS-u, że zaczynam mieć nieśmiałe podejrzenie, że w dupie macie tych wszystkich ludzi, którzy na spełnienie tych zapowiedzi niecierpliwie czekają”) wydają mi się chybione. To partia rządząca póki co pokazuje pośladki wszystkim wypatrującym pomocy od państwa – nie my, komentatorzy. Okazuje się, że 30 dni wystarczyło na przeprowadzenie całej gamy politycznych gier, ale już nie na mądre zastanowienie się, jak obietnice złożone elektoratowi spełnić. Wreszcie, PiS, poprzez same już zapowiedzi pomocy najbiedniejszym, dzieli społeczeństwo – co brzmi absurdalnie w połączeniu z przymiotnikiem „socjalny”. „Socjaliście” leży bowiem na sercu los całego społeczeństwa. Pomoc w wydaniu prawicy odrzuca natomiast z marszu tę grupę społeczeństwa, znajdującą się choćby o złotówkę powyżej progu absolutnej nędzy i upokorzenia, wkładając ją do szufladki z napisem „nie nalezy się, poradzą sobie”.Tę retorykę stosuje dziś również niestety wielu socjaldemokratycznych działaczy – w obawie, że ktoś mógłby zabrać „za dużo”.

To właśnie ta grupa (klasą średnią nazwać jej nie można, bo takowa w Polsce nie istnieje) lekceważona przez każdą władzę, jak mawiał Koterski „od dyktatury aż po demokrację” – jest najbardziej narażona na neoliberalną propagandę. Za bogaci, by dostać zasiłek lub „odliczyć sobie” od podatku; za biedni, by pod koniec miesiąca nie wykorzystać debetu lub nie pożyczyć od znajomych. Z jednym dzieckiem lub bezdzietni. Na 20 lat przed emeryturą. Oni, w nosie mając narodowokatolickie dogmaty, a jednocześnie nie znajdując się ani w orbicie rozdawnictwa PiS, ani lewicy spod znaku Piotra Ikonowicza – pójdą do Platformy i Petru, choć w skrytości ducha czekają właśnie na „socjalistów”. Ale to już zupełnie inna para kaloszy.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. …Naród nie chce wizerunkowej dobroczynności państwa…raczej oczekuje godnej pracy i płacy…(podmiotowości w prawie)

  2. Ikonowicz niewątpliwie jakimś lewicowcem jest.A wy ? Miło,że autorka uczciwie wyjaśniła jakimi to wy lewicowcami jesteście.W tytule…

    ” Oni, w nosie mając narodowokatolickie dogmaty, a jednocześnie nie znajdując się ani w orbicie rozdawnictwa PiS, ani lewicy spod znaku Piotra Ikonowicza – pójdą do Platformy i Petru, choć w skrytości ducha czekają właśnie na „socjalistów”. Ale to już zupełnie inna para kaloszy.”

    Podsumowując – drobnomieszczaństwo sugeruje,że prawdziwie lewicowy ruch klasowy należy oprzeć na drobnomieszczaństwie.Wbrew oczywistym i wielokrotnie powtarzanym przez klasyków Marksizmu i ciągle aktualnym faktom mówiącym,że w miarę nasilania się walki klasowej drobnomieszczaństwo nieuchronnie podlega proletaryzacji w swojej większości.Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to,że jednocześnie drobnomieszczaństwo usiłuje przedstawiać się jako antyfaszystowskie,choć faszyzm jako taki to nurt którego bazą jest z natury… drobnomieszczaństwo właśnie.

    Także pod względem taktycznym jest to przepis na marginalizację. Skoro chcecie – róbcie tak dalej.Ale proszę – nie określajcie się lewicą. Jesteście bowiem co najwyżej socjaldemokracją – a i to z trudem.

    Czy nie należy krytykować PiSu ? Oczywiście – należy.Ale za gender ? Za sprawy ważne dla PO i Nowoczesnej ? Gratulacje. Takie postawienie sprawy z natury stawia was przeciw wszystkim którzy w sferze społeczno-gospodarczej, w sferze problemów naprawdę istotnych klasowo stawia was w jednym szeregu z wielką burżuazją, której żałosnymi marionetkami jesteście. Zdradzę wam też mały sekret.Lud głosując za PiS nie tylko liczy na obietnice socjalne.Pragnie też (po cichu) krwi burżujów – nawet przelanej przez innych burżujów.I nie chodzi o poparcie PiS czy narodowców…

    1. Zgadzam się z ostatnim zdaniem i tym, którzy wieszczą szybki upadek PiS po kilku wpadkach, w tym z TK, życzę miłego obudzenia. To nie socjal stał się głównym motorem sprzeciwu, lecz chęć zemsty. Jeżeli PiS da radę zrobić kilka „pokazówek”, to się utrzyma, jeżeli odpuści, to gniew ludu przekieruje się w ich stronę.
      Swoją drogą żyję już trochę, a nie widziałam takiej nienawiści do komuny w ostatnich latach, jak teraz do PO. Kto czym wojuje …

    2. „Ikonowicz niewątpliwie jakimś lewicowcem jest. A wy? Miło, że autorka uczciwie wyjaśniła jakimi to wy lewicowcami jesteście. W tytule…”

      Wcześniej tego nie wiedziałeś? Tak trudno to zauważyć?

    3. „Z jednym dzieckiem lub bezdzietni. Na 20 lat przed emeryturą” i harujący na śmieciówkach – czy to ma być ta burżuazja, której rzekomo bronię razem z Petru? Naprawdę? O nich lewica nie powinna się troszczyć? To nie jest problem „istotny klasowo”??

      In vitro to też „sprawa ważna dla .Nowoczesnej”? A dla Polaków i Polek już nie? To taka sama drobnostka jak „gender”? Walka o symbole szybko schodzi z wyżyn i włazi człowiekowi do chałupy. Pozdrowienia

  3. głodne dzieci istnieją i nie wie o tym ten, który na bieżąco nie interesuje się problemem….fakt, że te dzieci nie chodzą po ulicach ale wystarczy pójść do zwykłej szkoły podstawowej i zobaczyć ilu dzieciom trzeba opłacić obiady gdyż Rodziców nie stać na to….i nie mówię o problemie wyczytanym w prasie czy wysłuchanym w mediach lecz o problemie w którym brałam czynny udział tzn. zbierałam środki aby tym dzieciom opłacić obiady lub na przykład posłać na wakacje

  4. aaaaaaaa!!!!!!!!!!!!! Do Pana Piotra I. którego niezwykle szanuję: „Dzieci muszą jeść”???? Chleb kosztuje 2,30 i moje dzieci nigdy nie chodziły głodne, ewentualnie odżywione niezbyt zdrowo, ale nie głodne. Ale ja muszę je jeszcze wychować, i w tym Pis mi nie pomaga. Może (?) dostanę te 1000 pln na dwójkę (jak na razie się kwalifikuję, a na złość odstoję te wszystkie kolejki w urzędach), ale wolałabym żeby państwo nie utrudniało mi wychowania. Bo to, że dzieci muszą spierać się z kolegami w sprawie uchodźców (i tego, że gwałcą, jasne) oraz zajmować stanowisko w sprawie zarodków, to po prostu nie jest fair. A muszą. I będą musieli coraz bardziej. Mają 11 lat. No, mogą też zostać kibolami.

  5. szanowna pani redaktor książek, „dżęder stadis” nie są wyznacznikiem wolności/demokracji w uniwersytetach ani w państwie. są tylko kolejnym kierunkiem produkującym magistrów i doktorantów z tytułami i bez realnej wiedzy. to jak wieczorowe uniwersytety marksizmu-lenizmu (w zasadzie to plechanowszczyzny-leninizmu/stalinizmu. marks to się pewnie biedny w grobie z rozpaczy przewracał) za komuny – fabryki ignorantów i doktrynerów.
    problemem tożsamości konstruowanej kulturowo/społecznie (czyli tym, co się teraz nazywa „gender”) zajmuje się antropologia od stu lat. i tylko w obrębie tej dyscypliny i jej ciągłego kontaktu z naukami ścisłymi (biologia), medycznymi (endokrynologia, neurologia, psychiatria) i humanistycznymi (psychologia, socjologia, filozofia, historia i ewentualnie ekonomia [bo ta nie jest w żadnym wypadku nauką ścisłą]) oraz temu wszystkiemu podporządkowane, studia gender mają sens. samodzielnie mają tyle sensu, ile ma teologia.
    tak więc kasowanie studiów dżenderowych jest działaniem racjonalnym. a przynajmniej takim byłoby, gdyby polska była w miarę normalnym krajem. oczywiście jednoczesne usunięcie katedr teologicznych z państwowych uczelni i obcięcie subsydiów budżetowych dla szkół religijnych leży w interesie w miarę normalnego państwa.
    sami z tym dżenderyzmem wystawiliście się na odstrzał – tyle o nim truliście bez wytłumaczenia czym to naprawdę jest. jednocześnie zatykaliście usta oponentom, że jak śmią na tę „prawdę objawioną” cokolwiek powiedzieć.
    oszalałe pseudofeministki (walczące o maskulinizację kobiet lecz nie o uznanie wartości kobiet jako ludzi i ich prawa do wyboru ścieżki życiowej według dowolnego klucza. nieważne czy po linii wpojonych wzorców kulturowych kobiecości czy wbrew nim) zachowywały się jak ksiądz oko i tomasz t. terlikowski a rebours.
    wasza prawda objawiona jest zwykłym teologicznym dogmatyzmem. świetnie uzupełniacie się z katolickimi oszołomami.
    i podobnie jak religijni oszołomi manipulujecie danymi naukowymi jak wam wygodnie – ignoranci, ale biegli w sztuce retoryki.

    a tzw. namiastka klasy średniej w polsce nie czeka na żadnych „socjalistów”, bo dla tej klasy „socjalizm” jest najgorszą zarazą. bo kojarzy się jej tylko ze „złodziejskimi podatkami” i „socjalem dla nierobów za moje ciężko zarobione pieniądze”. namiastka klasy średniej pragnie stabilności, którą najdobitniej wyraża narodowokatolicki zamordyzm, wolności osobistej i gospodarczej, której ucieleśnieniem jest neoliberalizm oraz państwa opiekuńczego, którego ucieleśnieniem jest rozdawnictwo bez opamiętania (ale tylko „nam” i bogatym, „bo biedota niech zdycha”).

    1. To co ty wypisujesz to propaganda zakłamana kleru. Jak poczytasz jak zwalczali Kopernika, to niemal słowo w słowo tak samo argumentowali, że to ideologia nikomu nieprzydatna, wroga środowiskom kościelnym, gdzie specjaliści kościelni ponad wszelką wątpliwość ustalili, że Kopernik się mylił, a jego dzieło całkowicie pomylone, jest propagowane przez wrogów kościoła.

      Dlatego atak na Gender jest też nazywany współczesnym atakiem na Kopernika, a taka ciemnota powtarza brednie propagandystów kościelnych, którzy walczą o dyskryminacje ludzi i krzyczą że to porządek naturalny. Gender mówi że gówno prawda, to co kler nazywa naturalnym jest kulturą opresji, do wszystkiego co odbiega od Czarnego Stalinizmu i jego wytycznych w Watykanie, bo może nie wiesz że Partia była kopią struktur totalitarnych kościoła, pierwszego totalitaryzmu, z którego czerpali i Hitler i Stalin. Dlatego ta zrodnicza sekta jak KGB zwalcza wszystko co od doktryny odstaje, jak zwalczała Kopernika.

  6. Walka z gender to walka z Kopernikiem, to straszne że w Polsce, ziemia znowu ma być płaska ( ludowi wmawiali że płaska tylko elity wiedziały że kulista i to co wiedziały elity podważył Kopernik jak błedna interpretacja). To nas cofnie do szaleństwa, znaczy będziemy niezrównoważeni, bo nie będziemy rozumieli rzeczywistość do jakiej wszedł świat cywilizowany, robi z nas się na siłę buraków, którzy na widok pierwszych samochodów z przerażenia uciekali, gdyż wóz bez konia jedzie, moce nieczyste prowadzą. Lub jak było z elektryfikacją, gdzie Boruta z bata piekielnego strzela w gniazdku i gdyby komuna chłopków nie pałowała i nie postawiła na kult nauki, to prądu w Polsce by nie było.
    Tak więc spycha nas kler do takich buraków swoimi atakami na cywilizowany świat i teraz taka będzie polityka. Ideologią będą polaków tłukli, zakazywali, torturowali obłędem ze średniowiecza i jak wyjdzie ten tłum na ulicę, który uwierzył w socjalizm Pisu, to zaczną pisowcy do ludzi strzelać. Pytanie, czy wojsko będzie strzelać.?

    1. Gwoli ścisłości, to kler nigdy nie wmawiał ludowi płaskości Ziemi. Kopernik nie musiał wymyślać kulistej Ziemi, on ją tylko wyrzucił ze środka kosmosu.

    2. ad glob:
      (o ile nie jesteś trollem internetowym )
      nie zachowuj się jak religijny fanatyk, łyknij haloperydol i idź spać.
      obrona urojeń rozwydrzonych pseudonaukowców źle o tobie świadczy.
      porównywanie „dżęderystów” do kopernika jest nietrafione. „dżęderyści” to raczej cały ten tłum teologów zwalczających kopernika – obydwie grupy („dżęderyści” i teologowie) kompletnie zatraciły kontakt z rzeczywistością, ale też raczej nigdy go nie miały i nie chciały mieć.
      idź sobie podyskutować z tomaszem t. terlikowskim – będziecie wspaniałymi partnerami w rozmowie.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Układ domknięty: Tusk – Trzaskowski

Wybór pomiędzy Panem na Chobielinie a Bonżurem jest wyborem czysto estetycznym. I nic w ty…